Reklama

"Śmierć nadejdzie jutro": MÓWI RICK YUNE

”TO BOND DLA NOWEGO MILLENNIUM”

To Bond dla nowego Millennium. Unowocześniliśmy w zasadzie wszystko - od scen akcji po relacje łączące bohaterów - a zmiany, które wprowadziliśmy, odzwierciedlają to, co dzieje się na świecie, nadal jednak zgodne są z duchem serii.

Gram złoczyńcę, który przez cały film ściga Bonda lub jest przez niego ścigany. Robiłem, co w mojej mocy, by zapomnieć, że ”Śmierć nadejdzie jutro” to 20 film z serii, która obchodzi właśnie 40 urodziny - zapomnieć, że kiedyś porównywać mnie będą z innymi przeciwnikami agenta 007, ”Szczękami”, Scaramangą i agentami Spectre.

Reklama

Muszę przyznać, że szczerze podziwiam Pierce’a Brosnana. Rzadko korzystał z pomocy dublera i sam wykonał większość ze swoich popisów kaskaderskich. Jest silny i szybki i z trudem dotrzymywałem mu kroku, mimo iż od dziecka uprawiam wschodnie sztuki walki. Zrozumiałem, że zadrzeć z nim, to zadrzeć z samym Bondem!

Uważam, że każdy ekranowy złoczyńca musi być przede wszystkim człowiekiem z krwi i kości. Nikt nie jest wyłącznie dobry ani zły. Mój bohater chce zjednoczyć swój kraj i zdaje sobie sprawę, że jeśli chce osiągnąć upragniony cel, musi podjąć radykalne środki. Myślę, że mogę go zrozumieć.

Dlaczego wybrano mnie do tej roli? Szczerze mówiąc nie wiem, nigdy nie pytałem. Może dla tego, że w całej swej czterdziestoletniej historii Bond miał tylko dwóch przeciwników z Azji (Oddjoba i dr. No)?

Zao przywodzi na myśl klasyczne ”czarne charaktery”. Mój bohater przechodzi na ekranie zdumiewającą transformację fizyczną, a była ona możliwa dzięki charakteryzatorowi Paulowi Engelenowi, który pracował przy ”Gwiezdnych wojnach”. Stawką w grze była moja twarz. Gdyby ekipa Engelena nie była tak doświadczona, moja kariera filmowa mogła być skończona raz na zawsze. Muszę przyznać, że było to jedno z najtrudniejszych i najbardziej bolesnych doświadczeń w moim życiu...

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Śmierć nadejdzie jutro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy