Reklama

"Raport mniejszości": EFEKTY SPECJALNE

Większość z 481 ujęć z efektami specjalnymi przygotowano w Industrial Light & Magic pod kierunkiem Scotta Farrara, nominowanego do Oscara za "A.I. Sztuczną inteligencję". Ekipa Farrara opracowała m.in. cyfrowe "aplikacje", którymi uzupełniono prawdziwe dekoracje i specjalny program, który pozwalał kreować trójwymiarowe modele ludzi. Aby pozostać w zgodzie z realistycznym stylem narzuconym przez Janusza Kamińskiego Farrar korzystał z "niebieskiego ekranu" i drobnoziarnistego negatywu. Większość scen filmu rozgrywa się w świetle dnia, specjaliści od efektów musieli więc zwracać uwagę na najdrobniejsze szczegóły.

Reklama

W jednej z najbardziej skomplikowanych sekwencji oglądamy serię masterszotów (ujęć lokalizujących akcję) ukazujących system Mag-Lev funkcjonujący w Waszyngtonie XXI wieku. Odpowiedzialny za tę scenę Scott Frankel mówi: Na ekranie widzimy gęsto zabudowane miasto, po którym mkną setki samochodów - ujęcie, na które składają się niezliczone elementy. W scenie tej Tom Cruise, którego auto zostaje zawrócone do siedziby Agencji Prewencji, ucieka skacząc z samochodu na samochód. Toma sfilmowaliśmy na tle "niebieskiego ekranu", cała reszta jest generowana komputerowo - mówi Scott Frankel. Farrar sfotografował niebo nad Waszyngtonem, w które wkopiowano następnie futurystyczne gmachy. Pomysł polegał na tym, by połączyć stare z nowym - mówi. - Dołożyliśmy wszelkich starań, by nowe budynki nie wydawały się przesadnie wyrafinowane czy nowoczesne, a tym samym nie wyróżniały się zbytnio na tle innych. Zależało nam na tym, by wydawały się realne. Wszystko musiało mieć odpowiednią "fakturę".

Przestępcy uwięzieni w Komorze Zawieszenia pogrążeni są w stanie przypominającym śpiączkę, a przed ich oczami odtwarzane są bez przerwy nagrania zbrodni, których się dopuścili. Źródłem inspiracji dla Komory był dziewiętnastowieczny model więzienia zwanego Pentopticon, oparty na centralnie umiejscowionej wieży, którą otaczały rzędy cel. Alex McDowell mówi: We wnętrzu starego, stuletniego więzienia umieściliśmy lśniące, nowoczesne tuby, w których trzymani są skazańcy. Steven wpadł na pomysł, by więzienie przypominało cmentarz w Arlington. Kiedy Anderton wchodzi do środka, odnosimy wrażenie, że widzimy rzędy kamiennych nagrobków. Gideon wyjaśnia, że nagrobek to w rzeczywistości wieko tuby pełnej ludzi. W pewnej chwili nagrobki unoszą się i zdajemy sobie sprawę, że w tej ogromnej przestrzeni zgromadzono tysiące ludzi ułożonych jeden na drugim. Specjaliści z ILM musieli wykreować komputerowo nie tylko więzienie, ale i samych więźniów. Każdy z setek skazańców musiał być trójwymiarowy, bo oglądamy go z różnych punktów widzenia - mówi Scott Farrar. Aby osiągnąć zamierzony efekt twórcy wykorzystali oprogramowanie opracowane przez jednego z inżynierów z ILM, Steve'a Sullivana, które pozwalało na trójwymiarowe modelowanie fotograficzne.

Przy pomocy 12 kamer na tle "zielonego ekranu" sfotografowano 19 statystów z wszystkich możliwych punktów widzenia. Każdą osobę mogliśmy wyciąć z tła budując jej trójwymiarowy model, który mogliśmy następnie umieścić tam, gdzie tylko przyszła nam na to ochota - mówi producent efektów specjalnych Dana Friedman. Uzyskane w ten sposób obrazy włączono następnie w ujęcia nakręcone z udziałem aktorów.

Specjaliści od efektów usunęli także kable ze scen kaskaderskich, dodali płomienie buchające z odrzutowych plecaków i brakujące części do modelu poduszkowca, którego używają agenci prewencji, a także wykreowali fantastyczne obrazy, które cieszą oczy bywalców filmowego salonu cybernetycznego i niezwykły ogród Iris Hineman.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Raport mniejszości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy