"Sezon na leszcza": SEZON NA PLANIE
Pierwszy klaps "Sezonu na Leszcza" trzasnął 28 września 1999 roku w Pustkowie Wilczkowskim koło Wrocławia. „Scenografowie z Wrocławia, Dorota i Andrzej Brewińscy, znaleźli na Dolnym Śląsku takie miejsca, jakich nie ma gdzie indziej” - opowiada Dariusz Jabłoński, producent filmu. „Tu jest po prostu pięknie. Nie jesteśmy w Ameryce, więc próbujemy odkrywać polskie drogi, a właściwie prowincjonalne dróżki pomiędzy wioskami”.
Podczas rozpoczęcia zdjęć Bogusław Linda zaprosił wszystkich na szampana za powodzenie filmu. Reżyser nie ukrywa sympatii do Wrocławia, w którym dziewięć lat wcześniej realizował swój poprzedni film "Seszele", a jeszcze piętnaście lat wcześniej w grał w Teatrze Polskim Hamleta.
Młodzi odtwórcy głównych ról na początku obawiali się trochę, jaki w bezpośrednim kontakcie okaże się Linda, którego dotąd znali jako ekranowego twardziela. Na szczęście współpraca potoczyła się bez najmniejszych kłopotów. „Myślę, że ten reżyser świetnie prowadzi aktorów” - twierdzi Gabriel Fleszar. „Nie było bariery między nami. Umiał mną pokierować, powiedzieć, co mam zrobić, jak zagrać”.
„Bardzo długo pracowaliśmy przed rozpoczęciem zdjęć. To była forma warsztatów aktorskich, które na pewno zaprocentują w przyszłości” - wspomina Anna Przybylska. Nie ukrywa, że Bogusław Linda żelazną ręką trzymał dyscyplinę na planie, a swoich podwładnych traktował łagodnie, choć stanowczo. Ale taka jest już specyfika tego zawodu. „Na planie musi być ktoś, kto wszystko trzyma za... tiiiiii” - aktorka imituje tak zwany blik, czyli zagłuszacz niecenzuralnych słów.
„Nie sądzę, żebym był ostry dla aktorów. Ale musiałem być wymagający, żeby ci młodzi ludzie nie wstydzili się tego, co zobaczą na ekranie w swoim wykonaniu. Starałem się jakoś dotrzeć do ich wnętrza, żeby mieli do mnie zaufanie” - wyjaśnia Bogusław Linda.
Praca w pełnometrażowym filmie była dla młodych aktorów wspaniałą przygodą. „Musiałem nauczyć się strzelać z broni i prowadzić samochód. Nie mam wprawdzie prawa jazdy, ale nie było ono potrzebne przy produkcji filmu” - śmieje się Gabriel Fleszar. „Kocham i cenię rolę w Złotopolskich, ale cieszę się, że zagrałam w Sezonie na Leszcza" - dodaje Anna Przybylska. „To są właśnie fajne możliwości, jakie daje kino: jednego dnia mogę być słodziutką Marylką, a drugiego dnia wkładam skórę, mam potargane włosy i szybko jeżdżę samochodami”.
"Sezon na Leszcza" kręcono także w Kłodzku i Bystrzycy Kłodzkiej. W jednej ze scen pojawiło się ośmiu autentycznych funkcjonariuszy wrocławskiej brygady antyterrorystycznej. Uzbrojeni po zęby policjanci w kominiarkach bardzo chętnie poddawali się wskazówkom reżysera, postawili wszakże jeden warunek: „Prosimy nie robić nam zdjęć, kiedy mamy odsłonięte twarze. Działamy anonimowo i nie lubimy pokazywać się publicznie. Taka praca”.
Kręcone w Kłodzku sceny z antyterrorystami wywołały wśród mieszkańców miasta zrozumiałe zainteresowanie filmem, zrodziły też plotki, iż Bogusław Linda kręci trzecią część "Psów". Pilnujący planu funkcjonariusze Straży Miejskiej natychmiast dementowali te pogłoski. Wśród gapiów zaś krążyły kolejne rewelacje, jakoby Linda grał w filmie "Sezon na kleszcze"...
Olbrzymią atrakcją dla obserwatorów planu filmowego był z pewnością ogromny złoty mercedes, którym podróżowała para głównych bohaterów. Ekipa realizatorów, a zwłaszcza operator Łukasz Kośmicki, poszukiwała odpowiedniego modelu przez wiele miesięcy. Takich egzemplarzy starego typu zostało w Polsce bardzo niewiele. „Ostatecznie znaleźliśmy mercedesa, którego właściciel zgodził się go przemalować” - opowiada Dorota Rakowska-Kośmicka, kierownik działu produkcji filmowej i telewizyjnej w HBO. Dodajmy, że to właśnie w tym mercedesie Dziewczyna i Figlarz po raz pierwszy spotykają Małego...
Mały, czyli Dawid Łepkowski, przez cały czas realizacji filmu zachowywał stoicki spokój. Dla niego zawód aktora to "zabawa w udawanie", choć trochę dziwił się, widząc, jak w jednej ze scen aktorzy wyrywają siedzenia z samochodu. „Przecież tak nie można!” - protestował. Na planie cały czas obecna była mama Dawida, Katarzyna Łepkowska. Wiedziała jednak, że jej dziecko jest w dobrych rękach. Bogusław Linda bardzo uważał, żeby nie przemęczać zbytnio małego aktora. „Jest bardzo grzeczny. Zresztą dużo mu płacimy, no i ma sporo fajnych zabawek, więc nie ma na co narzekać” - żartował reżyser podczas konferencji prasowej. Dawid Łepkowski w pełni odwzajemnia komplementy. „Dobry jest” - wypowiada się ze znawstwem o Bogusławie Lindzie.
Ostatnie 20 dni zdjęciowych ekipa "Sezonu na Leszcza" spędziła w Warszawie. Finałowe ujęcie nakręcono 10 listopada 1999 roku. Dla dwojga (a właściwie trojga, wliczając Małego) głównych bohaterów podróż złotym mercedesem dobiegła końca.
„Bardzo się polubiliśmy. W filmie zagraliśmy rodzeństwo i chyba sporo z tych braterskich i siostrzanych uczuć stało się naszym udziałem w rzeczywistości” - przyznają Gabriel Fleszar i Anna Przybylska. Teraz oboje czekają na premierę filmu, aby zobaczyć, jak na ekranie złoty mercedes znowu wyrusza w trasę...
„Sezon na Leszcza plasuje się gdzieś między Kieślowskim a Tarantino” - mówi producent Dariusz Jabłoński. „Na podstawie scenariusza mogę powiedzieć, że to szansa na prawdziwe kino dla młodych ludzi”.