Reklama

"Skok przez płot": CHODNIKOWY RAJ

„Tytułowym bohaterem” filmu jest sam żywopłot nazwany przez leśne zwierzęta Steve. Są one zaniepokojone nagłym jego pojawieniem się, i żeby go jakoś oswoić decydują się nadać mu imię. Scenograf Kathy Altieri mówi, że wykonanie wydawałoby się statycznej konstrukcji z liści, było dużo trudniejsze, niż można by sądzić. „Spoglądasz na żywopłot i myślisz, że jest to najprostsza rzecz na świecie. Nasz żywopłot był jednak wyjątkowo trudny do skonstruowania, zarówno z artystycznego, jak i technicznego punktu widzenia. Szczególnym wyzwaniem były sceny, w których zwierzęta przez niego przechodzą.”

Reklama

Długoletnia współpraca DreamWorks Animation z Hewlett-Packard (HP), sprawiła, że możliwym stało się sprostanie olbrzymim komputerowym wymogom filmu „Skok przez płot”. Serwery HP pracowały non stop, aby przekształcić cyfrowe informacje w pełnowymiarowe obrazy futra i liści, nie wspominając już o wodzie, ogniu, wybuchu sztucznego aromatu serowych nachos... i dosłownie wszystkiego, co można zobaczyć na ekranie.

Podczas gdy żywopłot pełnił funkcję linii granicznej, futro i liście uwypuklały różnicę między ciągle jeszcze naturalnym środowiskiem zwierząt z lasu, a sztucznym światem przedmieść, który wkroczył do lasu. Tak mówi o tym Altieri, „Za wszelką cenę staraliśmy się rozdzielić te dwa światy, aby odzwierciedlić na ekranie punkt widzenia zwierząt. Las jest pięknym, pełnym słońca światem, który te zwierzęta znały przez całe swoje życie. Jest ich domem. A kiedy RJ wprowadza ich w świat za żywopłotem, przedmieście jest początkowo gloryfikowane, jako kraina nowych możliwości. Później, kiedy podwórko Gladys staje się miejscem pełnym zagrożeń, używamy odpowiedniego światła i koloru, aby podkreślić, że przedmieście jest teraz dla zwierzaków niebezpieczne i nieprzyjazne.”

Oba te światy zostały zaprojektowane tak, abyśmy postrzegali je z niezwykłej perspektywy. „Chcieliśmy opowiedzieć historię z punktu widzenia zwierząt,” mówi Altieri. „Zwróciliśmy uwagę głównie na te warstwy naszego świata, które znajdują się tuż przy ziemi.”

Dyrektor artystyczny Christian Schellewald wspomina, „Przeprowadzaliśmy dokumentację, zaglądając prawie w każde miejsce, do którego mogły udać się małe zwierzęta i spoglądając na świat z różnych, bardzo zwariowanych perspektyw. Czasami, zatrzymywałem się wręcz w drodze do pracy, przykucałem na asfalcie i robiłem zdjęcia,” śmieje się.

„Robiliśmy zdjęcia najbardziej absurdalnych rzeczy,” zgadza się Altieri. „Spędziłem sporo czasu na kolanach fotografując podstawy lamp, nogi stolików. Musieliśmy brać pod uwagę najdrobniejsze szczegóły, ponieważ nasi bohaterowie mieli przemieszczać się tuż przy ziemi.”

Bardzo duże znaczenie dla ostatecznego wyglądu filmu miało oświetlenie, które dodaje mu koloru, głębi i wymiaru. Oświetleniem zajął się zespół grafików komputerowych, wykorzystując doświadczenia operatorów pracujących nad realizacją filmów z żywą akcją. Sceny rozgrywające się w dzień były więc pełne światła słonecznego, a w tych, które miały przedstawiać księżycową noc, wykorzystano specjalne rozproszone oświetlenie.

Reżyser Tim Johnson mówi, „Jesteśmy bardzo dumni z tego, co osiągnęliśmy podczas realizacji „Skoku przez płot”. Jako filmowiec zajmujący się takim medium, jakim jest animacja komputerowa, ciągle jestem zaskoczony tym, że w tej dziedzinie nie istnieją dosłownie żadne ograniczenia. Mając do dyspozycji takie narzędzia, wszystko, co sobie wymarzymy jako filmowcy, znajduje się w zasięgu ręki.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Skok przez płot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy