"RRRrrrr!!!": REŻYSER I TAJEMNICZY ZNACHOROLOG: ALAIN CHABAT
Maurice opowiada: „Największym problemem z Alainem było to, że ani on, ani my nie mogliśmy powstrzymać się od żartów. Nie mogliśmy marzyć o lepszym towarzystwie. Był zawsze z nami i kierował nami w delikatny sposób.”
Marina komentuje: „Alain potrafił się świetnie bawić, nie zapominając przy tym o swoich celach. Jest od nas bardziej skoncentrowany. Był naszym reżyserem, lecz również wspólnikiem, co było fantastyczna mieszanką.”
Jean-Paul wspomina: „ Nie codziennie uzyskujesz instrukcje od reżysera ubranego tylko w długie włosy, noszącego na głowie zwierzęcą czaszkę i tulącego w ramionach wypchanego psa – piesiozaura”.
Pef zwierza się: „ Alain jest niesamowicie cierpliwy. Pozwalał nam pójść parę kroków dalej, mogliśmy eksperymentować, co czasami działało a czasami nie. Po nakręceniu sceny mogliśmy się zrelaksować, on jednak nie. Oglądanie jak radzi sobie z graniem i reżyserią było imponujące. Nigdy nie tracił panowania nad sobą. Słuchał, wprowadzał w życie swoje pomysły i przekonywał.” „Pewnego razu kręciliśmy scenę w jaskini, w której Alain zarówno grał jak i ją reżyserował. Wrzasnął „Akcja!” i wskoczył przed obiektyw kamery. Coś nam nie pasowało, tylko nie mogliśmy odgadnąć, co - miał po prostu na nosie okulary.”
„Alain widział wszystko” - zapewnia Elise, „nic mu nie umknęło. Wiele scen było niesamowicie złożonych. Alain wyłapywał każdy niuans począwszy od spojrzenia do gestu. Był w stanie zobaczyć pełen obraz, jak też dawać każdemu z aktorów szczegółowe instrukcje.”
Pascal wyjaśnia: „My Robins des Bois” możemy być dla siebie bardzo twardzi – jesteśmy całkowicie szczerzy, kiedy oceniamy nasze wykonanie. To jedyny sposób, aby osiągnąć to, co najlepsze. Z Alainem znaleźliśmy się w całkiem nowej sytuacji – mieliśmy outsidera udzielającego nam wnikliwej i konstruktywnej krytyki. Nie wiem, czy świadomy jest tego, jak cudownie z nami postępuje – w zależności od naszych potrzeb. Zawsze troszczy się o ludzi".