Reklama

"Smak życia 2": KEVIN BISHOP - ROZMOWA

Co dał Panu „Smak życia”?

To była moja pierwsza prawdziwa rola kinowa w Europie. Miałem możliwość porozumiewać się kilkoma językami, pracować z europejską obsadą w atmosferze pełnej relaksu. Nieprawdopodobne doświadczenie!

Co Pan robił od tamtej pory?

Nakręciłem kilka filmów, między innymi zrealizowany w Barcelonie „Pokarm miłości” (Food of Love) w reżyserii Ventury Ponsa.

Jak Pan zareagował na propozycję Cédrica Klapischa udziału w kontynuacji „Smaku życia”?

Reklama

Byłem zaskoczony. Pomyślałem: Cédric chce znów z tobą pracować… Co za ulga! Fantastycznie – nie nienawidził mnie! Z początku sądziłem, że wzywa mnie do całkowicie innego filmu. Kiedy pojąłem, że chodzi o dalszy ciąg „Smaku życia”, byłem bardzo szczęśliwy. To, co sprawiło mi przyjemność, to fakt, że odtwarzana przeze mnie postać zmieniła się. William rozwinął się i to było ciekawe.

Jakie reakcje wzbudził w Panu scenariusz?

Uważałem, że jest rewelacyjny! Wolę tę opowieść od pierwszej. Wydaje mi się dużo bardziej romantyczna. Bardzo mi się podoba… Powinienem dodać, że po raz pierwszy widziałem „Smak życia” we francuskiej wersji językowej, a ja nie mówię ani słowa po francusku!

To dzięki Panu wszyscy spotykają się ponownie w Sankt Petersburgu…

Tak, wiem. Życie Williama znacznie się zmieniło od czasów barcelońskich. Jest zupełnie inny! Wówczas był młody, nie wiedział, co chce robić… Był kompletnie niezorganizowany i żył z dnia na dzień. Widzowie „Smaku życia”, a zwłaszcza fani filmu, mogą być zaskoczeni widokiem dojrzałego, odpowiedzialnego Williama! Ale będzie to miłe zaskoczenie. Naprawdę szalenie się zmienił.

Co się dzieje z Williamem w tej opowieści?

Planuje poślubić młodą Rosjankę i nauczyć się nowego języka. I to niełatwego, bo właśnie rosyjskiego! Dla kogoś takiego jak on, to prawdziwa rewolucja. Trudno uwierzyć w to, do jakich rzeczy jesteśmy zdolni z miłości… William jest naprawdę zakochany w tej dziewczynie – to wystarczający powód do nauki kolejnego języka!

Czy nadal są przyjaciółmi z Xavierem?

Tak, przypadkiem wpadają na siebie w Paryżu i William opowiada mu o swoim życiu. Nadal są przyjaciółmi.

Jak układała się praca na planie?

Barcelona emanowała jakąś energią. Mieszkanie tam zaczynało być bardzo trendy. Po skończeniu zdjęć wszyscy moi przyjaciele rozmawiali o tym i chcieli się tam przenieść! Tak samo było w Sankt Petersburgu. To miasto stanie się niezwykle modne! To tak ciepłe miejsce, każdy czuł się zadowolony będąc tam, kręcąc film, robiąc masę rzeczy, chodząc do klubów i barów… Atmosfera naprawdę była miła. Było niesamowicie!

Jak udało się odnowienie kontaktów z ekipą?

Świetnie! Ale tak naprawdę nie utraciłem z nimi kontaktu. Widywaliśmy się od czasu do czasu. W Barcelonie spotkałem się z Cristiną, w Londynie z Kelly, z Romainem i Cécile w Paryżu… Utrzymywałem także kontakt z Cédrikiem; spotykaliśmy się od czasu do czasu w Londynie… To nie tak, że wcale się nie widzieliśmy w ciągu tych trzech lat. Kiedy spotkaliśmy się w Sankt Petersburgu, zaproponowałem: Chodźmy na drinka do baru, który znam! Był niedaleko hotelu. Ponieważ byliśmy w Rosji, oczywiście piliśmy wódkę… dość dużo wódki! Później wszyscy wylądowaliśmy w moim pokoju… Tak świętowaliśmy ponowne spotkanie!

Jakie ma Pan oczekiwania związane z tym filmem?

Nigdy nie wiem, czego mogę oczekiwać… Sądzę, że Cédric dokładnie wie, czego chce i mam nadzieję, że film odniesie sukces.

Czy Pana zdaniem Cédric się zmienił?

Przez trzy lata wszyscy się zmieniliśmy, zwłaszcza ja. Ale czy on… Tak, troszkę pewnie tak! Tak naprawdę nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale teraz myślę, że sporo się zmienił… Ostatnim razem pracował na zasadzie: Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Teraz nas zna, na pamięć zna bohaterów filmu, jest w związku z tym dokładniejszy. Świetnie wie, czego od nas chce.

Co może Pan powiedzieć o Romainie?

Tak świetnie bawiliśmy się na planie „Smaku życia”, że zastanawialiśmy się, co możemy zrobić, aby móc częściej razem pracować… To dziwne, bo on jest Francuzem, a ja Anglikiem, a mimo to mamy podobne poczucie humoru! Chodzę na jego filmy – cenię go jako aktora, a tym razem jest jeszcze lepszy niż poprzednio. Ale przyjemnością jest również przebywanie z Cécile, Kelly i całą resztą.

Co Pan zrobi, jeśli Cédric poprosi Pana o udział w trzeciej części?

Powiedzmy, że jeśli poda dobrą cenę, porozmawiamy o tym… Oczywiście, że zgodziłbym się! Byłem tak szczęśliwy, kiedy usłyszałem o drugiej części… Wcale się nie wahałem. Cenię sobie tę atmosferę. Praca z tym zespołem to jedno z najlepszych wspomnień w moim życiu, więc bardzo ucieszyłaby mnie kontynuacja!

KEVIN BISHOP - FILMOGRAFIA

2004 - SMAK ŻYCIA 2 (LES POUPÉES RUSSES), reż. Cédric KLAPISCH

2004 - SUZIE GOLD, reż. Richard SANTOR

2002 - SMAK ŻYCIA (L’AUBERGE ESPAGNOLE), reż. Cédric KLAPISCH

2002 - POKARM MIŁOŚCI (FOOD OF LOVE), reż. Ventura PONS

2000 - BIG FINISH, reż. Lea i John HEATHER

1996 - MUPPETY NA WYSPIE SKARBÓW, (Muppet Treasure Island) reż. Brian HENSON

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Smak życia 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy