"Stoned": STRESZCZENIE
Artysta, gwiazda muzyki, ikona mody, miłośnik kobiet, idealny kochanek, łamacz kulturowych konwenansów – taki właśnie był Brian Jones. Wraz z Mickiem Jaggerem i Keithem Richardsem założył w Londynie The Rolling Stones - najsłynniejszy zespół w dziejach rocka.
Jones był jedną z najbardziej dekadenckich postaci XX wieku. Uwielbiał prowokować i buntować się przeciwko wszelkim normom. Jego życie było jak lustro, w którym odbijały się szalone lata 60-te. Miał świat u swoich stóp, ale podobnie jak Jimi Hendrix czy Janis Joplin był zbyt wrażliwy, by w nim przetrwać.
Film „Stoned” to historia śmierci jednego z najbardziej utalentowanych muzyków, który nie mógł, lub nie chciał odnaleźć się w kuszącym świecie popu. Zginął pewnego pięknego lata z ręki osoby, którą znał zaledwie kilka dni.
Trzy dni po śmierci Briana Jonesa, zespół The Rolling Stones uczcił jego pamięć, grając darmowy koncert w londyńskim Hyde Parku. Briana przyszło pożegnać ponad 500 tysięcy fanów.