Reklama

"Scooby-Doo": TAJEMNICE PLANU

Według producenta Charlesa Rovena, stworzenie odpowiedniego wyglądu filmu było równie ważne, jak napisanie dobrego scenariusza i obsadzenie utalentowanych aktorów. – Chcieliśmy, by film miał wyraźnie widoczny styl wizualny. Sądzę, że udało nam się to osiągnąć – mówi producent. - Bill Boes, nasz kierownik produkcji, i Leesa Evans, projektantka kostiumów, pomogli nam w tym, tworząc nadzwyczajny plan i wspaniałe kostiumy. David Eggby, kierownik ekipy zdjęciowej, zrobił kawał wspaniałej roboty, nasycając zdjęcia kolorami. Nie musze też chyba dodawać, że największy wkład w ostateczny wygląd filmu miał Raja.

Reklama

- Ten film można określić jako „mieszankę kolorów” – mówi David Eggby, który robił zdjęcia do tak wysmakowanych wizualnie filmów, jak Pitch Black i Ostatni smok. - Raja chciał, żeby kolory wprost wyskakiwały z ekranu. Bill Boes zrobił wspaniałą robotę, nasycając plany jasnymi, radosnymi kolorami. Ponieważ akcja dzieje się głównie nocą, pokazanie tych barw było dla mnie wyzwaniem. Plany stworzone przez Billa były całkiem spore, większość z nich wymagała bardzo silnego oświetlenia. Dodatkowo, każdy z nich wymagał odmiennego ustawienia świateł i rozwiązania pewnych szczegółów technicznych. Najtrudniejsza pod tym względem była jaskinia, gdzie rozgrywają się kulminacyjne chwile filmu. Tam po prostu nie było gdzie ukryć świateł, musiałem więc zaprojektować specjalny system oświetlenia.

Projektując plany, Bill Boes brał pod uwagę nie tylko wymagania kamerzystów i zespołu opracowującego efekty specjalne, starał się także pozostać wierny stylowi kreskówki. Jak sam mówi – Nasze plany staraliśmy się budować korzystając ze schematów podobnych do tych, jakie widać w serialu. Jest tam i tajemniczy zamek, pełen średniowiecznych zbroi i szkieletów, jest wielka biblioteka, możecie też być pewni, że są tajne przejścia. Zgodnie z duchem czasów, w jakich powstawała kreskówka, wnętrza są niezwykle kolorowe. Na przykład, Zamek Strachów z zewnątrz jest purpurowy, ale wnętrza są błękitne. Każdy pokój i każde drzwi są w innym kolorze. Nie chcieliśmy za bardzo przesadzić, ale zawsze staraliśmy się, żeby plany wizualnie były kojarzone z tym, co widać w serialu. Wyspę Strachów zagrał ośrodek do badań nad delfinami, mieszczący się w Tangalooma na wyspie Moreton w Queensland. Boes przyznaje, że inspirację podczas projektowania tego planu czerpał z wierzeń i wyglądu Polinezji. – Sporą rolę odegrały też wierzenia Voodoo - mówi. – Zobaczycie wiele dziwnych twarzy i masek. Mnóstwo kolorów. Projektowanie tego wszystkiego było wspaniałą zabawą.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Scooby-Doo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy