Powieść Cormaca McCarthy’ego została zaadaptowana na potrzeby filmu przez Teda Tally’ego. Autor scenariusza podkreśla wielką poetycką wartość materii, z którą przyszło mu się zmierzyć. Wobec prozy McCarthy’ego używa takich określeń jak: "uwznioślająca, hipnotyczna i przynosząca katharsis".
Z kolei reżyser filmu Billy Bob Thornton zauważa, że ten typ narracji i konstruowania postaci daje aktorom olbrzymie możliwości wykreowania "wielkich ról". Film pomimo rozgrywającego się dramatu zawiera wątki pogodniejsze, a humor i język Południa nadaje realizacji ciekawego kolorytu.
