Reklama

"Scooby-Doo 2: Potwory na gigancie": O SCOOBY-DOO

Mimo, że nie jest najodważniejszym członkiem Mystery Inc., Scooby-Doo zawsze pomaga swoim przyjaciołom rozwiązać zagadkę i uniknąć porażki. Jego przyjaźń, lojalność i zdrowy apetyt zjednały mu względy grupy detektywów a także pokoleń fanów, od dnia debiutu w serialu animowanym Scooby-Doo, Where Are You? z 1969 roku.

- Myślę, że Scooby jest symbolem tchórza tkwiącego w każdym z nas - mówi scenarzysta James Gunn. - Stanowi wspaniały wzorzec, ponieważ boi się, lecz jednocześnie pokazuje, że banie się jest w porządku. Scooby jest najbardziej ludzką postacią z kreskówki, mimo, że przecież jest psem.”

Reklama

- Jest wymarzonym zwierzakiem - dodaje produceny Richard Suckle. „W jednej chwili szczeka jak pies, a za moment prowadzi z tobą rozmowę. W drugiej części filmu staraliśmy się znaleźć jak najwięcej sposobów zastawienia jego psich oraz ludzkich cech, co sprawia, że to tak fantastyczna postać.

Jednym z priorytetów twórców filmu było udoskonalenie wyglądu Scooby’ego w porównaniu do pierwszego filmu, za pomocą najnowszych, wyrafinowanych technik komputerowych, odpowiedzialnych za różne składniki łączące się w postać walczącego ze złem super-psa. - Staraliśmy się sprawić, by Scooby wyglądał tak dobrze, jak to tylko możliwe - zaznacza Roven. - Postęp technologiczny od czasu, kiedy kręciliśmy pierwszy film, pozwolił nam poprawić ogólny wygląd Scooby’ego – jego sierści, żywotnego spojrzenia, a także sposobu poruszania się – i lepiej scalić jego postać z akcją filmu.

Podczas nagrywania Scooby-Doo ekipa wykorzystywała dwa naturalnych rozmiarów, trójwymiarowe modele Scooby’ego, czule nazywane „wypychankami”, które były punktem odniesienia dla oznaczenia pozycji tchórzliwego czworonoga w danym ujęciu. Modeli tych używała też ekipa od efektów specjalnych jako wskazówki przy oświetlaniu i zacienianiu generowanych komputerowo wersji Scooby’ego.

Filmowano tło określonej sceny, a następnie nakładano punkty referencyjne oraz roboczą wersję animacji, aby upewnić się, czy stworzone przez komputer ujęcia oddają zachowanie i pasują do charakteru Scooby’ego. Po dokładnym obejrzeniu i zaaprobowaniu każdej sceny przez ekipę filmowców, artyści komputerowi generowali ostateczny wygląd z uwzględnieniem ułożenia sierści, oczu, umieszczenia języka itd. Efektem tego zabiegu był wierny, o odpowiedniej fakturze, trójwymiarowy wizerunek Scooby’ego.

Nagrywając Scooby-Doo 2: potwory na gigancie, filmowcy wzbogacili procedurę powstawania postaci Scooby’ego o kolejny wymiar: przed każdym ujęciem z udziałem Scooby’ego, po planie zdjęciowym oprowadzano prawdziwego psa rasy Rhodesian Ridgeback o imieniu Rusty, aby ekipy od efektów specjalnych i oświetleniowa mogły zaobserwować jak padające pod różnymi kątami światło odbija się w jego sierści. - Zauważyliśmy, że sierść prawdziwego psa inaczej odbija światło niż futro psa wypchanego, ponieważ jest ona naturalnie natłuszczona - opisuje Gosnell.

Dodatkowo, ekipa grafików komputerowych korzystała ze specjalnej kamery, umożliwiającej nagrywanie warunkach oświetlenia wszystkich źródeł światła w pomieszczeniu. - Jeśli Scooby wchodzi do pokoju o czerwonym wystroju, faktycznie widać odbijającą się od niego czerwień - opisuje Roven. - Dzięki temu, na filmie wygląda to dokładnie tak, jakby Scooby rzeczywiście był w pokoju razem z innymi obiektami.

- Praca nad Scooby-Doo była dla mnie przygodą życia,” twierdzi Seth Green, wyrażając opinię całej ekipy - chociaż to nie pierwszy raz, kiedy ktoś nie chce pojawić się obok mnie na planie.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy