Reklama

"Spacer po linie": NA ŻYWO: PIOSENKI JOHNNY’EGO i JUNE

”Gdy po raz pierwszy wyruszyłem w trasę, a było to w roku 1956, towarzyszył mi Johnny Cah. Był z nami także Carl Perkins. W ciągu trzech dni zjeździliśmy całą Kanadę, a nie było wtedy wygodnych autostrad ani nowoczesnych dróg, nic tylko wysypane żwirem wertepy. Pamiętam, jak niezwykłym showmanem był Johnny. Śpiewał inaczej niż wszyscy i miał własny styl, który sam sobie wypracował”.

Jerry Lee Lewis dla ”Rolling Stone”

James Mangold zdawał sobie sprawę z wyzwania, z jakim wiązała się próba odtworzenia występów Johnny’ego Casha na żywo. Reżyser chciał, by widzom ”Spaceru po linie” udzielił się nastrój, który towarzyszył publiczności podczas koncertów muzyka. Z miejsca odrzucił postsynchrony, uznając je za zbyt mechaniczne, a tym samym zaprzeczające ideałom, które wyznawał Cash. Stanął jednak przed zasadniczym pytaniem – czy jakimkolwiek aktorom, nawet najbardziej utalentowanym, uda się uchwycić niepowtarzalne brzmienie głosów Casha i Carter bez popadania w zbyt oczywistą imitację?

Reklama

Uznał jednak, że Joaquin Phoenix i Resee Witherspoon poradzą sobie z tym trudnym zadaniem, o ile uda im się ”uchwycić emocjonalną prawdę swoich bohaterów”. Jak mówi: ”Nasi bohaterowie wyrażają swoje uczucia poprzez muzykę, inaczej bowiem nie mogą. Widzowie zobaczą, jak John pisze swoje piosenki; zobaczą, jak w koszarach w Niemczech narodziła się ‘Folsom Prison’ i jak John stanął do przesłuchania przed Samem Phillipsem. Gdybyśmy ograniczyli się do naciśnięcia guzika w magnetofonie, nigdy nie osiągnęlibyśmy zamierzonego efektu”.

Cathy Konrad mówi: ”Było to wielkie ryzyko, nigdy jednak nie wątpiliśmy w słuszność podjętych decyzji. Wielki wpływ miał na nas film ‘Córka górnika’, tym większy, że wszyscy pamiętaliśmy, jak fenomenalnie Sissy Spacek sprawdziła się w repertuarze Loretty Lynn”.

Reese Witherspoon mówi: ”Śpiewanie na żywo to najtrudniejsze wyzwanie, przez którym stanęłam w całej swojej dotychczasowej karierze. Nigdy dotąd nie śpiewałam profesjonalnie, kiedy więc znalazłam się na estradzie przed żywą publicznością, byłam wrakiem nerwowym. Szybko jednak zebrałam się w sobie i postanowiłam rzucić się na głęboką wodę”.

Za oprawę muzyczną ”Spaceru po linie” odpowiedzialny był T Bone Burnett, który ma w dorobku takie filmy jak ”Wzgórze nadziei” i ”Bracie, gdzie jesteś?”. Burnett mówi: ”Johnny Cash towarzyszył mi przez całe moje życie. Stawiam go obok Marka Twaina i Walta Whitmana, dla mnie jest bowiem jednym z symboli kultury amerykańskiej”.

Johnny’ego Casha, którego oglądamy w filmie, przepełnia młodzieńczy gniew i bunt: ”W pewnym sensie to punkowy Johnny Cash” – mówi Burnett. – ”W naszym filmie pokazujemy, że zawsze podążał własną drogą, nie oglądając się na nikogo. Był niepowtarzalną postacią w pełnym tego słowa znaczeniu”.

Mangold, Konrad i Burnett zorganizowali dla aktorów ”rock and rollowy obóz treningowy”, w ramach którego odbywały się lekcje muzyki, ćwiczenia indywidualne, próby z orkiestrą i próbne sesje nagraniowe. ”Był to świetny pomysł, bo Joaquin i Reese bardzo szybko się uczą. Zdumiewały nas postępy, które czynili” – mówi Mangold.

W tym czasie Burnett pracował z Joaquinem Phoenixem nad 25 wczesnymi piosenkami Johnny’ego Casha. Jak mówi: ”Wiele czasu poświęciliśmy na ćwiczenia, grę na instrumentach, pracę nad brzmieniem i doszlifowanie wszystkiego. Nagle okazało się, że Joaquin potrafi zaśpiewać o oktawę niżej, niż mu się to wydawało. Do mistrzostwa opanował też grę na gitarze. Reese Witherspoon pochodzi z kolei z Nashville, południowy akcent przychodzi jej więc bez trudu. Początkowo bała się śpiewać, szybko jednak odnalazła własny głos, wytłumaczyłem jej bowiem, że nie powinna próbować śpiewać”.

Gdy nadszedł czas na nagrania, Burnett postanowił zrezygnować z efektów cyfrowych i sięgnąć po instrumentację z czasów, w których toczy się akcja: ”Gitary robiono wtedy z materiałów, które Rosjanie wykorzystywali do produkcji paliwa rakietowego. Miały bardzo lekkie wykończenie, brzmiały więc inaczej, niż gitary, których używa się dzisiaj. Sięgnęliśmy więc po gitary z tamtych czasów, a podobnie było z mikrofonami. Staraliśmy się też zgromadzić na planie sprzęt nagraniowy i taśmy z tamtych lat”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Spacer po linie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy