"Pusty dom": GŁOSY PRASY
Pusty dom Kim Ki-duka to romantyczna baśń, która obnaża brutalność czającą się tuż pod powierzchnią zarówno w koreańskim społeczeństwie, jak na całym świecie. Ten na przemian dowcipny i zjadliwy, czuły i pełen polotu nieprzewidywalny film jednego z najpłodniejszych indywidualistów koreańskiej kinematografii jest tak przekonujący jak jego energiczny bohater Tae-suk.
Kevin Thomas, “Los Angeles Times”
Pusty dom oszczędność dialogów i fabuły nadrabia bogactwem inwencji i symbolicznych gestów. Dwójka bohaterów może nie powiedzieć do siebie ani słowa, ale wyczuwa się to, że z uwagą wsłuchują się wzajemnie w swoje życie wewnętrzne. Wymyślają sposoby porozumiewania przepełnione znaczeniami, a obserwowanie jak powstaje ich prywatny język jest jednym z najbardziej fascynujących motywów tego filmu. Tak jak w filmie Wiosna, lato, jesień, zima ... i znowu wiosna, Kim za pomocą najprostszych środków sprawia widzowi czystą wizualną przyjemność.
Philip Kennicott, „Washington Post”
Relacja pomiędzy Jae i Lee jest niezwykle zajmująca. W swej prywatnej wędrówce są jak nowa wersja Butcha i Sundance’a – szelmowscy, uroczy, wciąż na krawędzi, żyjący poza prawem. Dołóżmy do tego piękny romans, skrajne emocje i chwile prawdziwego przerażenia, oraz sceny więzienne przypominające Lot nad kukułczym gniazdem i Skazanych na Shawshank. To jeden z najbardziej pomysłowych filmów tego roku – oryginalny i głęboko zapadający w pamięć.
Rich Cline, “Shadows on the Wall”