Reklama

"Quo vadis": QUO VADIS OD SIENKIEWICZA DO KAWALEROWICZA

DLACZEGO QUO VADIS?

Tytuł powieści pochodzi od napisu „Domine, quo vadis” widniejącym na rzymskiej kapliczce, z którą związana jest prastara legenda, potwierdzona w pismach Oryfenesa, św. Ambrożego i papieża Grzegorza Wielkiego. Legenda mówi o kamiennym śladzie stóp Chrystusa pozostawionym tu w czasie spotkania ze św. Piotrem. Uciekający z Rzymu przed prześladowaniami św. Piotr spotyka Chrystusa. − Panie, dokąd idziesz? − pyta. Dowiedziawszy się, że Chrystus idzie do Rzymu, by dać się ponownie ukrzyżować, św. Piotr wraca, aby ponieść męczeńską śmierć za wiarę.

Reklama

Kapliczkę pokazał Sienkiewiczowi w 1890 roku mieszkający w Rzymie polski malarz, Henryk Siemiradzki, autor obrazów Uczta Nerona (1872) i Pochodnie Nerona (1876) związanych tematycznie z antykiem. Obok wrażeń z podróży Sienkiewicza do Rzymu były one jednym ze źródeł inspiracji pisarza.

Materiały do napisania powieści czerpał Sienkiewicz z Roczników Tacyta, które autor Quo vadis czytał w oryginale, Antychrysta Renana, powieści rzymskich Kraszewskiego, Ben Hura Wallace’a i prac filologa klasycznego Gastona Boissier. Inspiracją dla opisanego na kartach powieści pożaru Rzymu mógł być pożar Pułtuska w roku 1875, którego Sienkiewicz, wówczas młody dziennikarz piszący kroniki tygodniowe dla Gazety Polskiej, był świadkiem.

Ligia − jedna z głównych bohaterek powieści − wzięła swe imię od opisanego przez Tacyta narodu Ligów, zamieszkującego tereny między Wisłą i Odrą. Jest więc ona w intencji Sienkiewicza zakładniczką słowiańską.

NAJSŁAWNIEJSZA POLSKA KSIˇŻKA NA ŚWIECIE

Sienkiewicz ukończył pisanie Quo vadis 18 lutego 1896 r., Gazeta Polska zakończyła druk 29 lutego. Wkrótce powieść ukazała się w formie książkowej. Kilka miesięcy później pisano już o niej entuzjastycznie w prasie światowej. W 1898 r. Quo vadis stała się najpopularniejszą powieścią w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ Sienkiewicz był obywatelem rosyjskim, a Rosja nie podpisała tzw. Konwencji Berneńskiej, dotyczącej międzynarodowej ochrony praw autorskich, pisarz często nie otrzymywał żadnych honorariów za milionowe nakłady swoich dzieł w różnych krajach. Znakomicie zarabiali natomiast tłumacze. Amerykanin Jeremiah Curtin za honorarium uzyskane za przekład Quo vadis odbył podróż dookoła świata.

Prawdziwy szał czytania Sienkiewicza ogarniał także inne kraje. Odbywający podróże po Włoszech Stanisław Windakiewicz relacjonował: W chwili wyjścia tej powieści (1898) we wszystkich pociągach włoskich, nawet na bocznych liniach z Rimini do Ferrary, nie rozprawiano o niczym innym, tylko o „Quo vadis”. W rok potem, na odpuście w Genui, wszystkie stragany księgarskie na Piazza S. Lorenzo były zasłane tłumaczeniami powieści Sienkiewicza... W najlepszych włoskich hotelach rozdawano gościom ozdobne egzemplarze Quo vadis. Tekst powieści był przeplatany różnymi ogłoszeniami. W dziele dopatrywano się apoteozy chrystianizmu.

Do roku 1900, kiedy książka ukazała się we Francji, przetłumaczono ją już na niemiecki, rosyjski, bułgarski, armeński, czeski, portugalski, duński, szwedzki. Przekład na język łaciński został ofiarowany papieżowi Leonowi XIII. We Francji wykorzystywano powieść do celów reklamowych (m.in. cukierki, ciastka, kapelusze, krawaty), imionami bohaterów Quo vadis nazywano konie wyścigowe. Powieść stała się lekturą obowiązkową dla uczniów w wielu krajach. Do dzisiaj przełożono ją na 48 języków i wydano w ponad 80 krajach.

QUO VADIS − RÓWIEŚNICA KINA

Powieść Quo vadis jest rówieśnicą kina. Sienkiewicz pisał ją i drukował w odcinkach w prasie, w tym samym czasie, kiedy bracia Lumière konstruowali kinematograf. Dwa miesiące po pierwszym seansie filmowym powieść Quo vadis ukazała się w formie książkowej i błyskawicznie zaczęła robić światową karierę, nie tylko jako powieść, ale także jako inspiracja do scenariuszy filmowych.

W roku 1899 firma braci Lumière inspirując się powieścią Sienkiewicza zrealizowała kilkudziesięciosekundowy film pt. Neron wypróbowujący truciznę na niewolnikach.

W 1901 roku Ferdynand Zecca nakręcił złożony z kilku scen film pt. Quo vadis, zaś Lucien Nonquet zrealizował Męczeństwo chrześcijan.

W latach 1908-1909 Georges Melies pokazał w Cywilizacji poprzez wieki sceny trucia niewolników i podpalenia Rzymu, natomiast Edwin Porter nakręcił w Stanach Zjednoczonych Nerona podpalającego Rzym. W roku 1912 we Włoszech powstała pierwsza pełnometrażowa adaptacja Quo vadis w reżyserii Enrico Guazzoniego. Film, w którym występowały tłumy statystów, pokazywał pożar Rzymu, orgię u Nerona, chrześcijan rzucanych lwom, ludzkie pochodnie i śmierć Petroniusza. W scenach przedstawiających Rzym barwiono taśmę na kolor czerwony.

W 1924 r., także we Włoszech, Quo vadis wyreżyserowali wspólnie Gabriellino d’Annunzio (syn poety) i George Jacoby. Na planie dochodziło do wielu spięć, a nawet wypadków. Jeden zakończył się tragicznie: lew rozszarpał aktora kreującego rolę Seneki. W roli Nerona wystąpił sławny niemiecki aktor Emil Jannings.

W roku 1951 realizacji Quo vadis podjęła się wytwórnia MGM. Była to pierwsza ekranizacja dźwiękowa tej powieści. Wyreżyserował ją Mervyn Le Roy, a jego konsultantem był polski filmowiec Michał Waszyński. Film, mimo iż miał znakomitą obsadę aktorską (m.in. Robert Taylor, Deborah Kerr, Peter Ustinov), był bardzo przeciętny artystycznie. Mimo to odniósł ogromny sukces finansowy.

W 1985 r. telewizja włoska wyprodukowała 6-odcinkowy serial Quo vadis w reżyserii Franco Rossiego. W roli Nerona wystąpił Klaus Maria Brandauer, Piotra Apostoła kreował Max von Sydow, a Pomponię − Françoise Fabien.

Siedem „scen historycznych” nakręconych w pionierskim okresie kina (do 1910 roku) oraz zrealizowane później 4 pełnometrażowe filmy czynią Quo vadis utworem szczególnie zasłużonym dla X Muzy. Sytuują go obok ekranizacji takich utworów, jak Przygody Robin Hooda, Romeo i Julia, Ben Hur, Napoleon czy Kleopatra.

QUO VADIS W MUZYCE

Natychmiast po ukazaniu się powieści wielu kompozytorów wykorzystało temat książki dla własnych utworów. W 1901 r. włoski kompozytor G. Bezzi wystawił w Ankonie operę pod takim tytułem. W Madrycie podobnie postąpił Ruperto Chapi. Największą popularność zdobyła jednak opera Quo vadis Jean Nougeues’a (libretto Henri Cain). Prapremiera odbyła się w Nicei 10 lutego 1909 roku. Tłumnie odwiedzaną przez publiczność operę wystawiano później m.in. w Paryżu, Berlinie, Londynie, Lwowie i Poznaniu.

W roku 1898 Emil Młynarski zaczął pisać operę Ligia do libretta Kazimierza Laskowskiego. Światowym sukcesem było skomponowane w 1903 r. przez Feliksa Nowowiejskiego oratorium Quo vadis op. 13 z doskonałym librettem Antoniny Jungst. Prapremiera odbyła się 4 maja 1907 r. w Usti nad Łabą, natomiast nowa wersja tego utworu została wystawiona pięć miesięcy później w Amsterdamie pod dyrekcją Johanna Schoonderbecka. Prasa oceniła dzieło entuzjastycznie. Był to początek długotrwałej kariery Nowowiejskiego. W Warszawie oratorium zostało wykonane po raz pierwszy 12 marca 1912 r. W tym samym roku Nowowiejski dyrygował nim także w nowojorskim Carnegie Hall. Do roku 1939 oratorium miało na świecie 200 wykonań.

QUO VADIS W TEATRZE

Angielski reżyser Wilson Barret, po przeczytaniu powieści Sienkiewicza, adaptował ją na potrzeby teatru i wystawił w Anglii w 1900 r. Sztukę Barreta zagrał 15 sierpnia w Warszawie teatr ogródkowy Wodewil. W tym samym roku grano przeróbkę pióra Silvestra d’Arborio w teatrze Manzoni w Rzymie. Kilka różnych wersji grano także w Ameryce, m.in. w Chicago. W 1901 roku wystawiono w Theatre Porte Saint-Martin w Paryżu adaptację pióra Emila Moreau. Do końca roku grano tę sztukę 167 razy. W paryskim Odeonie dwie sztuki pisane wierszem, będące opracowaniem poszczególnych wątków powieści, wystawił sławny André Antoine. W jego ślady poszli Georges Ducis, Callestin Trioullier i Paul de Marcillat. W roku 1901 przeróbki Quo vadis grano także w Brukseli i Pradze. W Odessie wystawiono pantomimę na arenie cyrkowej. Następne lata przyniosły kolejne wersje, m.in. rumuńską i kilka rosyjskich. Polska przeróbka pt. Chilon Chilonides pióra Józefa Popławskiego grana była m.in. w Łodzi, Krakowie i Warszawie.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Quo vadis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy