"Spisek": ZWYCIĘSTWO ZA WSZELKĄ CENĘ?
Pisząc scenariusz drugiej części przygód Largo Wincha, duet oparł się na dwóch tomach sagi komiksowej. Były to: "Twierdza Makiling" i "Godzina tygrysa", a akcja obu rozgrywa się w Birmie. "Film nie jest wierną adaptacją sagi, w miarę kręcenia coraz bardziej oddalaliśmy się od pierwowzoru" wyznaje Jérôme Salle, "Pisanie oryginalnej historii wydawało się o wiele ciekawsze". Julien Rappeneau w ten sposób uzasadnia wybór tych dwóch tomów: "W komiksie pojawia się informacja, że Largo przez pewien czas mieszkał w Azji, którą przemierzał głównie pieszo. Spotkania, które wtedy mogły mieć miejsce, bardzo wpłynęły na naszą wyobraźnię. Zresztą, sam region wydaje się bardzo interesujący. Kompromisy, więzi, jakie wielkie grupy mogą utrzymywać z krajami, gdzie panuje dyktatura, jak np. Birma, to tematy, które chcieliśmy poruszyć. Od samego początku chcieliśmy ukazać Largo w sytuacji, w której musi się on zmierzyć z przeszłością swojego ojca. Następnie ważne było pokazanie jak bohater radzi sobie z zastaną sytuacją". Jeśli nawet film "Spisek" nie jest niczym innym jak kinem akcji, to jednak nie brakuje w nim trudnych tematów, jak choćby motyw wykorzenienia, relacje ojciec - syn, a także sukces i jego konsekwencje. "To jedno z głównych pytań filmu - kontynuuje Jean Rappeneau - Czy można odnieść sukces w świecie biznesu bez zanurzania się w sprawy mniej lub bardziej naganne, a nawet, z moralnego punktu widzenia, zasługujące na potępienie? Largo na samym początku chce sprzedać koncern, gdyż sądzi, że dzięki temu lepiej spożytkuje pieniądze". Podobne odczucie ma Jérôme Salle: "Tak jak James Bond jest w dużej mierze produktem zimnej wojny, tak samo postać Largo jest wynikiem triumfującego kapitalizmu. Tak więc bohater sam w sobie kryje pewną dwuznaczność. Czy można stać na czele setek osób i zachowywać się moralnie, nie wyrządzać zła? Oto jest prawdziwe pytanie, które w filmie pojawia się w kontekście ojca, budowniczego całego imperium... Largo jest dziedzicem, i jeśli chce, żeby imperium przetrwało, musi rozważyć tę kwestię. W drugiej części, kiedy już wiadomo, że zaakceptował swoją nową sytuację, pytanie dotyczy raczej tego, czy będzie on w stanie przyjąć wynikającą z niej odpowiedzialność.". Largo, bohater o wyśnionym, lecz narzuconym przeznaczeniu, przypomina inną postać mitologiczną. "To ten sam typ, co Michael Corleone w "Ojcu Chrzestnym". Corleone starał się upodobnić do przeciętnego Amerykanina, niestety, po tym jak jego brat został zamordowany, a ojciec ranny, musiał stać się nagle głową rodziny. Jest to w pewnym sensie pułapka przeznaczenia - przeznaczenia, którego wcale nie chciał. Rzecz to o tyle interesująca, że podobne przeżycia ma każdy z nas: zawsze jest różnica między tym, co chcielibyśmy zrobić, co jesteśmy w stanie zrobić i tym, do czego zostaliśmy stworzeni.
"Pod czujnym okiem Jean'a Van Hamma, który zajął się dopracowaniem scenariusza, tekst zyskał wreszcie ostateczną formę" - powiedział Jean Rappeneau. Pojawiły się zarówno nowe postacie, jak i te dobrze znane z komiksu, jak chociażby, stojący na czele koncernu "W", Cochrane. "W pewnym sensie jest on człowiekiem - widmem - wyjaśnia Jean Rappeneau - który kiedyś pracował dla "W", a teraz, dzięki Largo, wraca na sam szczyt. To technokrata, widać to w jego stylu, decyzjach, sposobie zarządzania. Ulrich Tucker bardzo ożywił tę postać". Inną istotną postacią z komiksu jest Simon, powiernik Largo, zagrany przez Oliviera Barthélemy'ego. Z kolei postać Gauthiera (Nicolas Vaude), obecnego już w filmie "Largo Winch", została znacznie rozbudowana. "Gauthier jest nieco marzycielski, gadatliwy, odklejony od rzeczywistości, ale też obdarzony zdrowym rozsądkiem. Wspiera Largo" - opowiada Jean Rappeneau. "Naturalną koleją rzeczy było rozwinięcie tej postaci, głównie, dlatego, że jest zabawna i budzi przywiązanie. To dosyć klasyczna rola: giermek u boku bohatera, wciągnięty w przygodę trochę wbrew samemu samemu. To zawsze podoba się w kinie." Dodatkową zaletą filmu, którą podkreśla Jérôme Salle, jest pojawienie się sporej ilości nowych postaci. Jedną z nich jest Alexandre Jung, której nieodżałowany Laurent Terzieff oddał stanowisko. Jean Rappeneau tłumaczy: "skoro Nerio Winch jest nieobecny w drugiej części, umiera bowiem w pierwszej, zależało nam na stworzeniu postaci wywodzącej się z jego środowiska, jego generacji... kogoś, kto odgrywałby rolę łącznika między obiema częściami filmu, zapewniając kontynuację wątku. Jung uchodzi za szlachetnego człowieka - kierował Czerwonym Krzyżem, a więc wydaje się człowiekiem moralnie bez zarzutu, kimś, kto dokonał wielkich czynów w swoim życiu. Tym bardziej interesujące było odkrywanie jego słabości, błędów, sprawdzenie, na ile udaje. Odkryciem tej strony Junga zajmuje się Diane Francken, prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego, która prowadzi śledztwo na temat koncernu "W". "To postać złożona, niejednoznaczna, przez co interesująca. Jest bardzo inteligentna, niestety, mimo dobrej woli, popełnia błąd. Kolejnym ciekawym elementem tej postaci są jej relacje z mężczyznami: kobieta 40 lub 50-letnia kolekcjonująca młodych kochanków. Przez to jej relacja z Largo jest ambiwalentna. Wszystkie te postaci tworzą bardzo ciekawe zbiorowisko, do którego zaliczyć trzeba również Maluna?, młodą wieśniaczkę, którą Largo poznaje na początku filmu.
W "Spisku" rządzi eklektyzm. Podkreśla to Jérôme Salle: "Bardzo lubię, kiedy jest wiele ukrytych znaczeń, wiele warstw interpretacyjnych, kiedy 12-letnie dziecko może czerpać taką samą przyjemność z oglądania filmu, jak 40-letni profesor. W "Spisku" ta wielowymiarowość jest bardzo ważna, umiejętność oscylowania między realizmem, rzeczywistością a elementami humorystycznymi. Zawsze staramy się, aby nasze postaci były z krwi i kości, przez co bliskie widzowi. Jest to jednak niezmiernie trudne, szczególnie w przypadku filmów takich jak Largo, gdzie wychodzimy z pewnej struktury. Pisząc scenariusz mam zawsze na uwadze słowa Hitchcocka, który powiedział: "Czarny charakter jest zawsze bohaterem swojej historii". I o tym nie można zapomnieć: aby pokazać historię jego oczyma i oczyma innej postaci z filmu, pokazać sprzeczne wartości, motywacje. Tym, co pozostaje, to pobudzić te postaci do życia..."