"Psy i koty": GŁÓWNI BOHATEROWIE DWUNOŻNI
Jeff Goldblum był kandydatem do roli profesora Brody’ego od samego początku. Elizabeth Perkins również była jedną z pierwszych osób, zaproponowanych do roli pani Brody, która przynosi Lou do domu. „Zainteresowanie rolami ludzi było spore” - mówi Lazar. „Nam wszystkim podobała się charyzma Jeffa i jego całkowicie zwariowane podejście do ojcowskich instynktów. Wtedy mieliśmy szczęście zaprosić Elizabeth Perkins. Razem są czarujący.”
Alexander Pollock został wybrany po wywiadach z tuzinami dzieci, do roli Scotta Brody’ego. Zarówno Guterman, jak i DeFaria, kiedy pokazali taśmę z przesłuchaniem Pollocka zgromadzonym ludziom w studio, którzy mieli podjąć decyzję - odpowiedź była jednomyślna. „Wszyscy - producenci, kierownicy i autorzy scenariusza, nagle zaczęli się histerycznie śmiać, oglądając jego występ. Jest tak naturalny i zabawny. Spojrzeliśmy na siebie i zdaliśmy sobie sprawę, że to jest ten dzieciak” - przypomina sobie Guterman.
„Jeśli chodzi o głosy, to też mieliśmy parę nazwisk na myśli od początku. Susan Sarandon była naszym pierwszym wyborem dla Ivy" - mówi Guterman. „Obsadzanie głosów jest zabawnym procesem” - wyjaśnia DeFaria. „Spędzasz mnóstwo czasu, mówiąc, Butch powinien brzmieć jakoś tak, jak Alec Baldwin w 'Glengarry Glen Ross' i zaczynasz robić listę ludzi, którzy brzmią jak Alec Baldwin. W końcu zdajesz sobie sprawę, że warto by po prostu zaprosić Aleca Baldwina".
"Nasz kierujący castingiem, Marci Liroff, zasugerowała, żeby Michael Clark Duncan 'zagrał' Sama. Wszyscy zastanawiali się, czy po 'Zielonej Mili' Michael może zagrać owczarka? To naprawdę duży szok, ale on zadziwił wszystkich" - mówi DeFaria. Znalezienie odpowiedniego głosu dla Pana Tinkles było najtrudniejsze. „Jeśli on byłby zbyt zły i straszny, mówiłby barytonem, stracilibyście część humoru” - mówi Guterman, „Ale jeśli będzie brzmiał zbyt wysoko, drażniąc uszy, wtedy stracicie ‘złe’ aspekty tej roli. Musieliśmy znaleźć kogoś, kto potrafiłby balansować pomiędzy tymi dwoma biegunam" "Sean Hayes przyjechał i zrobił kilka prób” - mówi deFaria. „Kiedy scena Pana Tinkles miała już być nagrywana, wszyscy zaczęli chichotać i śmiać się, widząc, jak on to gra. Wtedy wiedzieliśmy już, że znaleźliśmy Pana Tinkles”.