"Superhero": TWÓRCY FILMU
Przy pracy nad SUPERHERO MOVIE spotkali się scenarzysta - reżyser Craig Mazin oraz producenci Bob Weiss i David Zucker. "Miałem szczęście ponownie pracować z Craigiem Mazinem i Davidem Zuckerem" - mówi Weiss. "Pracowałem z nimi przy 'Strasznym filmie 3' i 'Strasznym filmie 4'. Uważam, że to wspaniałe móc pracować z ludźmi, którzy są jednocześnie twoimi przyjaciółmi". Mazin był współscenarzystą "Strasznego filmu 3" i "Strasznego filmu 4". Oba te filmy zostały wyreżyserowane przez Zuckera, a wyprodukowane przez Weissa.
Mazinem kierowały także czyste, płynące prosto z serca motywacje: "Lubię rozśmieszać publiczność. To tak naprawdę jedyny powód, dla którego robi się te filmy. Tu chodzi o to, żeby pójść do kina i przez 80 - 90 minut śmiać się bez przerwy".
Oczywiście trzeba umieć sparodiować gatunek. David Zucker, który wyreżyserował "Czy leci z nami pilot?", "Nagą broń 1", "Nagą broń 2", "Straszny film 3" i "Straszny film 4" zauważa, że widownia w bardzo interesujący sposób reaguje na specyficzny rodzaj humoru oferowany przez film parodystyczny: "Pewne odniesienia są wspólne dla całej widowni. Wszyscy chodzą na filmy o superbohaterach i wszystkim się one podobają. Lubiłem filmy katastroficzne z lat 70 - tych, ale teraz, gdy słyszę poważne kwestie wypowiadane przez Roberta Stacka, Petera Gravesa, czy Charltona Hestona, zastępuję je własnymi dowcipami".
Co więcej, producenci znaleźli gatunek, który nigdy wcześniej nie został sparodiowany. "Kilka lat wcześniej rozmawialiśmy o nieruszonych obszarach filmu, które moglibyśmy sparodiować" - przypomina sobie producent Bob Weiss. "Zdaliśmy sobie sprawę, że nikt wcześniej w większym zakresie nie zajął się filmami o superbohaterach".
"Zawsze uwielbiałem filmy o superbohaterach" - mówi Mazin. "Od dziecka czytałem komiksy. Ten gatunek wspaniale nadaje się do sparodiowania, ponieważ w wielu historiach są te same elementy. Zwykle bohaterem jest wyrzutek, którego uderza grom z jasnego nieba. Walczy, zmaga się ze swoimi zdolnościami i tym, co one oznaczają dla jego tożsamości. Ktoś, kogo on kocha umiera, ponieważ niewłaściwie się zachował lub nie przedsięwziął żadnych działań. Jest też dziewczyna. Skrywana tożsamość bohatera sprawia problemy w ich wzajemnych relacjach. W każdej historii te same motywy się powtarzają".
W trakcie prac nad scenariuszem Mazin identyfikował dodatkowe motywy obecne w większości filmów o superbohaterach: "Myślę, że każdym dobrym filmie tego gatunku bohater uczy się, jak być prawdziwym superbohaterem. Na początku musi nauczyć się radzić sobie ze swoimi super mocami i tym, kim jest. Jest w tym pewien podstęp. Ostatecznie bohater zostanie prawdziwym superbohaterem, gdy pokona swojego największego wroga, którym nie zawsze jest jakiś wielki drań, ale może to być on sam lub coś z jego przeszłości, co nie pozwala mu zostać bohaterem. Taką podróż musi też odbyć Rick w naszym filmie".
Rick grany przez Drake'a Bella oraz jego alter ego Dragonfly stanowią trzon opowieści. Mazin w następujący sposób opisuje potencjał filmowy głównego bohatera: "Posiada niezwykłe moce i jest bardzo zwinny. Może wspinać się po ścianach, jest niezły w walce wręcz, jego skóra jest uzbrojona. Jest odporny na niemalże wszystko z wyjątkiem tytanowego miecza. Ma wspaniały, zielony kostium, jaki każdy superbohater powinien mieć".
"Jest pewien problem: kiedy tylko Dragonfly próbuje ocalić komuś życie, przez przypadek go zabija" - kontynuuje Mazin. "Ma dobre serce, ale nie zawsze mu się udaje".
Zucker uważa, że w dobrej parodii powód do śmiechu powinien leżeć w samych postaciach: "Bohaterowie nie mogą zdawać sobie sprawy z tego, że są w parodii. Najważniejsza rzecz, jakiej się nauczyliśmy, to to że do pewnej granicy widownia potrzebuje brać bohaterów na serio. Gdy w "Czy leci z nami pilot?" Robert Hayes podchodzi do lądowania widownia chce, żeby wylądował bezpiecznie. Nie zdawaliśmy sobie wtedy z tego sprawy. Pierwotnie było w tej scenie mnóstwo głupich dowcipów. Musieliśmy je wszystkie usunąć, ponieważ wybijałyby widza z filmu. Widownia chciała, żeby bohaterowi się powiodło".
Mazin podkreśla, że ich dowcipy mają na celu dobrą zabawę. "Tak naprawdę nie możesz dobrze sparodiować czegoś, czego nie lubisz. My kochamy wszystkie te filmy, które parodiujemy w 'Strasznych filmach'. Oczywiście kochamy także te, które parodiujemy w tym filmie: 'Spidermana', 'Batmana' i cały gatunek".
Regina Hall jest odpowiedzialna za wiele dowcipów w serii "Straszny film". Według niej naśladownictwo to najszczersza forma pochlebstwa: "To wszystko ma na celu dobrą zabawę. Jeśli coś parodiujemy, to znaczy że to już wcześniej odniosło sukces. Nie możemy parodiować czegoś, czego publiczność nie zna. W momencie, gdy się za coś zabieramy, musi to już być przebojem. Nasza praca to rodzaj składania hołdu".