"R.I.P.D. Agenci z zaświatów": O PRODUKCJI
Zanim Peter M. Lenkov napisał scenariusze takich przebojów telewizyjnych jak 24 godziny (24) czy Kryminalne zagadki Nowego Jorku (CSI: NY) zjadł zęby na serii komiksów wydawnictwa Dark Horse zatytułowanych R.I.P.D. Popularna, składająca się z czterech zeszytów seria została po raz pierwszy wydana w 2003 roku i opowiada historię martwych policjantów, którzy po raz kolejny wykonują swoją służbę tym razem dla Wydziału ds. Wiecznego Odpoczynku (Rest In Peace Department). Agenci z zaświatów posiadają możliwość przemieszczania się między światem realnym, a światem zmarłych, a ich zadaniem jest utrzymanie równowagi między życiem i śmiercią oraz zapewnienie ludziom ochrony przed demonami.
Przez ostatnie 10 lat powstało kilka różnych szkiców scenariusza, ale dopiero kiedy producent wykonawczy Ori Marmur pracujący dla firmy produkcyjnej Neala H. Moritza Original Film, zobaczył komiks podczas jednej z wizyt w wydawnictwie Dark Horse, pomysł przeniesienia komiksu na ekran nabrał realnych kształtów. Pracą nad ostatecznym scenariuszem zajęli się Phil Hay i Matt Manfredi, których styl pisania odpowiada gatunkowi kina akcji, jakim od dawna zajmuje się Neal H. Moritz (Szybcy i wściekli, Jestem legendą). W trakcie prac nad scenariuszem autorzy zdecydowali się wzbogacić historię o dodatkowe elementy, które odzwierciedlają ich zamiłowanie do mrocznych komiksowych opowieści.
Zasady przestrzegania prawa wg prowadzonego w zaświatach Wydziału, widzowie poznają oczami bostońskiego detektywa Nicka Walkera. Ten ciężko pracujący policjant dokładnie wie, jak działa system i płaci za swoją pracę ostateczną cenę - zostaje zabity podczas rutynowej zasadzki na handlarzy narkotyków. Stając przed sądem ostatecznym, niepewny swojego losu, Nick otrzymuje ofertę nie do odrzucenia: albo wykorzysta swój talent i odpokutuje 100 lat w służbie Wydziału ds. Wiecznego Odpoczynku, albo czeka go sąd w życiu pozagrobowym. Wiedziony chęcią odnalezienia swojego zabójcy i spotkania z żoną - i przekonany, że będzie w stanie ominąć restrykcyjne przepisy Wydziału - Nick decyduje się przyjąć wyznaczone mu zadanie i rozpoczyna wieczne szkolenie.
Ryan Reynolds zaangażował się w projekt już na wczesnym etapie jego powstawania. Pełen entuzjazmu związanego z rolą, jaką miał zagrać, zdecydował się wziąć udział w pracach także jako producent wykonawczy. "Uwielbiam ten komiks, a nasz scenariusz oddaje w pełni jego esencję. Jest w nim trochę tragedii i historia miłosna, a wszystko to ubrane w ten niezwykle zabawny, urokliwy film, któremu trudno się oprzeć," mówi aktor.
Kiedy jedna z dwóch głównych ról została obsadzona, pracy nad filmem R.I.P.D Agenci z zaświatów podjął się reżyser Robert Schwentke. Jego pełne pasji spojrzenie na materiał źródłowy i wizja filmu akcji zrobiły olbrzymie wrażenie na producentach.
Podczas prac nad przygotowaniami do produkcji i rozwojem scenariusza, filmowcy odkryli, że fanem komiksu jest także zdobywca Oskara® Jeff Bridges, który przyjął rolę szeryfa Roycephusa "Roya" Pulsifera. Po wielu latach służby w Wydziale, Roy jest najlepszym z najlepszych i zna każdą sztuczkę we wszechświecie.
Aktor, który stosunkowo niedawno zagrał w westernie Prawdziwe męstwo (True Grit), nie szukał kolejnej roli kowboja. Jednak subtelny komediowy styl Roya - podobny nieco do stylu Kolesia w klasyku Big Lebowski - rozbudził jego ciekawość. Bridges i jego przedstawiciele przyglądali się pracom nad scenariuszem i kiedy nadszedł odpowiedni czas, aktor dołączył do ekipy. "Podrzuciłem swoje nazwisko i cieszę się, że to zrobiłem. To był naprawdę dobry czas," wspomina aktor.
Nawet w życiu po życiu, Roya dręczą jego własne demony - m.in. setki lat niechęci do kojotów, które po tym, jak został zastrzelony oczyściły jego ciało do kości. Mimo dystansu do życia, Roy nie uporał się ze swoją przeszłością... chociaż uparcie wierzy, że jest już z nią pogodzony.
Ciągłe napięcie między dwoma niepasującymi do siebie policjantami wprowadza do filmu mnóstwo elementów komediowych. Chociaż Roy szkoli Nicka w zasadach postępowania i wyjaśnia swoje poglądy na życie, miłość i ściganie Truposzy (dusz, które odmawiają przejścia na drugą stronę), "...rzadko jednak przekazuje mu wiedzę, która jest już wypróbowana," śmieje się Reynolds. "Ma 200 lat doświadczenia i wie, że nie ma sposobu dotarcia do ukochanych osób, które zostawiło się na ziemi. Z pomocą Roya, Nick w końcu odkrywa, że wcale nie kontaktuje się ze swoją żoną, ale po prostu ją nawiedza."