Reklama

"Sezon na misia 2": FABUŁA I BOHATEROWIE

Żaden film nie zdobędzie serc widzów, jeśli jego bohaterowie będą nieciekawi. "Ludzie pokochali "Sezon na misia", bo urzekły ich leśne zwierzaki. Realizując sequel trzeba się zastanowić, na ile chce się kontynuować pierwszą część. Postanowiliśmy, że "Sezon na misia 2" nie będzie się rozgrywał tuż po wydarzeniach poprzedniej części. Chcieliśmy, żeby widzowie dostrzegli to, że bohaterowie się rozwinęli, a ich relacje pogłębiły" - mówi Murdocca.

Żaden film nie zdobędzie serc widzów, jeśli jego bohaterowie będą nieciekawi. "Ludzie pokochali "Sezon na misia", bo urzekły ich leśne zwierzaki. Realizując sequel trzeba się zastanowić, na ile chce się kontynuować pierwszą część. Postanowiliśmy, że "Sezon na misia 2" nie będzie się rozgrywał tuż po wydarzeniach poprzedniej części. Chcieliśmy, żeby widzowie dostrzegli to, że bohaterowie się rozwinęli, a ich relacje pogłębiły" - mówi Murdocca.

Bodyfelt dodaje - "Nie dziwię się, że widzowie uwielbiają bohaterów "Sezonu na misia". Sam jestem nimi zachwycony!"

Kontynuowanie przygód postaci znanych z "Sezonu na misia" było bardzo istotne. "Nie wyobrażam sobie, by w drugiej części miało zabraknąć Bogusia, czy Elliota. Widzowie też by tego nie zaakceptowali" - zauważa współ-producentka, Amy Jupiter.

"W drugiej części pojawiają się kochane przez widzów leśne zwierzęta. Poznamy ich dalsze losy, nie będzie wiało nudą" - obiecuje Matt O'Callaghan.

"Spotkałem się z Mattem i twórcą scenariusza, Davidem Sternem. Długo rozmawialiśmy o naszych pomysłach, nowych wątkach i postaciach. Zależało nam, by wszystko wypadło wiarygodnie" - mówi Todd Wilderman.

Reklama

Twórcy nie chcieli się powtarzać. "W filmie pojawiają się nowi bohaterowie. Pierwsza część skupiała się na Bogusi, a nasz film, to historia Elliotta. "Sezon na misia 2" zaczyna się od tego, że Elliott i Gizela planują się pobrać" - zdradza Kirk Bodyfelt.

Elliotta czekało w filmie dużo niespodzianek. Szykował się do najpiękniejszego dnia w swoim życiu, gdy nagle musiał stawić czoła udomowionym "kanapowcom". Wojna między leśnymi, a domowymi zwierzakami zaczyna się wtedy, gdy Pan Kabanos zostaje porwany. Elliott denerwuje się ślubem i zaczyna czuć się jak w klatce. "Pan Kabanos opowiadał leśnym przyjaciołom o tym, że był zależny od właścicieli i musiał robić to, czego chcieli. Elliott żeni się ze wspaniała dziewczyną, ale ze stresu rodzą się obawy. Boi się, że małżeństwo zacznie go ograniczać" - tłumaczy Todd Wilderman.

Jill Culton, reżyserka pierwszej części, chciała powrócić do tego, co grozi zwierzętom żyjącym w naturalnych warunkach. "Opowiedziałam o myśliwych, bohaterowie świetnie sobie z nimi poradzili. W drugiej części czeka ich kolejne wyzwanie. Widzowie polubili Pana Kabanosa, uznaliśmy więc, że nowi bohaterowi również będą zwierzętami domowymi" - mówi Jill.

Wykreowanie nowych postaci i sprawienie, by pasowały do świata przedstawionego w pierwszej części filmu nie było łatwe. "Zależało nam na tym, by nowi bohaterowie nie wydawali się obcy i z innej bajki" - mówi Amy Jupiter. Z jednej strony musiały być to oryginalne, ciekawe postaci, a z drugiej wpasować się w świat znany z pierwszego części filmu.

Stworzenie bohaterów "Sezonu na misia" było zadaniem Cartera Goodricha, który pracował przy takich filmach, jak "Gdzie jest Nemo?" ("Finding Nemo"), "Shrek", "Ratatuj" ("Ratatouille"), czy "Potwory i spółka" ("Monsters Inc."). Jego ilustracje zdobiły okładki "The New Yorkera", pojawiały się w "Time", "Newsweeku", "GQ",

"Playboyu" i "Atlantic Monthly". Znany z dobrej kreski i ciętego języka Goodrich został zaproszony do współpracy przy "Sezonie na misia 2".

"Carter świetnie się spisał. Wprowadzając nowych bohaterów trzeba pamiętać o tym, że powinni wpasować się do istniejącego świata, a jednocześnie intrygować i odróżniać się od znanych już postaci" - mówi Murdocca.

"Mieliśmy szczęście, że Goodrich zgodził się na ponowną współpracę. Bohaterowie obu filmów są rewelacyjni. Rysunki Cartera zostały obrobione komputerowe, ale efekt końcowy jest bardzo bliski oryginału. Udało mu się stworzyć nowe, ciekawe postaci, które idealnie wpasowały się do znanego widzom środowiska" - mówi Bodyfelt.

"Sezon na misia" był luźno inspirowany komiksami Steve'a Moore'a. "In the Bleacher" to zwierzęcy punkt widzenia; z komiksów dowiadujemy się, że zwierzaki są dużo inteligentniejsze od ludzi. W filmach pojawiają się też ludzie, ale zależało nam na tym, by głównymi bohaterami były czworonogi. Stąd też pomysł pokazania Pet Paradiso -hotelu, w którym można umieszczać swoich pupili" - mówi Culton.

"Pet Paradiso to nieco skrzywiony obraz takiego hotelu. Dla leśnych zwierząt to obcy świat, a ich zadanie polegało na przedostaniu się do Pet Paradiso i wydostania stamtąd przyjaciół" - dodaje Bodyfelt.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Sezon na misia 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy