Reklama

"Ranczo Wilkowyje": Kobieta, która wie, czego chce

Także Ostrowska deklarowała swe przywiązanie do postaci Lucy i cieszyła się, że w wersji kinowej jest ona jeszcze bardziej dynamiczna.

W filmie w życiu Lucy wszystko się kręci wokół tego, że przyjeżdża do niej mąż. Ona nagle będzie musiała podjąć kilka decyzji miłosno-życiowych. Będzie toczyć sama ze sobą prawdziwe wewnętrzne walki.

Myślę, że moja bohaterka jest dość sympatyczną postacią. Choć nie da się nie zauważyć, że jest bardzo nastawiona na osiąganie swoich celów. Ale chyba nie ma w tym nic złego, bo te cele są pozytywne. Cechą charakterystyczną Lucy jest jej akcent. Na początku, kiedy w serialu zaczynałam grać tę postać, musiałam nad nim pracować. Pomagała mi osoba, której losy były trochę podobne do losów Lucy. Osoba ta mieszkała trochę w Stanach, więc jej polski też był złamany i mówiła z podobnym akcentem. Tak więc spotykałyśmy się, a ja nagrywałam ją na dyktafon, a potem odsłuchiwałam i ćwiczyłam. Dość szybko wskoczyło mi to w ucho, bo jestem typem "słuchowca". Teraz już tak się z tym oswoiłam, że radzę sobie z akcentem bez większego przygotowania.

Reklama

Wypada więc tylko życzyć widzom, by spotkanie ze światem "Rancza" uznali nie tylko za przedłużenie telewizyjnych klimatów, ale i za doświadczenie, które będzie można z radością co jakiś czas ponawiać. Tak jak dzieje się w przypadku wielu klasycznych polskich komedii podpisanych przez Chmielewskiego, Bareję czy Chęcińskiego.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ranczo Wilkowyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy