Reklama

"Ray": DEKADY PROJEKTÓW

Po zakończeniu kompletowania obsady filmu Ray, największym wyzwaniem okazało się pokazanie widzom świata, który otaczał Raya Charlesa… od biednego Południa, poprzez szalone, duszne kluby Chitlin Circuit, w których grywał jako młody człowiek, aż po świetnie wyposażone studio muzyczne, które zbudował dla siebie w Los Angeles. Ponieważ opowieść pokazuje okres od lat 30-tych do 70-tych, Taylor Hackford i Stuart Benjamin zdawali sobie sprawę z tego, że potrzebują bardzo kreatywnego i oddanego swojej pracy zespołu scenografów.

Podjęli także decyzję, że większa część filmu zostanie nakręcona w jednym z najbardziej muzykalnych miast świata – Nowym Orleanie, w którym przez długi czas żyli twórcy nowych trendów w muzyce jazzowej i bluesie. Taka decyzja została podjęta mimo tego, że akcja rozgrywa się także między innymi w Seattle, Nowym Jorku i Atlancie. Dzięki swoim świeżym, rzadko wykorzystywanym lokalizacjom, a także silnym związkom z historią muzyki amerykańskiej, Nowy Orlean okazał się inspiracją dla całej ekipy.

Reklama

“Nowy Orlean to jedno z najbardziej inspirujących muzycznie miast w Ameryce,” mówi Hackford. “Przez 20 lat miałem tam dom, a to miasto ciągle potrafi mnie zadziwić. To nie tylko miejsce narodzin jazzu. Pochodzą stąd najwspanialsi muzycy na świecie. Na początku kariery, Ray Charles spędził tutaj sporo czasu i właśnie tutaj szukał inspiracji dla swojego stylu muzycznego. Właśnie w Nowym Orleanie wyprodukował swoją pierwszą, sprzedaną w milionach egzemplarzy płytę ‘The Things That I Used To Do’. Dlatego też, chociaż w naszym filmie Nowy Orlean pełni rolę także różnych innych miast, podczas zdjęć mieliśmy poczucie, że znajdujemy się w odpowiednim miejscu.”

Dla scenografa Stephena Altmana, nominowanego do Oskara® za projekty do filmu Gosford Park, Ray był szansą zajęcia się czymś innym niż do tej pory. “Głównym celem podczas realizacji każdego z moich filmu było to, aby całkowicie różnił się od wcześniej widzianych produkcji,” stwierdza Altman. “Nowy Orlean pomógł mi zachować oryginalny i wyjątkowy wygląd zaprojektowanej przeze mnie scenografii.”

Altman chciał, aby Ray był jak najbardziej autentyczny, okazało się jednak, że wiele klubów, w których Ray Charles grywał na początku swojej kariery nigdy nie zostało sfotografowanych – a sam Charles oczywiście nigdy ich nie “widział”. “Starliśmy się dowiedzieć jak najwięcej o klubach z tamtego okresu – jak były umeblowane, jaki miały wystój, jakie zespoły w nich grały, ale użyliśmy także wyobraźni,” przyznaje Altman. “Chcieliśmy przede wszystkim uchwycić ducha wolności, jaki kwitł w takich właśnie klubach muzycznych.”

W związku z tym, Hackford, Altman i projektantka kostiumów Sharen Davis zgodzili się co do tego, że wygląd filmu powinno się móc podsumować jednym słowem: wibrujący. Chcieli, aby bogate kolory i wyraziste materiały podkreślały pełną pasji naturę muzyki Raya i jego pełne zawirowań wewnętrzne i zewnętrzne światy.

Ponieważ Ray miał dosyć ograniczony budżet, Altman nie posiadał wystarczających środków finansowych, aby odtworzyć niezliczone miejsca, w których mieszkał i występował Ray. Dlatego też wspólnie z Hackfordem zdecydowali się na wykorzystanie w filmie historycznych materiałów filmowych. Dzięki tym materiałom udało się na ekranie pokazać Seattle, Nowy Jork, Los Angeles, Chicago, Paryż i Rzym, tak jak wyglądały one w tamtym okresie. Pokazano też setki budynków historycznych, tysiące samochodów i starych billboardów.

Wśród wykorzystanych autentycznych lokalizacji znalazły się RPM Studios w Los Angeles znajdujące się na Washington Boulevard, które założył w latach 60-tych sam Ray Charles i które pełniły funkcję jego biura aż do śmierci artysty. “Kręcenie filmu w tych pomieszczeniach sprawiało niezwykłe wrażenie, musieliśmy jednak włożyć sporo pracy w demodernizację studia,” mówi Altman. “W przemyśle muzycznym wszystko zmienia się przecież tak szybko.” Inne obiekty to dwa historyczne budynki teatralne w Nowym Orleanie: zbudowany na przełomie wieków Orpheum Theatre i Saenger Theater, który powstał w roku 1927. W Los Angeles wykorzystano do zdjęć zewnętrzną fasadę pierwszego kalifornijskiego domu Raya położonego w pobliżu Coliseum, na Hepburn Street, oraz całą posiadłość artysty w View Park.

Przez cały okres produkcji, Altman współpracował ściśle z Taylorem Hackfordem i polskim operatorem Pawłem Edelmanem, znanym w Stanach Zjednoczonych dzięki nominowanym do Oskara® zdjęciom do filmu Romana Polańskiego Pianista (The Pianist). “Paweł wniósł do naszej pracy prawdziwie artystyczne spojrzenie na cały wygląd filmu,” komentuje Altman.

Taylor dodaje, “Widziałem pracę Pawła w filmie jednego z moich ulubionych reżyserów, Andrzeja Wajdy. Tak jak większość z nas, Paweł był wielkim fanem Raya Charlesa, którego płyty były swego czasu bardzo trudne do dostania w Polsce.”

Hackford i Edelman przez wiele godzin rozmawiali na temat “fotograficznego wyglądu” filmu Ray. Hackford bowiem chciał, aby każdy z etapów życia Raya był pokazany na ekranie zupełnie inaczej: pierwsza linearna narracja opowiada o ewolucji Raya jako artysty; druga, w formie flashbacków pokazuje wydarzenia z dzieciństwa artysty; trzecia składa się ze wspomnień Raya dotyczących Arethy i ma formę psychologicznych marzeń / koszmarów sennych pokazujących matkę przemawiającą do niego w najważniejszych momentach jego życia.

Edelman sfotografował film nie wykorzystując żadnych specjalnych technik. Filmowcy zdecydowali bowiem, że na etapie post-produkcji zostanie zastosowana obróbka cyfrowa (Digital Intermediate), która nada odpowiednim partiom filmu specyficzny wygląd.

Hackford i Edelman wypracowali także strategię ruchu kamery. We flashbackach, jedynym światem, jaki znał mały Ray był Jellyroll, dlatego też jego życie było totalnie stabilne. W tych scenach kamera prawie się nie porusza. Wydaje się być całkowicie unieruchomiona w czerwonych glebach Georgii. Kiedy natomiast Ray wsiada do autobusu Greyhound i podróżuje przez całą Amerykę, kamera także zaczyna się poruszać i już się nie zatrzymuje… tak jak życie.

Projektantka kostiumów, Sharen Davis także miała spory wkład w odtworzenie na ekranie amerykańskiej przeszłości. Rozpoczęła pracę przeglądając zdjęcia Raya Charlesa i innych muzyków w czasie ich występów na Chitlin Circuit - w okresie od lat 40-tych do 70-tych style w modzie uległy radykalnej zmianie. Chociaż sam Ray nigdy nie nosił wymyślnych strojów (jego wczesny “uniform” to garnitur i muszka), zespół Raelettes wniósł w jego otoczenie sporo świeżych barw. Tutaj Davis mogła rozwinąć skrzydła. “Wykorzystałam oryginalne wzory ich kostiumów i dodałam trochę więcej kolorów, aby dziewczęta jeszcze bardziej błyszczały”, wyjaśnia.

Kiedy Ray stawał się coraz bardziej popularny, jego znakiem rozpoznawczym stały się kolorowe smokingi. W latach 60-tych i 70-tych, dziewczęta z zespołu Raelettes stały się też bardziej swobodne pod względem strojów. “Na początku, Raelettes ubierały się bardzo poprawnie ponieważ Ray nie chciał, żeby były postrzegane tylko jako seksowne kociaki. Później ich sukienki były już bardziej dopasowane, a dekolty głębsze.”

Davis była zafascynowana, kiedy odkryła, ze Ray Charles ponumerował wszystkie swoje stroje, żeby zawsze móc się ubrać bez niczyjej pomocy. Dowiedziała się także, ze najważniejsze było dla niego to, by dane ubranie było dobrze dopasowane. “Zawsze nalegał, żeby ubrania były idealnie dopasowane, ponieważ jedyną rzeczą jaką mógł o nich powiedzieć, było to, jak dotykają jego ciała. Aby w idealny sposób oddać to na ekranie, także każdy kostium Jamie’go Foxxa był szyty na miarę i perfekcyjnie dopasowany.” Warto dodać, że Jamie Foxx w trakcie zdjęć miał na sobie ponad 100 różnych strojów! Oczywiście uzupełnieniem każdego kostiumu były okulary przeciwsłoneczne.

Dla granej przez Kerry Washington - Delli Robinson, Sharen Davis stworzyła wariacje na temat “Szczęśliwej Gosposi,” ubierając ją w słodkie, cukierkowe pastele, a następnie trochę zmieniając jej stroje, gdy Della stawała się mądrzejsza i silniejsza. “Della była zwykle w ciąży albo przebywała w domu. Nigdy nie była w trasie, dlatego jej postać ma raczej domowy charakter,” mówi Davis. “Kiedy jednak w latach 60-tych miała już więcej pieniędzy, widać było, że jej styl trochę się zmienił. Nagle zaczęła nosić biżuterię i stroje szyte na miarę.”

Z drugiej strony, Margie Hendricks jest “pełna blasku, szalona i obwieszona biżuterią.” Mówi Davis, “Margie nie jest subtelna i zawsze wygląda tak, jak gdyby miała zaraz wyruszyć w miasto. Nosi też spodnie, co było bardzo odważne w tamtych czasach.”

Jednym z najważniejszych elementów wyglądu aktorów była charakteryzacja. Była ona niezbędnym czynnikiem w procesie przemiany Jamiego Foxxa w niewidomego Raya Charlesa. Charakteryzacja aktora trwała codziennie ponad godzinę, a składało się na nią, między innymi, przymocowanie do oczu Foxxa niewygodnych protez. Wyjaśnia charakteryzatorka LaLette Littlejohn, “Jedno z oczu Raya Charlesa było całkowicie zamknięte, a drugie chociaż pozbawione wzroku, przez cały czas pozostawało otwarte. Staraliśmy się więc, żeby oczy Jamiego zachowywały się w taki sam sposób, co było dla aktora bardzo trudne. Źle się czuł, ponieważ powodowało to u niego zachwianie równowagi.”

Filmowcy czuli, że wizualny styl filmowej historii powinien odzwierciedlać nie tylko wspaniałą muzykę artysty, ale także “tematy i uczucia, których nie można łatwo wyrazić słowami,” jak powiedział nagrodzony Oskarem® montażysta Paul Hirsch. Kontynuuje, “Ten film dał nam możliwość pokazania poszczególnych obrazów w poetycki sposób - drzewo butelkowe, prześcieradła, wspomnienia z dzieciństwa Raya, kiedy jeszcze widział. To, co widać na ekranie, zostało zawarte w scenariuszu; przenikanie się piosenek i scen zostało wcześniej starannie zaplanowane. Nie było tylko efektem naszej pracy w montażowni. My, bowiem skupiliśmy się głównie na tym, aby przenikanie się scen następowało w sposób interesujący. Powiedziałbym, że jest w tym filmie więcej rozjaśnień/zaciemnień niż w każdej innej współczesnej produkcji. Są sceny, kiedy zaciemnienie następuję zaraz po ich rozpoczęciu. Słychać głosy w ciemności, co daje poczucie punktu widzenia niewidomego człowieka.”

Ponieważ Hackford kręcił film w różnych obiektach, Hirsch nie był w stanie oglądać dziennych kopii. Reżyser dostarczył mu po prostu cały film. Mówi Hirsch (a była to ich pierwsza wspólna praca), “Od samego początku pozostawił mi całkowitą swobodę. Okazało się, ze jest typem człowieka, który wie czego chce i robi wszystko, aby to osiągnąć. W każdej scenie widać dokładnie, jakie były intencje Taylora. Jako montażysta lubię mieć prawo do pierwszego cięcia, które następnie pokazuję reżyserowi i wspólnie pracujemy nad ewentualnymi zmianami zgodnymi z jego wrażliwością”.

Pierwszy montaż, Hirsch dostarczył Hackfordowi w cztery tygodnie po zakończeniu zdjeć. Ponieważ film z założenia był produkcją niezależną “Taylor i ja byliśmy jedynymi osobami w pokoju montażowym i mogliśmy montować film bez ulegania zewnętrznym naciskom - taki scenariusz wydaje się być najlepszy z możliwych.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ray
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy