Reklama

"Statek widmo": ZAŁOGA

„Najlepsza cholerna załoga w tym całym biznesie”

Odzyskiwanie wraków to bardzo niebezpieczne zajęcie; uszkodzenia zatopionych bądź opuszczonych statków naprawiane są pod wodą, często w niebezpiecznych, a niemal zawsze w niezwykle zimnych wodach.

Załoga holownika Arctic Warrior pływa razem od lat, wspólnie wyszukując zaginione lub opuszczone statki, naprawiając je w nadziei zwrócenia prawowitym właścicielom lub otrzymania sowitego wynagrodzenia, gwarantowanego w kodeksach morskich. Sukces wymaga pracy zespołowej, każdy członek załogi jest specjalistą w swoim zakresie, a ich umiejętności są niezbędne w trakcie pracy.

Reklama

Kierownikiem zespołu jest Maureen Epps, „serce i kręgosłup załogi”, jak mówi reżyser "Statku widma", Steve Beck, którego dziełem jest także poprzedni hit firmy Dark Castle, "Trzynaście duchów". - Epps jest silna niczym huragan. Dobrze współpracuje się jej z mężczyznami, ponieważ zmusiła ich do zrozumienia, że jest im co najmniej równa, jeśli nie lepsza. Szybko pojęli, że jest tak naprawdę, dzięki czemu pod jej kierownictwem tworzą zgraną grupę, zdolną do wykonywania wszelkich niezbędnych i nierzadko bardzo wyczerpujących działań.

Obsadzając tę kluczową rolę, filmowcy musieli znaleźć aktorkę, która w wiarygodny sposób przedstawiłaby twardą, a jednocześnie pełną zapału kierowniczkę zespołu. Wszystkie te cechy znaleźli w osobie Julianny Margulies, znanej z wyróżnionej nagrodą Emmy roli siostry Carol Hathaway w serialu telewizyjnym "Ostry dyżur". - Julianna posiada niesamowitą siłę i inteligencję, a także rodzaj empatii, wymaganej przez tę rolę – mówi Silver. – Kiedy się ja trochę pozna, człowiek po prostu wie, że ona naprawdę wytrzymałaby na holowniku, w zespole twardych wreckerów, że nie załamałaby się postawiona przed obliczem nieziemskiego zła.

- Epps jest specem od wszystkiego – swoją postać opisuje Margulies. – Jest zastępcą kapitana statku, w części także właścicielką całego interesu, jest też nurkiem i nawigatorem. W jej naturze leży rzucanie się na głęboką wodę, zabieranie się za sprawy, których pewnie nie powinna się dotykać. W przeciwieństwie do pozostałych nie ma rodziny, dlatego holownik jest jej całym życiem. Cale dnie spędza na morzu, być może życie tam jest trudne i nie pachnie różami, ale ona po prostu to kocha.

Partnerem biznesowym Epps i jednocześnie kapitanem Arctic Warriora jest Sean Murphy, którego gra Gabriel Byrne, aktor o międzynarodowej sławie. – Widzowie natychmiast muszą uwierzyć w Murphy’ego – całe życie spędził na morzu, wie o nim wszystko, widział rzeczy, których nie widzieli inni – mówi Silver. - Gabriel Byrne roztacza wokół siebie aurę władzy i pewności siebie, jaka wynika z życia pełnego doświadczeń.

- W roli Murphy’ego zawsze widziałem Gabriela – przyznaje Beck. – Ma w sobie taką żarliwość, jakiej wymaga ta rola, a także prawdziwy smutek w oczach, co przydało głębi jego postaci.

Według Byrne’a, Murphy jest – odrobinę cyniczny, chropawy – mężczyzna zmęczony nieco życiem. Marynarz, dla którego morze stało się narkotykiem, niezmordowany w sposób, będący udziałem wielu ludzi morza. W zamierzchłych czasach to właśnie ludzie tacy jak on tworzyli historię, rozszerzając dalej i dalej granice znanego świata. Życie bez specjalnych więzów jest dla nich bardzo pociągające. – Fascynują mnie tacy ludzie. Prawdę mówiąc, sam jestem do nich nieco podobny – mówi Byrne.

Byrne’a przyciągnęła do filmu także fascynacja horrorem. – Uwielbiam straszne filmy, takie, w którym wiele jest niepokoju i grozy – mówi aktor. – Uważam także, że sam pomysł filmu jest wielce intrygujący: nawiedzony statek, który wydobywa z ludzi to, co w nich najgorsze.

Kluczową rolę Jacka Ferrimana, pilota, który dostrzega Antonię Grazę dryfującą na wodach morza Beringa, a potem chce ją przejąć wspólnie z załogą Arctic Warriora, filmowcy powierzyli Desmondowi Harringtonowi, który wystąpił wcześniej w filmach "Byliśmy żołnierzami" i "Chłopaki mojego życia".

- Ferriman to facet trzymający się zazwyczaj na uboczu – mówi Harrington. – Lata samolotami zbierającymi dane pogodowe w bardzo odległych rejonach, jest nieco bojaźliwy jeśli chodzi o kontakty z innymi ludźmi. Kiedy więc nagle przychodzi mi żyć pośród zahartowanej załogi holownika, jest to dla niego prawdziwy wstrząs. Ludzie ci jednak intrygują go – zwłaszcza Epps.

Na pokładzie Arctic Warriora znajduje się także inny wielbiciel Epps. Dodge, którego gra Ron Eluard. - Jest on kimś w rodzaju żartownisia – mówi Beck – ale jego uczucie do Epps jest prawdziwe. Jego postać znajduje się w filmie, by wprowadzić nieco humoru i jednocześnie napięcia. Ron doskonale dał sobie radę z tą rolą.

- Dodge to po prostu jeden z facetów z tego holownika – wypowiada się Eluard. – Zazwyczaj to wyluzowany gość, ale zawsze staje po stronie Epps. Kiedy niektórzy z członków załogi doświadczają tych dziwnych wizji, Dodge koncentruje się na jednym – chce uruchomić statek. Nie ma zielonego pojęcia o wszystkich nadnaturalnych wydarzeniach, jakie dzieją się wokół niego.

Isaiah Washington został wybrany do roli Greera, pierwszego oficera holownika, najbardziej okrzesanego spośród całego zespołu. - Greer to gentleman, który szuka swojego miejsca na Ziemi – mówi Washington. – Znajduje się na takim etapie życia, że chce się usamodzielnić, ale póki jeszcze jest na pokładzie holownika, haruje wraz z innymi. Na pokładzie wraku spotyka bardzo tajemniczą postać, a jego udziałem stają się przeżycia inne, niż pozostałych członków załogi.

Nowozelandzki aktor Karl Urban i pochodzący z Australii Alex Dimitriades grają Mundera i Santosa. - Santos to mechanik – mówi Beck. – Potrafi naprawić wszystko na statku – za wyjątkiem swoich nie najlepszych stosunków z kapitanem Murphym.

- Munder to facet, którego wszyscy na pokładzie cenią za umiejętności techniczne – kontynuuje Beck. – Jeśli chodzi o maszyny, to prawdziwy geniusz, ale ubiera się jak niechluj, je jak niechluj i zachowuje się jak niechluj – cóż, w sumie to po prostu właśnie niechlujny facet.

- Munder trzyma się raczej z tyłu, ale jest świetny w swoim fachu – mówi Urban. – To mechanik pokładowy, specjalizuje się w naprawie kadłubów. Podoba mi się w nim to, że choć to taki niechluj, jest tak dobry w tym co robi.

Do obsady głównej należy także australijska aktora Emily Browning, grająca rolę Katie, ducha dziewczynki, która jest kluczem do rozwiązania zagadki Antonii Grazy - Katie to naprawdę słodka dziewczynka - mówi Browning, która dla tej roli musiała nauczyć się mówić z angielskim akcentem. – Jest niewinna, lecz chce zemścić się na ludziach, którzy ją skrzywdzili. Od dawna miała nadzieję, że ktoś trafi w końcu na statek, ktoś, kto zostanie jej przyjacielem. Kiedy więc pojawia się Epps, Katie jest naprawdę szczęśliwa – pomiędzy nimi nawiązuje się nić prawdziwej przyjaźni.

- Emily wykonała kawał dobrej roboty – z uznaniem wypowiada się Beck. – Dzięki niej postać Katie nabrała prawdziwej głębi. Choć bardzo chce pomóc załodze holownika uciec z nawiedzonego wraku, nie jest jedynie małą dziewczynką, wrzuconą w środek historii o duchach – Katie chce zemsty.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Statek widmo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy