Reklama

"Rozstania i powroty": OSOBIŚCIE I Z PASJĄ

Ceniony brytyjski reżyser Anthony Minghella ("Utalentowany pan Ripley", "Wzgórze nadziei"), który zdobył wielki rozgłos zwłaszcza dzięki obsypanemu Oscarami "Angielskiemu pacjentowi", zwykle pracuje nad adaptacjami literatury. Tym razem, po raz pierwszy od doskonałego filmu "Prawdziwie, głęboko, do szaleństwa" (1991), napisał całkowicie oryginalny tekst. Powody takiej decyzji były wielorakie: twórca był już nieco znużony wielkimi kostiumowymi widowiskami i postanowił położyć nacisk na wątki psychologiczne i społeczne. Chciał stworzyć panoramę społeczną współczesnego Londynu, który jest obecnie prawdziwym tyglem klas, warstw i kultur. Dochodzi tu do niespodziewanych spotkań, a także do niezwykle dramatycznych zderzeń. Należy przecież pamiętać, że to właśnie pod stacją King's Cross, w okolicy, gdzie toczy się akcja filmu, miał w lipcu 2005 roku tragiczny zamach bombowy.

Reklama

Dawno temu - opowiadał twórca filmu - zacząłem pisać sztukę teatralną właśnie pod tytułem "Breaking and Entering". Miała to być rzecz o pewnej parze, która wraca z przyjęcia i stwierdza, że było włamanie do jej domu. Jednak okazuje się, że nic nie zginęło, za to ktoś dodał przedmioty, które są kluczem do zrozumienia kłopotów w tym małżeństwie. Pomysł wydawał mi się dobry, ale próby jego realizacji - zdecydowanie mniej, choć naprawdę się starałem. Parę lat później kupiliśmy stary kościół w północnym Londynie, by tam urządzić studio i biura. Pamiętam mojego syna, Maksa, gdy powiedział: "To złe miejsce na biuro" - i ta kwestia znalazła się w filmie. Ale mnie się podobało! Gdy byłem w Rumunii, pracując nad "Wzgórzem nadziei", dostałem telefon z Londynu: mieliśmy włamanie. Niedługo potem kolejny - znowu włamanie. W ciągu ośmiu tygodni włamywano się do naszych biur aż trzynaście razy! Wkrótce nasunęło mi to myśl: może te włamania mają na celu to, byśmy coś naprawili. Może takie naprawianie czyni wszystkich silniejszymi. Każdy z nas "kradnie" - w metaforycznym sensie - z życia innych ludzi. Także o takim rodzaju "kradzieży" jest nasz film.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Rozstania i powroty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy