Reklama

"Showtime": REŻYSER O FILMIE

Po długich poszukiwaniach producent zadecydował, że rolę reżysera filmu Showtime powierzy Tomowi Dey'owi. Główną przyczyną była jego praca na planie przeboju roku 2000, Kowboj z Szanghaju, komedii, w której wątki humorystyczne wypływały ze zderzenia się przedstawicieli dwóch odrębnych kultur. - Tom nakręcił bardzo udany film, komedię Kowboj z Szanghaju, w której udało mu się połączyć niezwykle odmienne od siebie style - komediowa postać Jakiego Chana z bardziej zachodnim bohaterem Owena Wilsona - mówi Saralegui. - Tom jest reżyserem, który zastanawia się nad najdrobniejszymi niuansami każdej sprawy.

Reklama

Dey nie był jednak zachwycony pomysłem nakręcenia kolejnej komedii czy filmu o przygodach pary policjantów. - Chciałem, by mój następny projekt był odmienny - przypomina sobie reżyser. - Nie spodziewałem się, że to będzie kolejna komedia. Kiedy jednak przeczytałem scenariusz tego filmu i usłyszałem, że w rolach głównych zgodzili się wystąpić Robert De Niro i Eddie Murphy, cóż… zdałem sobie sprawę, że jest to oferta, której nie mogę odrzucić. Dey'a zainteresował także satyryczny wątek całej historii, zaintrygowało go zjawisko programów reality show. - Wydaje mi się, że programy tego rodzaju są dla telewidzów atrakcyjne, ponieważ są czymś nowym, dostarczają im też poczucia bezpośredniego kontaktu z bohaterami. Sporo z tej bezpośredniości próbowaliśmy przenieść do filmu.

Choć Showtime pokazuje media i programy reality show w sposób humorystyczny, komediowo opisuje ich wpływ na rzeczywistość, Dey nie przekracza granicy, łączącej parodię z komedią, zwłaszcza w chwilach, gdy na ekranie widać parę gwiazd. Jak sam mówi - Wraz z postępem prac, film stawał się coraz mniej satyryczny, zaczęły przeważać wątki kryminalne. W końcu jest to film o przyjaźni łączącej tych dwóch facetów. Połączenie odmiennych aspektów całej historii - mówi Rosenthal - polega na właściwym wyważeniu. Niektóre ujęcia są stricte komediowe, inne wiążą się bezpośrednio z tematem śledztwa prowadzonego przez głównych bohaterów. Kolejnym wyzwaniem, jakiemu stawił czoła reżyser, było oddanie w filmie żywotności i energii, jaką przesycone są telewizyjne programy reality show. Na planie o wiele częściej niż zwykle korzystałem ze steadicamu - wyjaśnia Dey. Wykorzystywaliśmy też o wiele więcej niż zwykle ujęć z kamer naręcznych, chciałem bowiem oddać w filmie ten rodzaj energii, jaką przesycone są programy tego rodzaju. Ujęcia ze steadicamu służą jako rodzaj stylistycznego połączenia pomiędzy moim filmem, a programem, który jest jego tematem. Podobnie jak większość programów reality show, Showtime posiada pewną nerwowość, podczas gdy nasz film przedstawiony jest w bardziej płynny sposób.

Mówi reżyser -Przy niemal każdym ujęciu próbowałem nakręcić je równocześnie na taśmie wideo, żeby móc wykorzystać to później, w czasie montażu. W tym filmie jest mnóstwo punktów widzenia, prawda jest niezwykle ulotna, a rozmaite techniki zdjęciowe starają się to jeszcze uwypuklić. Showtime był kręcony w Los Angeles i w pobliżu miasta, na jego przedmieściach i na Sunset Strip. Podkłady dźwiękowe nagrano w pobliskiej Valencii.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Showtime
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy