"Siostry Magdalenki": AKTORSKIE KREACJE
„Mullan, sam bardzo dobry aktor, w sposób doskonały pokierował młodymi aktorami. Geraldine McEwan jak zwykle jest wspaniała.”
Philip French, „Observer”
O wyborze Geraldine McEwan do roli złowrogiej siostry Bridget zadecydował Mullan. Jak sam twierdzi: „Byłem przekonany, że McEwan ma duszę artystki i świetnie poradzi sobie z rolą postaci budzącej sprzeczne uczucia. Nie wygląda na osobę złośliwa, niebezpieczną czy budzącą odrazę. Potrafi tchnąć ducha w postać - tworzy przekonujący portret złej zakonnicy.”
Proponowana rola zainteresowała Geraldine zarówno ze względu na jej złożony charakter, jak i z powodu świetnego scenariusza. „Moim zadaniem - jako aktorki - jest uczynić z zakonnicy postać ludzką, której los – gdyby nie ślepa wiara i ślepe posłuszeństwo - może potoczyłby się inaczej”.
W Magdalenki wcieliły się zarówno doświadczone aktorki jak i debiutantki, często pochodzącym z środowiska katolickiego.
Nora Jane Noone zagrała Bernadette, sierotę postrzeganą jako „zagrożenie moralne” z powodu urody. O wyborze Noone zadecydowała seria przesłuchań w Galway. To jej pierwsza większa rola. Na Mullanie zrobiła wrażenie jej naturalność, wrodzony talent. Opisując cechy, które predestynują Norę do tej roli Mullan powiedział: „Noone musi przeistoczyć się w jednej chwili z poirytowanej i złośliwej w ponurą i zgaszoną”. Przypadkiem okazało się, że ojciec Nory w młodości pracował jako dostawca w Przytułku Magdalenek Świętego Michała w Galway. Był więc dla córki źródłem wielu cennych informacji.
Dorothy Duffy gra Particie/Rose, młodą, niezamężną matkę, oddaną przez rodzinę do Magdalenek, gdzie zgodnie z zasadami zmieniono jej imię. Zapytana, co myśli o swojej roli, Duffy odpowiedziała: „Scenariusz jest genialny. Wszyscy Irlandczycy - znający prawdę i milczący i ci żyjący w nieświadomości powinni zobaczyć to na ekranie. To ich obowiązek wobec kobiet, które przeszły przez piekło.” Dorothy, która zresztą pochodzi z irlandzkiej, katolickiej rodziny wniosła do roli wiarygodność, na której tak Mullanowi zależało.
Mullan powiedział o Dorothy: „Patrzysz na nią i wierzysz, że to autentyczna postać. Jest pełna spokoju i wewnętrznej harmonii.”
Annie-Marie Duff zaangażowano do roli Margaret, dziewczyny z małego miasteczka, którą zgwałcił kuzyn. W obawie przed hańbą rodzina wysłała ją do przytułku. Annie-Marie mieszka w Londynie, ma jednak irlandzkie i katolickie korzenie. Historię Magdalenek odkrywała poprzez doświadczenia swojej rodziny. Mullan powiedział o niej: „wnosi do roli słodką delikatność, ale i determinację. Będzie walczyć o przetrwanie.”
Eileen Walsh zagrała rolę Crispiny, niezamężnej, młodej matki. Mullan ceni w Eileen ”inteligencję i doświadczenie. Najważniejsze jest, by przedstawianą przez siebie postać aktor wzbogacił o osobiste doświadczenia, swą osobowość i własne poglądy – niezależnie od tego, czy podobają się one publiczności, czy nie. Walsh ma odwagę, by tak grać. Inne aktorki zagrałyby może Crispinę jako postać żałosną, budzącą współczucie, a tego byłym nie chciał” – mówi reżyser.
Sam Mullan zagrał jedną z ról - O’Connera, ojca Uny, więźniarki, która podejmuje desperacką próbę ucieczki. O postaci tej Mullan powiedział: „Kościół katolicki, wiara, rodzina i opinia sąsiadów znaczą dla niego więcej niż własne dziecko.” W czasach, gdy o statusie społecznym decydowała opinia drobnomieszczańskiego środowiska wiele rodzin, by nie stracić swej pozycji, znalazło się w podobnej sytuacji. Jako aktor Mullan rozumie, że aktorowi trzeba zostawić pewną swobodę interpretacji roli. „Nie może być rygorystycznie prowadzony. Aktor musi szukać, błądzić, aż wreszcie odnajdzie się w roli. ”W filmie zagrały również była więźniarka i zakonnica, kobiety, które pracowały w pralniach. Za ich sprawą w filmie czuje się autentyczność. „Oczywiście korzystałem z pewnej swobody literackiej, ale mam wrażenie, że nie błądziłem po omacku. Wierzę, że tworzę film, który - na ile to możliwe - oddaje prawdę” – powiedział Mullan.