"Superman: Powrót": HISTORIA I AKTORZY
Po tajemniczym zniknięciu z Ziemi przed pięciu laty Superman odwiedził najdalsze zakątki kosmosu, poszukując śladów swojej rodziny lub innych istot podobnych do niego samego. Jednak po odnalezieniu radioaktywnych zgliszcz w miejscu, gdzie kiedyś znajdowała się planeta Krypton, Kal-El – bo tak naprawdę się nazywa – kończy swoją wędrówkę twardym lądowaniem z powrotem na farmie Kentów w Kansas.
Według Singera Kal-El, któremu Kentowie nadali imię Clark, jest w dużej mierze wytworem atmosfery i miejsca, w jakim się wychował. „Ludzie zawsze pytają: co jest kostiumem, a co faktyczną ukrytą naturą?” – mówi reżyser. – „Jednak w rzeczywistości obydwie tożsamości są prawdziwe. „Superman i jego sposób bycia mają w sobie coś z talentu showmana. Sam Clark też jest prawdziwy jako zagadka i maska, pod którą chce się ukryć udając niepozornego fajtłapę. Ale prawdziwy Clark Kent to człowiek wychowany na farmie przez Marthę i Jonathana Kentów. Nigdy nie chciałem utracić tego aspektu. Nawet jako niezręczny Clark Superman przejawia cechy charakteru wykształcone przez wychowanie na farmie”.
Singer potrzebował aktora, który uosabiałby wszystkie przymioty Kal-Ela, Clarka Kenta i Supermana – który podołałby trudnym fizycznym i emocjonalnym wyzwaniom związanym z rolą i który byłby godnym następcą nieżyjącego już Christophera Reeve’a. Od początku przy wyborze obsady założono, że powinien to być nieznany aktor. „Niezależnie od tego, jak śmiałe może wydawać się zadanie przejęcia roli po Christopherze Reeve’ie, aktor grający Supermana nie mógł mieć bagażu w postaci pozycji gwiazdora kina” – mówi Singer. – „Potrzebny mi był ktoś, kto odpowiadałby zbiorowej pamięci, jaką wszyscy mamy o Supermanie”.
Richard Donner, który obsadził Reeve’a w roli Supermana stał przed tym samym wyzwaniem prawie 30 lat temu. „Ktokolwiek gra Supermana – mówi Donner – musi powołać do życia syna Jor-Ela. Musi przedstawić realizm i czystość jego charakteru. A następnie musi ewoluować do roli superbohatera. Jeżeli będzie skażony skojarzeniami z poprzednimi rolami, skończy się to wielka porażką. Myślę, że Bryan stanął przed tym samym dylematem. W chwili, kiedy zaczynasz kojarzyć aktora z inną rolą, tracisz postać. Aby jeden człowiek mógł polecieć w przestworza, a drugi w to uwierzyć, aktor musi być nieznany – sądzę, że ta teza jest dziś jeszcze bardziej słuszna”.
Miesiące poszukiwań przyniosły efekt w postaci taśmy ze zdjęciami próbnymi nieznanego aktora, który starał się o rolę w poprzednim przygotowywanym przez Warner Bros. Pictures filmie o Supermanie. Dwudziestosześcioletni Brandon Routh to jeden z tych, którzy jako dzieci w piżamach naśladujących strój Supermana „latali” wokół rodzinnego domu w Norwalk (Iowa). Już na zdjęciach próbnych Singer dostrzegł w Routhcie coś więcej niż tylko i tak niezwykłe fizyczne podobieństwo do Supermana. „Rozmawiając z nim, dało się wyczuć jego pochodzenie ze środkowego zachodu i wszystkie klasyczne ideały wynikające z tak spędzonego dzieciństwa, tożsame z ideałami, które uosabia Superman” – mówi Singer. – „Druga sprawa to oczywiście jego fizyczność. Routh wygląda, jakby właśnie wyszedł z komiksu. Już w tym momencie został on moim pierwszym i jedynym faworytem, ponieważ byłem pewien, że podoła on wszystkim trzem rolom: Kal-Ela, Clarka Kenta i Supermana”.
Jeszcze przed oficjalnym powiadomieniem aktora o przydzieleniu mu roli zaczęto wzywać Routha na próby kostiumów i treningi. Sam Routh uwierzył w to, co się dzieje dopiero kiedy pojawił się farmie Kentów zainscenizowanej w Australii. „Wchodząc do pokoju Clarka – do pokoju Kal-Ela – było dokładnie tak, jak można to sobie wyobrazić” – mówi Routh. – „Moją pierwszą sceną, w której wystąpiłem jako Clark, było przejście przez podwórko – i wtedy też to poczułem. Granie tej roli to takie wszechogarniające odczucie. To wielka odpowiedzialność: realizować wizję Bryana i wcielać się w postać, którą tak wielu ludzi na całym świecie jakoś już sobie wyobraża”.
Wiara reżysera w możliwości Routha dała aktorowi pewność siebie, która pozwoliła mu wejrzeć głęboko we własny charakter i zagrać rolę po swojemu. „Zaangażowanie i entuzjazm Bryana dla tej opowieści były zaraźliwe” – wspomina Routh.
Większa grupa osób zobaczyła Routha w kostiumie Supermana w czasie kręcenia ujęcia w redakcji Daily Planet. „Jak wyobrazić sobie, że jest się nadczłowiekiem, będąc tylko człowiekiem?” – mówi aktor. – „Jak zagrać tę wspaniałość i dobro? Chciałem być prawdziwy i pozostać sobą, ale musiałem także przedstawić postać w taki sposób, aby ekipa w nią uwierzyła i poczuła entuzjazm związany z faktem, że też uczestniczą w realizacji tego filmu”.
Pojawienie się Routha po raz pierwszy jako Supermana poruszyło wszystkich, którzy mogli to zobaczyć. „Jako aktor i jako osoba to człowiek o wielkim sercu” – mówi producent Gilbert Adler. – „Tak właśnie wszyscy odbieraliśmy Brandona. On ma wielkie serce. Doskonale rozumie ludzką naturę i myślę, że dlatego jego Superman jest tak przekonujący. W głębi duszy zawsze był Clarkiem, chociaż w mgnieniu oka zamieniał się w Supermana”.
„Bycie Clarkiem jest dla niego czymś naturalnym, bo on jest Clarkiem” – mówi scenarzysta Michael Dougherty. – „To przystojny, mierzący 190 cm wzrostu młody mężczyzna pochodzący ze stanu Iowa, który mimo to jest nieśmiały, a czasem nawet nieco nieporadny”.
Inaczej niż w przypadku Supermana, decyzja o wyborze aktora do roli jego diabolicznie inteligentnego antagonisty zapadła niemal natychmiast. Kevin Spacey zdobył pierwszego Oscara (dla najlepszego aktora drugoplanowego) za rolę Verbala Kinta w Podejrzanych w reżyserii właśnie Bryana Singera. „Postać tę napisaliśmy z myślą o Kevinie” – mówi Singer. – „Od czasu Podejrzanych rozglądaliśmy się za czymś, co moglibyśmy zrobić razem, a Kevin doskonale nadaje się do tej roli. Jest idealną mieszanką specyficznego poczucia humoru i cynizmu, no i oczywiście jest znakomitym aktorem”.
Najtrudniejszym wyzwaniem związanym z obsadzeniem Spacey’ego było znalezienie czasu w jego napiętym harmonogramie występów na londyńskich scenach. „Ze względu na pracę w londyńskim Old Vic mógł on poświecić bardzo niewiele czasu na wyjazd z nami do Australii” – mówi Singer. – „Zdaje się, że na nakręcenie wszystkich scen z jego udziałem mieliśmy zaledwie 6 tygodni, po czym musieliśmy go błyskawicznie odstawić do Londynu, aby mógł się tam zająć swoim następnym projektem”.
„Na planie było fantastycznie i zdjęcia sprawiły mi wiele frajdy” – mówi Spacey. –„Podobnie jak przy Podejrzanych, dla Bryana i dla mnie nasza współpraca była wspaniałym doświadczeniem. Z jednej strony wydawało mi się, że minął zaledwie jeden dzień, a z drugiej byłem pod wrażeniem postępów, jakie Bryan zrobił przez te 10 lat jako reżyser”.
Dwukrotny zdobywca Oscara (drugi raz jako najlepszy aktor za rolę Lestera Burnhama w również nagrodzonym Oscarem dla najlepszego filmu American Beauty) opisuje swojego Lexa jako postać „mroczniejszą, bardziej gorzką i żądną zemsty, ale wciąż niepozbawioną komizmu. To pod każdym względem kapitalista. Ma dalekosiężne, mocno skomplikowane plany czynienia zła. Ale w końcu zawsze chodzi o to samo – chce po prostu wyrwać swoją działkę”.
Lex spędził ostatnie 5 lat w więzieniu, ale został wypuszczony, kiedy Superman nie stawił się na jego przesłuchanie w sprawie zwolnienia warunkowego. Wydostawszy się z więzienia, Lex zadbał o środki pozwalające mu na dostanie życie, wiążąc się z dziedziczką fortuny Gertrude Vanderworth (w tej roli Noel Neill – ta sama, która zagrała Lois Lane w pierwszych dwóch filmach o Supermanie w latach 40. oraz ponownie w serialu telewizyjnym z lat 50. u boku George’a Reveesa, zastępując Philli Coates). Gertruda, której imię nosi supernowoczesny jacht Lexa, wkrótce uczyniła go bardzo bogatym wdowcem. „Zmiany, jakie przeszedł Lex, oraz poczucie, że został zdradzony, sprawiają, że pała teraz żądzą zemsty” – wyjaśnia Spacey. – „Lex, który podobnie jak Superman był przez pewien czas nieobecny, misternie zaplanował ponowne spotkanie ze swoim przeciwnikiem. W tym wszystkim nie może oczywiście zabraknąć wątku nieruchomości. Jako postać Lex Luthor zawsze odczuwał wielką przyjemność z posiadania”.
Po twardym lądowaniu w Kansas Kal-El przekonuje się, że wiele rzeczy na świecie się zmieniło, czego najlepszym dowodem jest choćby nagłówek artykułu w Daily Planet „Dlaczego świat nie potrzebuje Supermana”. Autorką tekstu jest nie kto inny, jak Lois Lane. „Nic nie mogło bardziej uderzyć i przytłoczyć Supermana niż to, że od kobiety, którą kochał usłyszał, że nie jest już potrzebny światu, a sprawy, które – jak mu się wydawało – były jego misją, przestały się liczyć” – mówi Harris. – „Lois napisała, że ludzie muszą żyć dalej i uczyć się na własnych doświadczeniach, zamiast liczyć na wybawcę. To oczywiście był jej sposób na otrząśnięcie się po rozstaniu z ukochanym”.
„Świat zapomniał o swoim wybawcy” – mówi Chris Lee. – „Kiedy Superman wraca z podróży, staje w obliczu dylematu: jak znaleźć swoje miejsce na Ziemi teraz, kiedy znalazł się tu po tak długiej nieobecności i kiedy Lois tak publicznie wyjaśniła, dlaczego świat już go nie potrzebuje. I jak zwykle najlepszą radę ma dla niego matka”.
W roli Marthy „Ma” Kent – przybranej matki Clarka – wystąpiła legenda filmu Eva Marie Saint (Północ – północny-zachód, Na nabrzeżach). Martha nie może nacieszyć się z powrotu syna, ale zdaje sobie też doskonale sprawę, że jego przeznaczenie jest gdzie indziej. „Przez całe dzieciństwo rodzice wpajali mu, że korzystając z posiadanej mocy, powinien czynić dobro” – mówi Saint. – „Ale kiedy wraca, jest zniechęcony i matka musi dostarczyć mu motywacji, która pozwoli synowi znów uwierzyć w siebie i znów być Supermanem”.
Saint, nagrodzona Oscarem za występ w Na nabrzeżach u boku Marlona Brando – filmowego ojca Supermana Jor-Ela – miała wyjątkową okazję zagrania roli, którą zaimponowała swoim wnukom. „Byłam bardzo szczęśliwa z udziału w filmie, ponieważ to wspaniałe móc nadal pracować, a to właśnie robię. Kiedy moi trzej wnukowie dowiedzieli się, że gram w tym filmie, cała trójka zareagowała tak samo: „rany, ale super!”. Opowiedzieli oczywiście o tym wszystkim swoim kolegom. To chyba się opłaci – mam rację?”.
Saint jest wdzięczna Singerowi za wskazówki, jakich udzielał jej w trudnej pod względem emocjonalnym i fizycznym scenie, kiedy Ma Kent odkrywa płonący wrak statku kosmicznego swojego syna. „To była długa noc – wspomina Saint – ale Bryan jest cierpliwy i ma dobry instynkt, pozwalając aktorom na próbowanie różnych rzeczy. Myślę, że widzowie zobaczą prawdziwą miłość matki do swojego jedynego dziecka. Dla mnie zupełnie naturalne było zagrać kochającą matkę Brandona Routha, bo to cudowny młody człowiek i utalentowany aktor. Uwielbiam marzyć o lataniu i w skrytości ducha miałam nadzieję, że polatam sobie z Supermanem. Niestety wciąż pozostało to tylko marzeniem” – dodaje.
Kiedy Clark wraca do Metropolis jako nieśmiały okularnik, szybko dociera do niego, że jedynym, który naprawdę zauważył jego zniknięcie jest stary przyjaciel, początkujący fotograf Jimmy Olsen. „Jimmy myśli, że Clark przez cały ten czas podróżował autostopem po świecie” – wyjaśnia Sam Huntington grający młodego fotografa. – „Zatem cała rozmowa z Clarkiem dotyczy miejsc, które jego zdaniem Clark odwiedził, a tymczasem Clark nie był w żadnym z nich”.
Jimmy jest także pierwszym, który zakomunikował swojemu staremu przyjacielowi najbardziej druzgocącą wiadomość. Lois, miłość jego życia i łącznik z ludzką rasą, którego tak bardzo teraz potrzebuje, jest zaręczona i ma syna (w tej roli debiutant Tristan Leabu). „To przeszkoda trudniejsza do pokonania niż Kryptonit – mówi Singer – i trudniejsza do obejścia, bo dotyczy sfery emocjonalnej”. „Zatem Clark znów zostaje kompletnym outsiderem – dodaje Routh – po powrocie do miejsca, w którym, jak mu się wydawało, nie był obcym”.
Do sportretowania postaci znanej niemal tak samo dobrze, jak sam Superman, Singer potrzebował młodej aktorki, która mogłaby zarówno błyszczeć charakterystycznymi dla Lois inteligencją i dowcipem, jak i pokazać, że po latach oczekiwania na Supermana jest twardsza i silniejsza.
Odpowiedź przyszła za sprawą starego znajomego i współpracownika Singera Kevina Spacey’ego. W 2004 r. Spacey wyreżyserował film biograficzny o piosenkarzu z lat 50. Bobbym Darinie, w którym obok samego reżysera wystąpiła Kate Bosworth jako Sandra Dee. „Miałem szczęście zobaczyć pokaz przedpremierowy Beyond the Sea Kevina i po prostu urzekła mnie kreacja Kate jako Sandry Dee” – wspomina Singer. – „Kevin mówił mi, że współpraca z nią przebiegała cudownie, więc zaprosiłem ją na przesłuchania z Brandonem. Było oczywiste, że natychmiast nawiązała się między nimi emocjonalna więź i wszyscy uznaliśmy, że będzie z niej wspaniała Lois Lane”.
„Udział w tym filmie był dla mnie wielkim zaszczytem” – mówi Bosworth, która po raz pierwszy pokazała się międzynarodowej publiczności jako energiczna surferka w Błękitnej fali. – „Czułam ogromną odpowiedzialność i wielką presję, bo przecież cały świat zna i tak bardzo kocha te postaci. W tym filmie rozwinęły się one i widz naprawdę zobaczy ich wnętrze – dlatego zagranie tej roli dawało tyle frajdy. Myślę, że fani ucieszą się, że znowu zobaczą Lois i Supermana razem na dużym ekranie”.
Ledwie Superman wrócił, już dowiaduje się, że Lois znajdująca się na pokładzie odrzutowca, z którego startuje prom, jest w niebezpieczeństwie. „Główni bohaterowie widzą się po raz pierwszy w chwili, gdy świat dowiaduje się, że Superman powrócił” – mówi Routh.
Po brawurowej akcji ratunkowej, w trakcie której setki ton rozpalonego metalu rozpryskują się w przestrzeni i po niezbyt miękkim lądowaniu na stadionie baseballowym Lois i Superman po raz pierwszy od 5 lat spoglądają sobie w oczy. „Superman posadził samolot na ziemi – opisuje Routh – i staje w drzwiach, aby sprawdzić, czy nikomu z pasażerów nic się nie stało. I wtedy jego wzrok spotyka się ze wzrokiem Lois. To bardzo znamienna chwila dla nich obojga. Trwa bardzo krótko. Nie rozmawiają wiele ze sobą, ale powstaje między nimi niewypowiedziana więź. Lois nie chce, aby Superman odwrócił się od niej. Zatem, mimo że napisała o nim ten artykuł, wie, że jest nadzieja”.
Superman nawiązuje także kontakt z synkiem Lois, który nie zdążył jeszcze zakosztować świata z Supermanem.
Jedyną osobą, która nie kryje radości z powrotu Supermana, jest wydawca Daily Planet Perry White, którego gra weteran sztuki aktorskiej Frank Langella (Dracula). „Nieważne, czy masz lat 7 czy 70 – kiedy w twoim życiu pojawia się bohater, czujesz ten dreszcz na plecach” – mówi Langella. – „To czują wszyscy, kiedy ktoś tak niezwykły i uważany za idola znów pojawia się w ich życiu. Jakże cudowną rzeczą jest mieć takich bohaterów”. Ale w bardziej praktycznym wymiarze: „Perry White troszczy się o swoją gazetę i jej nakład – nic więc dziwnego, że jest zadowolony z powrotu Supermana, ponieważ gazeta znów otrzyma wyłączność na opisy jego wyczynów i sprzedaż wzrośnie. Jest naprawdę zadowolony” – dodaje Langella.
Sam Huntington, grający w tym filmie Jimmy’ego Olsena, od zawsze był fanem Supermana, więc tym większym przeżyciem było dla niego zagranie w scenie obok Jacka Larsona, który wystąpił w roli Jimmy’ego Olsena w serialu telewizyjnym z lat 50. „Jack to dla mnie ikona i wielkim zaszczytem było nie tylko zagrać w filmie razem z nim, ale także wcielić się w postać, którą on kiedyś odtwarzał” – mówi Huntington. – „Larson wspaniale opowiada także o tym, jak fakt, że wcielił się w tę słynną postać wpłynął na jego życie. Dla mnie jako aktora i fana Supermana cała ta sytuacja oznacza spełnienie marzeń”.
Obok wszystkich dobrze znanych postaci w filmie Superman: Powrót pojawiają się dwie zupełnie nowe: przyjaciółka Lexa Luthora Kitty Kowalski (w tej roli Parker Posey) oraz Richard White, siostrzeniec Perry’ego White’a i narzeczony Lois, którego gra James Marsden.
Kitty Kowalski, chociaż sama nie jest „czarnym charakterem”, z pewnością wpadła w złe towarzystwo i dostaje więcej niż się spodziewała, stając się głównym uczestnikiem spisku mającego na celu zniszczenie Supermana. „Kitty uwielbia styl życia, jaki może zaoferować jej Lex” – mówi Posey, uznana gwiazda mająca na koncie role w takich filmach, jak Własne tempo, Medal dla miss i Upiorne święto. – „Uwielbia także poczucie humoru Lexa, a nawet jego pokrętny charakter” – opisuje swoją postać Posey. – „Jednak cała sytuacja staje się zdecydowanie bardziej poważna, niż Kitty mogła sobie wyobrazić, kiedy walcząc o życie, kończy przytulona do małego odziedziczonego pieska”.
„Parker nadaje niewiarygodny wymiar roli Kitty, która jest duchowo powiązana Miss Tessmacher z pierwszego i drugiego filmu – mówi Singer. – „I podobnie jak Tessmacher, Kitty grana przez Parker jest jednocześnie zabawna i rozpromieniona, i ma bzika na punkcie Lexa, ale ma także resztki sumienia, którego Lex jest całkowicie pozbawiony”.
Richard White, asystent wydawcy Daily Planet jest zaręczony z Lois, a Jason, synek Lois, mówi do niego „tato”. „Richard White to nowa postać w otoczeniu Supermana” – mówi Marsden, który występował już u Singera w filmach o X-Menach jako Cyclops i ponownie pojawił się w tegorocznym X-Men: Ostatni bastion. „Współpraca z Bryanem przy zupełnie innej roli była bardzo interesującym doświadczeniem. Fajnie było tworzyć postać, która może, chociaż nie musi stanąć pomiędzy Lois i Supermanem” – dodaje.
„Nie chodzi o to, że Richard jest złym człowiekiem – to wspaniały facet – ale czy jest odpowiedni dla Lois?” – pyta Routh, po czym sam odpowiada z uśmiechem – „Nie, ponieważ takim odpowiednim facetem jest Superman”.
W miarę jak Superman walczy o odzyskanie Lois, „co jest drugą częścią jego podróży – jak mówi Routh – uczy się odpowiedzialności i godzi się ze swoim przeznaczeniem: być największym obrońcą Ziemi”. Odbywając ekscytujące podróże po całym świecie, krzyżuje plany zła wszędzie tam, gdzie jest potrzebny. Świat cieszy się z powrotu superbohatera, o którego istnieniu wielu już zapomniało.
Ale największą próbą będzie starcie z Leksem Luthorem – autorem najbardziej diabolicznego spisku nie tylko przeciw Supermanowi, ale przeciw całej ludzkości. Będzie to też próba wiary bohatera w ludzkość i we własną zdolność do przezwyciężenia każdej przeszkody, jaką wrogowie stawiają mu na drodze.