"Ścigana": SZPIEG, KTÓRY PRZEŁAMAŁ SCHEMAT
Soderbergh wiedział, że trafił z Carano w dziesiątkę. Często określana jako "oblicze kobiecego MMA", Carano jest piękna, zdeterminowana i twardsza niż większość mężczyzn. Na pierwsze spotkanie z Soderberghiem przyjechała z podbitym okiem, które było pozostałością ostatniej walki. Chociaż Carano później przyznała, że była nieco onieśmielona spotkaniem z reżyserem, którego Traffic oraz Erin Brockovich uważa za jedne ze swoich ulubionych obrazów. Możliwość występu w filmie był dla niej czymś zupełnie niespodziewanym. "Daleko mi do gwiazdy. Wydaje mi się, że wyglądam i zachowuje się inaczej niż wszyscy, jestem trochę dziwaczna", mówi Carano. "Dlatego nie pchałam się w ramiona agentów, wiedziałam, że jeśli mam kiedyś wystąpić w jakimś filmie, oni sami będą musieli mnie >znaleźć<. I tak się stało".
Soderbergh zrobił wszystko, by sprawić, że Carano czuła się komfortowo na planie. "Mogę sobie tylko wyobrazić, jak czuję się niezawodowa aktorka, której proponuje się zbudowanie całego filmu wokół jej występu", wyjaśnia reżyser. "Ale Gina była otwarta na nowe wyzwania. Wyjaśniłem jej, że skonstruujemy całą opowieść tak, by podkreślić jej najmocniejsze strony, zarówno pod kątem walorów fizycznych, jak i występu aktorskiego. Nie miałem zamiaru żądać od niej rzeczy, których nie potrafiła zrobić". Doświadczenie z planu pozwoliło Carano nabyć wielkiego szacunku dla ogromu pracy wkładanej w tworzenie filmu. Chociaż mistrzyni przeszła przez wiele trudnych momentów w swojej obfitującej w brutalne wydarzenia karierze, pod koniec zdjęć była dosłownie wykończona. "Nigdy nie miałam takich długich godzin pracy", opowiada, "trzeba dać z siebie wszystko nie tylko pod kątem fizycznym, ale także emocjonalnym. Ciągle jest się otoczonym przez mnóstwo ludzi, w pewnym momencie przestaje się wręcz mieć prawo do swojego ciała. Trzeba się poddawać specjalistom od uczesania i charakteryzacji, inni ludzie dobierają za ciebie wszystkie ubrania, wokół kręcą się pozostali aktorzy. To była niezwykle trudna przygoda - ale ciągle przygoda!"
Sposobem Soderbergha na dodanie Carano pewności siebie było otoczenie jej prawdziwymi sławami. "Zarówno Ewan McGregor i Michael Fassbender dołączyli do projektu w jego wczesnej fazie. Później okazało się, że zainteresowani są także Michael Douglas, Antonio Banderas i Channing Tatum.
Pierwsze sceny z Carano nakręcono w Dublinie, gdzie Mallory zaczyna podejrzewać, że została wrobiona. Irlandzki aktor Michael Fassbender wciela się w Paula, czarującego, ale dwulicowego agenta, który zostaje przydzielony do Mallory. "On jest nie tylko diabelnie przystojnym i fantastycznym aktorem, ale radzi sobie także w scenach walk - potrafił dotrzymać kroku Ginie!", zdradza Jacobs. "Michael poświęcił jej na planie mnóstwo czasu, ćwicząc dialogi i założenia kolejnych ujęć", dodaje Soderbergh. Carano przyznaje, że Fassbender musiał jej uczyć sposobów na zapamiętywanie dialogów. "Nigdy wcześniej tego nie robiłam", wyznaje początkująca aktorka. "Michael wziął mnie pod swoje skrzydła, był dla mnie naprawdę wsparciem. A kiedy doszliśmy do sceny walki, nareszcie poczułam się w swoim żywiole. Wtedy mogłam zacząć uczyć jego".
Fassbender dołączył do projektu z dwóch powodów. "Spodobała mi się scenariuszowa intryga. Wiele kwestii pozostaje niedopowiedzianych. To oldskulowy thriller szpiegowski, taki jakie oglądałem będąc dzieciakiem. No i bardzo ekscytowała mnie praca ze Stevenem Soderberghiem", wyjaśnia aktor. "To niezwykły reżyser, pracuje z wielką szybkością, ale potrafi zrelaksować wszystkich na planie, pozwala też na eksperymentowanie z rolą. Odkrywaliśmy swoich bohaterów w takt kolejnych dni pracy. To był organiczny proces". Aktora zafascynowała również koncepcja wrzucenia niezawodowej aktorki w świat filmu. "Gina była gotowa skoczyć na główkę", opowiada z zadowoleniem. "Cały czas chciała się uczyć i robić wszystko jak najlepiej. Potrafiła słuchać, zapisywała sobie niektóre porady, a później stosowała je przed kamerą. Obserwowanie jej postępów było naprawdę imponujące". Aktor miał jednak pewne wątpliwości co do idei stoczenia brutalnej walki z kobietą. "Nie miałem problemu z samą sceną, bo wiedziałem, że Gina bez problemu skopie mi tyłek. Musiałem po prostu zaakceptować samą koncepcję bicia kobiety". Okazało się, że scena ta stała się jedną z ulubionych samej Carano. "Rzucaliśmy sobą po całym planie", opowiada z ekscytacją. "Wazy rozbijały się na kawałki, różne rzeczy latały nam nad głowami, przerzucaliśmy się po kanapach, a na końcu był jeszcze moment duszenia!"
Ewan McGregor występuje jako Kenneth, szef i były kochanek Mallory. Jacobs i Soderbergh uważają, iż zatrudnienie aktora było genialnym posunięciem obsadowym. "Posiadanie aktora tego kalibru w roli czarnego charakteru i osobistego wroga Mallory było mistrzowskim posunięciem", mówi Jacobs. "Ewan na dodatek wniósł do roli prawdziwą głębię". Praca z Soderberghiem była dla aktora spełnieniem jednego z zawodowych marzeń, a jakość scenariusza okazała się po prostu wisienką na torcie. "Czytało się go znakomicie", wspomina McGregor. "Sceny akcji były dynamiczne, a fabuła odpowiednio skomplikowana. W tej opowieści każdy gra w jakąś grę, a Kenneth chyba najbardziej z nich wszystkich. Co jakiś czas na ekranie pojawiają się szczątkowe informacje, które pomagają widzowi w układaniu łamigłówki, ale całość jest ciągle niewidoczna". Od razu po przybyciu na plan McGregor doświadczył legendarnej szybkości Soderbergha. "Ciężko uwierzyć w te opowieści, dopóki nie stanie się samemu na jego planie", opowiada aktor. "Moja pierwsza scena miała miejsce w Barcelonie, gdzie razem z Giną schodzimy po schodach, rozmawiając na tle przepięknej panoramy miasta. Steven nakręcił to na jednym ujęciu. Przybycie z Los Angeles do Hiszpanii zajęło mi 22 godziny, kręciliśmy mniej więcej przez półtorej i musiałem się pakować, żeby zdążyć na kolejny 22-godzinny samolot do domu", dodaje aktor. "Steven nie narzuca się, ale jeśli potrzebujesz pomocy, zawsze jest przy tobie. Na planie jest metodyczny i bardzo skoncentrowany, niczym chirurg podczas operacji. Natomiast po powrocie do hotelu okazuje się być wygadanym i bardzo przyjacielskim kolesiem".
Channing Tatum wciela się w postać Aarona, który zaczyna film jako członek barcelońskiej grupy Mallory - a także jej przygodny kochanek - po czym staje się jednym z jej największych oponentów. "Kiedy tylko dowiedziałem się, że Steven Soderbergh kręci film akcji, od razu chciałem wziąć w nim udział", wyjawia Tatum. "Nie musiałem nawet czytać scenariusza. On po prostu nie robi złych filmów. Kiedy już jednak się z nim zapoznałem, stwierdziłem, że to świetna, inteligentna robota. Jednocześnie nowatorska, eksplorująca nowe obszary kina akcji - kobiecy thriller szpiegowski". Praca z Giną Carano była dla aktora prawdziwą atrakcją. "Od dawna jestem jej fanem. Kocham sztuki walki, a ona jest w tym aspekcie kobietą-pionierką. Stawanie z nią do walki było bardzo przerażające, ale z chęcią podjąłem to wyzwanie". Aktor wspomina, że jego ojciec nie wierzył w kobiece kino akcji. Droczył się z nim mówiąc, że dopiero wtedy obejrzy taki film, gdy syn zapozna go z dziewczyną, która będzie potrafiła skopać mu tyłek. Tatum był więc przeszczęśliwy mogąc zadzwonić do ojca i ustawić spotkanie z Carano. "Przekonałem ojca, że to nie żadna ściema, Gina jest po prostu zabójczo skuteczna".
Michael Douglas to jedyny aktor, z którym Soderbergh pracował już wcześniej. "Wiedzieliśmy, że do roli Coblenza potrzebujemy prawdziwej ikony", wyjaśnia Jacobs. "To facet, który poraża swoją obecnością, kiedy tylko wchodzi do pokoju. Michael Douglas był pierwszym aktorem, który przyszedł nam do głowy". Carano wspomina, że zagranie w jednej scenie z Douglasem było dla niej najbardziej onieśmielającym przeżyciem na planie. Poznała laureata Oscara na małym lotniku w stanie Nowy Meksyk. Pogoda była zimowa, wiatr zawiewał śnieg w oczy. "Wszyscy zaczęliśmy się jeszcze bardziej starać, wiedząc, że mamy Michaela na pokładzie", opowiada aktora. "A na pewno ja tak miałam. Przy kręceniu naszej wspólnej sceny było tak zimno, że kiedy mówił swoją kwestię, z oka poleciała mi łezka. Nie chciałam mu przerywać, więc pozwoliłam jej spłynąć po twarzy. Kiedy skończyliśmy, pochwalił mnie za utrzymanie zimnej krwi. Byłam w siódmym niebie". Z kolei do roli Rodrigo, przedstawiciela hiszpańskiego rządu, który wszedł w konszachty Kennethem i Coblenzem, filmowcy potrzebowali aktora z europejskim wdziękiem i elegancją, ale także wielką ekranową charyzmą. Aktora, który nie dałby się przytłoczyć w scenie z Ewanem McGregorem i Michaelem Douglasem. "Ich wspólna scena ma miejsce na samym początku filmu i nadaje całości prawdziwej dramaturgii", opowiada Jacobs. Banderas był bardzo zadowolony z pracy na planie, w szczególności z Carano. "To niezwykła dziewczyna, bardzo słodka, ale także śmiertelnie niebezpieczna", wspomina aktor. "Kiedy pojawiła się na planie, zajęło jej jakieś trzy sekundy, żeby mnie pobić swoim uśmiechem - byłem na jej usługi!".