Reklama

"Star Trek": POWRÓT DO OSTATECZNEJ GRANICY

W swojej ponad 40-letniej historii, znanej kilku pokoleniom widzów, "Star Trek" zapracował sobie na miano ikony współczesnej pop kultury jako opowieść o odwadze, marzeniach i pragnieniu ludzi dotarcia do gwiazd.

W swojej ponad 40-letniej historii, znanej kilku pokoleniom widzów, "Star Trek" zapracował sobie na miano ikony współczesnej pop kultury jako opowieść o odwadze, marzeniach i pragnieniu ludzi dotarcia do gwiazd.

Wraz z wejściem na ekrany telewizorów w latach 1960-tych oryginalnego serialu "Space, the Final Frontier," pojawił się nowy gatunek filmu opowiadający o międzyplanetarnych podróżach, przepełnionych duchem wyprawy w nieznane, odkrywaniem nowych nie poznanych jeszcze obszarów i pragnieniem stworzenia przyszłości pełnej nowych możliwości. Wyprawy statku kosmicznego Starship Enterprise, grały na uczuciach wszystkich niemal widzów tęsknie spoglądających w niebo i marzących o realizacji śmiałych pomysłów związanych z nowymi możliwościami technologicznymi i postępem kulturowym.

Reklama

Oryginalny serial telewizyjny nie od razu stał się wielkim przebojem. Jednak z czasem zyskał sobie rzesze wiernych fanów, którzy z zapartym tchem śledzili zabawne, charyzmatyczne osobowości głównych bohaterów i ich pięcioletnią misję, podczas której poznawali nowe kosmiczne światy i kultury. Jak jednak doszło do tej misji? Co sprawiło, że grupa tak odmiennych od siebie, odważnych, błyskotliwych i ambitnych młodych ludzi ramię w ramię zaczęła odkrywać nowe granice? W jaki sposób udało im się osiągnąć wzajemne zrozumienie i poczucie wspólnego celu, które było siłą napędową i inspiracją do dokonywania nowych odkryć i przeżywania nowych przygód przez wiele lat?

Dla reżysera/producenta J.J. Abramsa, odpowiedzią na te pytania było cofnięcie się w czasie do momentu sięgającego jeszcze dalej w przeszłość, zanim doszła do skutku przedstawiona w serialu telewizyjnym i dziesięciu filmach fabularnych pierwsza misja U.S.S Enterprise. Wizja Abramsa polegała na sięgnięciu do samego początku, przedstawieniu wydarzeń od momentu, kiedy James T. Kirk i Vulcan Spock starają się dostać do Akademii Starfleet i wyruszają w swoją pierwszą wielką, wspólną misję.

Abrams podszedł do projektu wyrażając wielki szacunek w stosunku do twórcy serialu Gene Roddenberry'ego i do wszystkiego, co "Star Trek" osiągnął jako siła napędowa wielu współczesnych mitów i zjawisk kultury. Jednak jako twórca niezależny, chciał również spojrzeć na tę historię z punktu, do którego nikt wcześniej nie sięgał - tworząc najbardziej zaawansowane technologicznie kino akcji opowiadające historię dwóch młodych adeptów wypraw kosmicznych.

Jak mówi Abrams: "Ja sam byłem fanem oryginalnego serialu, chociaż nie takim jak niektórzy 'Trekerzy'. Zawsze też towarzyszyło mi przeświadczenie, że jeśli chodzi o 'Star Treka' to jest coś, co nie zostało w nim do końca powiedziane. Nakręcono dziesięć filmów fabularnych, jednak nasz jest pierwszym, który pokazuje historię stworzoną oryginalnie przez Gene'a Roddenberry'ego w 1966 roku. Tym samym wracamy do korzeni i sytuacji poprzedzających historyczny lot U.S.S. Enterprise z XXIII wieku".

Dzięki nowym możliwościom technicznym i zaangażowaniu wielu cenionych w branży specjalistów powstał obraz, który z pewnością będzie nie tylko trzymał widzów w napięciu ale również zachwyci efektami specjalnymi i najbardziej nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi. Przyszłość właśnie się zaczyna...

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy