Reklama

"Śmierć nadejdzie jutro": MÓWI HALLE BERRY

”ŚWIETNIE SIĘ BAWIŁAM GRAJˇC DZIEWCZYNĘ BONDA”

Na konferencji prasowej w Hiszpanii zapytano mnie, czy po otrzymaniu Oscara za ”Czekając na wyrok” nie chciałam zrezygnować z roli w filmie o Bondzie. ”W żadnym wypadku” - odpowiedziałam. - ”To dla mnie równie wielki zaszczyt, a poza tym świetnie się bawię grając dziewczynę Bonda”.

Uważam się za fankę Bonda, ale tak naprawdę zostałam nią dopiero po obejrzeniu czterech-pięciu ostatnich filmów z serii. Gdy byłam mała, filmy o Bondzie wydawały mi się zbyt skomplikowane. Podobały mi się gadżety, dziewczyny i sam Bond, nie bardzo jednak potrafiłam śledzić akcję - często zastanawiałam się, o co chodzi. Doceniłam te filmy dopiero niedawno - i nic w tym dziwnego, bo Pierce Brosnan to wymarzony agent 007.

Reklama

Podoba mi się moja bohaterka. Jinx jest bardzo silna wewnętrznie i moim zdaniem stanowi kolejny etap w ewolucji ”dziewczyny Bonda”. Gdy podpisałam kontrakt, obejrzałam wszystkie wcześniejsze filmy z serii i dostrzegłam, że z filmu na film partnerki Bonda stawały się coraz silniejsze i inteligentniejsze nie tracąc przy tym atrakcyjności.

Jinx jest bardzo seksowna, kobieca, dowcipna i równie szybka co Bond - choć z pozoru nie sprawia takiego wrażenia. W moich oczach uosabia kobietę idealną: potrafi być jednocześnie seksowna i twarda. Nadal jest dziewczyną Bonda, ale wyłamuje się ze stereotypów utrwalonych przez wcześniejsze filmy z serii. To złożona postać i świetnie się bawiłam grając ją.

Moją ulubioną dziewczyną Bonda jest Ursula Andress. W jednej ze scen z ”Dr. No” wychodzi z morza ubrana w bikini - podobnie jak ja w ”Śmierć nadejdzie jutro”. W tej sposób składam jej coś w rodzaju hołdu, bo przecież nie sposób sobie wyobrazić tamtego filmu bez niej.

Nigdy dotąd nie pracowałam w Anglii i muszę przyznać, że tamtejsza pogoda czasami mnie przygnębiała. Trudno mi było się zaaklimatyzować, bo na co dzień mieszkam w Kalifornii, gdzie nigdy nie pada. Ekipa brytyjska traktuje swą pracę dużo poważniej niż amerykańska. W Stanach częściej sobie żartujemy, podczas gdy w Anglii na planie panuje atmosfera spokoju i skupienia. Było to dla mnie nowym i cennym doświadczeniem. Lee Tamahori okazał się idealnym reżyserem dla filmu o Bondzie, bo robił wszystko, by przełamać obowiązujące stereotypy.

Jinx nosi w filmie kilka niezwykle szykownych kreacji, co bardzo mnie ucieszyło, bo lepiej się czuję w sukniach wieczorowych niż ubraniach sportowych czy strojach z demobilu. Nie miałam problemów ze scenami akcji, mimo iż musiałam walczyć na noże, strzelać z pistoletu i wisieć na drutach, które usunięto z kadru na późniejszym etapie realizacji. Wyjątkiem była scena, w której Pierce i ja gonimy startujący samolot. Samolot kołował co prawda z szybkością zaledwie 20 kilometrów na godzinę, ale nie byłam w stanie go dogonić. Po czwartym czy piątym ujęciu byłam wykończona, podczas gdy Pierce nie okazywał najmniejszych oznak zmęczenia. W końcu zamontowano kamerę na samochodzie, który jechał przede mną, podczas gdy ja biegłam ile sił w nogach. Tak więc dzięki sztuce montażu uniknęłam kompromitacji...

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Śmierć nadejdzie jutro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy