"Rozstania i powroty": DOSTRZEC NIEWIDZIALNYCH
Jude Law, odtwórca roli Willa, komentował: Według mnie, scenariusz opowiada przede wszystkim o osobnych światach, w jakich żyjemy tu, w Londynie. Czasem ich mieszkańcy mijają się, czasem się lekceważą, czasem - co może najgorsze - traktują się nawzajem z góry, z pobłażaniem. Biorę udział w akcjach charytatywnych, oddaję swoje stare ubrania biednym Rumunom - więc niby robię to, co do mnie należy. Ale przecież tak naprawdę w ten sposób nie robisz nic dla nikogo, a tylko zapewniasz sobie dobre samopoczucie. Może warto się zastanowić nad tym, kto myje mój samochód, kto przygotowuje dla mnie posiłki? Czy przypadkiem nie są to ludzie lepiej wykształceni niż ja sam?
Juliette Binoche, grająca Amirę, także doceniła wagę poruszanych w filmie Minghelli problemów. Imigranci to nie jest temat łatwy do sprzedania. Widzimy ich na ulicy, widzimy ich ciężką sytuację życiową, ale niespecjalnie lubimy o tym myśleć czy rozmawiać. Uważam, że Anthony wykazał się odwagą, bo chce uświadomić widzom, jak to jest być emigrantem. Jak czują się ludzie, których los kompletnie się zmienił z powodu wojny, z powodu decyzji, które zapadły bez ich woli i zgody. W swoim rodzinnym kraju ci ludzi byli na przykład pianistami czy naukowcami, a w nowym miejscu zajmują się stróżowaniem czy sprzątaniem.
Martin Freeman mówił natomiast: Bardzo łatwo się osądza, gdy nie zna się ludzi ani ich sytuacji. Szczerze mówiąc, ciągle to robimy. Rzadko udaje się nam wczuć w sytuację kogoś z całkiem innymi doświadczeniami, z inną mentalnością, czasem z innym kolorem skóry. A trzeba przecież próbować.