"Schmidt": MIASTO OMAHA
Payne często słyszy pytania, dlaczego kręci swoje filmy właśnie w Omaha. Mówi reżyser – A czy zapytalibyście Martina Scorsese, Spike’a Lee czy Woody Allena – Dlaczego Nowy Jork? A Quentina Tarantino – Dlaczego LA? Po prostu tak się składa, że oni stamtąd pochodzą. A ja pochodzę z Omaha. Filmy kręcone w LA czy w Nowym Jorku są, ze względu na ich liczbę, często przedstawiane jako przykład amerykańskiej kultury, tak jakby Ameryka naprawdę wyglądała właśnie tak, jak w tych filmach. Ale życie w Los Angeles czy w Nowym Jorku nie ma wiele wspólnego z życiem przeciętnego Amerykanina. Pomiędzy tymi miastami jest jeszcze cały wielki kontynent.
Pewna osoba napisała, że poprzednie dwa filmy reżysera można nazwać „komediami ze środkowego zachodu – sarkastycznym spojrzeniem na moralne niebezpieczeństwa spokojnego życia”. (David Denby, 4/99)
Payne pozwala nam spojrzeć na samych siebie z dystansu, odsłania przed nami często bolesną prawdę o nas samych, a wszystko to przyprawia dużą dozą humoru.
Jeśli w filmowym Omaha brak jest ludzi szczęśliwych, to nie dlatego, że reżyser chce zemścić się na mieście, ukazując je właśnie w ten sposób, nie jest też prawdą, że tak wygląda przeciętne amerykańskie miasto. Payne po prostu uważa, że życie to tak naprawdę tragedia, której poszczególne akty przedzielone są chwilami zabawy i śmiechu. (Manohla Dargis)