"Punisher": DOBÓR OBSADY
Jak nakazuje tradycja ekranowych samotników, The Punisher to człowiek wyjątkowo małomówny. Poszukując odpowiedniej osoby do tej roli, Hensleigh znalazł aktora, który nie tylko był w stanie wiarygodnie pokazać fizyczną siłę swojego bohatera, ale bez słów wyrazić ważne emocje. Reżyser zdecydował się na Toma Jane, który zagrał wcześniej w takich filmach jak 61*, Deep Blue Sea i Boogie Nights.
“Od prawie samego początku brałem pod uwagę właśnie Toma Jane,” komentuje Hensleigh. “Chciałem zaangażować aktora, który zagrałby tę rolę w sposób spartański, a poza tym byłem pod olbrzymim wrazeniem kreacji Toma w 61*. Pomyślałem, że ma cechy przecietnego mężczyzny. Dobrze wygląda, ale nie jest typem modela. Widać w nim jakieś przeżycia, doświadczenie. Uderzyło mnie w nim to, że jest niezwykle naturalny. Nie musi się jakoś specjalnie angażować, aby pokazać przed kamerą olbrzymie emocje.”
Okazało się, że Jane był od zawsze fanem komiksów. Jako młody chłopak przeczytał serię poświęconą Punisherowi i bardzo podobały mu się także ostatnio wydane komiksy Ennisa i Dillona. “To, że mogłem wcielić się na ekranie we Franka Castle, było niezwykle ekscytujące,” mówi aktor. “Castle to wyjątkowa postać żyjąca według ściśle okreslonych ideałów. Frank poświęcił całe życie systemowi, w którego sprawiedliwość wierzył. Okazało się, jednak, że to w co wierzył okrutnie go zawiodło. Frank pełen jest wściekłości i trudnego do pokonania bólu. Nigdy wcześniej nie czuł czegoś takiego.”
Hensleigh wspomina, że zarówno on jak i Jane, już na pierwszym spotkaniu doszli do porozumienia, co do postaci Franka. “Zdecydowaliśmy z Tomem, że emocje naszego bohatera powinny być wyrażane prawie bez słów. Większość z ukochanych przez nas filmów, to były filmy z anty-bohaterami granymi przez takie gwiazdy jak Clint Eastwood, Steve McQueen czy Charles Bronson. To nie były role ze zbyt dużą liczbą dialogów. Ci faceci byli tak złamani przez życie, że nie byli w stanie wyartykułaować szargających nimi emocji.”
Wszyscy zgadzali się co do tego, że Jane posiadał zdolności przekazania emocji swojego bohatera widzom. Tak mówi o tym Ari Arad, “Tom jest świetnym aktorem. Jest w nim coś duchowego. Dzięki niemu czujemy ból Castle’a i rozumiemy przez co przechodzi.”
Mając do dyspozycji takiego aktora jak Jane, filmowcy musieli znaleźć dla niego wiarygodnego i obdarzonego silną osobowością partnera. Rolę Howarda Sainta, filmowcy zaproponowali Johnowi Travoltcie, który przyjął ją bez wahania. Mówi Hurd, “Swoim wyglądem, spojrzeniem, dwoma wypowiedzianymi słowami, John Travolta jest w stanie przekazać emocje swojego bohatera. John Travolta i Tom Jane tworzą wg mnie idealną kombinację bohatera i złoczyńcy.”
Travolta określa film jako swego rodzaju ucieczkę od tradycyjnej komiksowej formy. “Mamy tutaj zupełnie innego, nie pasującego do stereotypu komiksów firmy Marvel, bohatera. Po raz pierwszy nie posiadał on żadnych nadprzyrodzonych zdolności. Odświeżające w tym filmie jest to, że jest on bardzo mocno oparty na rzeczywistości,” komentuje Travolta.
Także do ról drugoplanowych zaangażowano wyjątkowych aktorów.
Samantha Mathis (Małe kobietki) gra żonę Castle’a, Marię. Nominowany do Oskara Roy Scheider, który zagrał w takich klasykach lat 70-tych jak Francuski łącznik (The French Connection), Klute czy Maratończyk (Marathon Man), wciela się w postać ojca Castle’a, Franka Seniora. Scheider był pod wrażeniem realiztycznego tonu opowiadanej na ekranie historii. “Jeśli chodzi o mnie, akcja jest bardzo wiarygodna,” mówi. “To przecież nie jest film o komputerowych efektach specjalnych. Jonathan pisał swój scenariusz o ludzkiej istocie.”
Hensleigh był bardzo zadowolony z tego, jak Jane, Mathis i Scheider współdziałali ze sobą jako członkowie jednej rodziny. Tak o tym mówi, “Zobaczenie Castle’a z rodziną jest bardzo ważne dla zrozumienia tego kim jest ten człowiek.”
Po tym, jak rodzina Castle’a zostaje zabita, jedynymi ludźmi, z jakimi ma blizszy kontakt są jego sąsiedzi: Joan, Mr. Bumpo i Dave. Do ról tej trójki, Hensleigh poszukiwał aktorów, którzy byliby w stanie wiarygodnie pokazać koleżeństwo łączące ludzi zapomnianych przez społeczeństwo. Rola Joan została zaproponowana ulubienicy firmy Marvel, Rebecce Romijn-Stamos, która zagrała wcześniej w X-Men i X2, a także filmie Briana De Palmy Femme Fatale. Postać Joan zyskała dzięki Romijn-Stamos nowy wymiar. “W komiksie nie było mowy o jakichkolwiek seksualnych tonach, ale w przypadku Rebecci Romijn-Stamos, nie można tego unikąć,” twierdzi Hensleigh. “Nikt, nigdy nie uwierzyłby w coś takiego.” Komik John Pinette wcielił się w postać Mr. Bumpo, a młody aktor Ben Foster dołączył do obsady jako Dave.
Kiedy do roli Howarda Sainta został już zaangażowany Travolta, filmowcy rozpoczęli poszukiwania aktorki do roli jego ukochanej żony Livii. Hensleigh naszkicował postać Livii jako kobiecej wersji jej bezlitosnego męża – piękności, która za wszelką cenę chciała się wydostać z dzielnicy kubańskiej, w której dorastała i udało jej się osiągnąć ten cel. Howard i Livia mając już dorosłe dzieci podtrzymują żar swojej miłości. Tak mówi Hensleigh, “Ich związek po wielu latach nie przekształcił się w rutynę. Ciągle czują do siebie olbrzymią namiętność.”
Laura Harring, która zagrała wcześniej cierpiacą na amnezję gwiazdkę w filmie Davida Lyncha Mulholland Drive, wciela się w postać Livii Saint. Aktorka opisuje Livię jaka nietypową femme fatale. “Klasyczna femme fatale często pozbawiona jest serca. Livia jednak je posiada i należy ono do jej rodziny. Kiedy ginie jej syn, staje się niebezpieczna.”
Do klanu Saint należy także prawnik i najlepszy przyjaciel Howarda Sainta, Quentin Glass grany przez Willa Pattona oraz Eddie Jemison jako pechowy służący Micky Duka. James Carpinello wcielił się w dwie postaci – Bobby’ego i Johna Saint. Hensleigh obsadził Carpinello jako Johna Sainta, miał jednak trudności ze znalezieniem aktora do roli jego brata. W międzyczasie reżyser ponownie spotkał się z Carpinello. Tak to wspomina, “Jechałem do domu ze spotkania z Jamesem i pomyślałem, że obsadzę go w obu rolach. I właśnie tak zrobiłem.”
Przeciwnicy Castle’a, Rosjanin i Harry Heck także zostali przeniesieni na ekran ze stron komiksowej serii Welcome Back Frank. Wielbiciele komiksu będą zachwyceni tym, że w rolę Rosjanina wcielił się zawodowy zapaśnik Kevin Nash. Podczas gdy Rosjanin odgrywał w komiksie znaczącą rolę, Harry Heck pojawił się zaledwie na trzech rysunkach. Hensleigh’owi spodobała się jednak ta postać i zdecydował się przenieść na ekran Harry’ego jako muzyka – zabójcę z Memphis. W filmie zagrał go piosenkarz country i aktor Mark Collie, którego Hensleigh znał od kilku lat. “To utalentowany piosenkarz. Zrealizował film krótkometrażowy, w którym zagrał Johnny’ego Casha. Film bardzo mi się spodobał i zacząłem myśleć o idealnej dla Marka roli.”