Reklama

"Przerwana lekcja muzyki": REALIZACJA

„Pisanie pomaga mi zachować resztki zdrowia psychicznego” - mówi mieszkającą w Cambridge w stanie Massachusetts Susanna Kaysen, autorka "Przerwanej lekcji muzyki".

Pod koniec lat 60-tych Kaysen spędziła niemal dwa lata w szpitalu psychiatrycznym w McLean, prywatnym zakładzie nieopodal Cambridge. Dwadzieścia lat później, pod koniec lat 80-tych zasiadła do pisania książki, w której zawarła swoje przeżycia z tego okresu. Początkowo książka składała się z szeregu krótkich scenek, którym autorka nadała później bardziej zwartą formę. "Przerwana lekcja muzyki" ukazała się drukiem w roku 1993, ćwierć wieku po tym, jak jej autorkę wypisano ze szpitala i z miejsca stała się bestsellerem. Przez 11 tygodni utrzymywała się na liście bestsellerów szacownego "New York Timesa". Zaskakująca, pełna humoru książka Susanny Kaysen podbiła zarówno krytyków, jak i czytelników, a zwłaszcza czytelniczki, które bez trudu identyfikowały się z bohaterką. Krytycy porównywali ją do "Lotu nad kukułczym gniazdem" i "Szklanego klosza" Sylvii Plath (którą nota bene także hospitalizowano w zakładzie McLean).

Reklama

Reżyser James Mangold porównuje "Przerwaną lekcję muzyki" do "Czarnoksiężnika z krainy Oz", którego bohaterka, Dorotka, trafia do "innego świata". Jak mówi: „Książkę wypełniają niezwykłe postacie, niezwykłe poglądy na życie i zdumiewająco trafne obserwacje”.

Książka Susanny Kaysen zwróciła uwagę producenta Douglasa Wicka, związanego na stałe ze wytwórnią Columbia. Wick nie zdołał namówić szefów studia na zakup praw do ekranizacji, wykorzystał więc do tego celu fundusz, który gwarantował mu kontrakt ze studiem. Jak mówi: „Książka niosła za sobą głęboko humanistyczne przesłanie. Utrzymana była w minimalistycznym stylu, emanowała smutkiem i humorem. Jej bohaterki zmagały się ze światem, a były naszkicowane tak wyraziście, że nikt nie wątpił, iż uda nam się pozyskać najlepsze aktorki młodego pokolenia. "Przerwana lekcja muzyki" w atrakcyjny i przystępny sposób mówi o emocjach towarzyszących dojrzewaniu, o burzy hormonów i o tym, jak staramy się znaleźć złoty środek, by wyrazić samych siebie bez popadania w skrajności. Książka Susanny mówi o wysiłkach, jakich się podejmujemy, by zapewnić sobie normalne życie, ale jej akcja toczy się w latach 60-tych, kiedy pojęcie normalnego życia otwarcie poddawano w wątpliwość. Pozwala to zrozumieć, że dzielenie ludzi na normalnych i nienormalnych nie ma sensu.


Zdjęcia do "Przerwanej lekcji muzyki" rozpoczęły się w styczniu 1999. Kręcono je w stanowym szpitalu w Harrisburgu w stanie Pensylwania. W ciągu 12 tygodni ekipa odwiedziła z kamerą także okoliczne miasteczka położone w malowniczej dolinie rzeki Susquehanna, w tym Mechanicsburg, Hanover, Reading i Lancaster.

Harrisburg wybrano ze względu na ciekawe ukształtowanie terenu, zabudowę przywodzącą na myśl Nową Anglię i architekturę szpitala stanowego, który wydawał się żywcem przeniesiony z kart książki Susanny Kaysen.

Stanowy Szpital dla Wariatów w Pensylwanii ufundowała 148 lat temu Dorothea Dix, nauczycielka, pisarka i filantropka z Nowej Anglii. W roku 1921 jego nazwę zmieniono na Stanowy Szpital w Harrisburgu, co odzwierciedla zmiany w traktowaniu umysłowo chorych. Szpital nadal przyjmuje pacjentów, ekipa rozlokowała się więc w kilku nieczynnych blokach na jego terenie. W zdesakralizowanej kaplicy szpitalnej urządzono salkę przeglądową, w bloku 22 - cały oddział South Bell filmowego szpitala w Claymore.

Ekipa scenografa Richarda Hoovera, wyróżnionego niedawno prestiżową nagrodą teatralną Tony, w 75% odnowiła blok 22 urządzając w jego wnętrzu cały szereg sypialni, dyżurkę pielęgniarek, pokój dzienny i telewizyjny oraz gabinety lekarskie. Wyposażono je następnie według kanonów mody lat 60-tych. Ekipa scenografów odtworzyła także wnętrza budynku administracji i kilkanaście metrów podziemnego tunelu łączącego zabudowania szpitalne. Zadbano także, by tereny przylegające do szpitala odzwierciedlały rytm zmieniających się pór roku.

Cathy Konrad mówi: „Szpital Stanowy w Harrisburgu nazywany jest "Miastem na wzgórzu", my ochrzciliśmy go "Studiem na wzgórzu". Na jego terenie bowiem stawialiśmy dekoracje, które w razie potrzeby chroniły nas przed pogodą. Władze zapewniły nam bezprecedensową swobodę, a okoliczny krajobraz i ceglane budynki stanowiły wymarzone tło dla naszej historii. Mieliśmy niezwykłe szczęście, udało nam się bowiem pozyskać do współpracy wielu cenionych twórców, w tym autora zdjęć Jacka Greena, scenografa Richarda Hoovera, projektantkę kostiumów Arianne Phillips i montażystę Kevina Kenta. Szybko zauważyliśmy podobieństwa między dwiema epokami, końcem lat 60-tych i końcem lat 90-tych, od fryzur, okularów i mebli, po podobną sytuację polityczną i niepokoje na Bałkanach. Świat przechodzi dziś równie trudny okres, co wtedy, młodzi ludzie walczą o samookreślenie i stają w obronie swoich przekonań. Wróciła moda na retro, muzyka i sztuka lat 60-tych są dziś niezmiernie popularne, a stare seriale doczekują się wersji kinowych. Wpływy lat 60-tych sięgają dziś tak głęboko, że zdarzało się, iż oglądając nakręcone materiały zastanawialiśmy się, czy kostiumy i fryzury nie wydadzą się widzowi zbyt współczesne”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Przerwana lekcja muzyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy