Reklama

"Przed zachodem słońca": REALIZACJA

Nad filmem Przed zachodem słońca pracowano przez bardzo długi okres, choć samo pisanie scenariusza trwało nieco ponad pięć miesięcy. Sama produkcja trwała jednak bardzo krótko – zaledwie 15 dni. – Kręcąc Przed wschodem słońca mieliśmy jakieś cztery tygodnie prób, same zdjęcia trwały chyba pięć dni – mówi Ethan Hawke. – Praca nad drugim filmem była jeszcze bardziej intensywna. Mieliśmy zaledwie dwa tygodnie na próby, a same zdjęcia trwały trzy tygodnie. Dla niektórych może się ty wydawać tempem sprinterskim, ale trzeba pamiętać, że nad tym filmem pracowaliśmy już znacznie wcześniej, a nie tylko na planie.

Reklama

Trójka współpracowników dogadywała się ze sobą równie bezproblemowo, co w trakcie prac nad wcześniejszymi filmami. Linklater wychwala energię i inteligencję Hawke’a. – To najwyższej klasy zawodowiec, zawsze wie co trzeba zrobić – mówi reżyser. – Nie wie, co to zmęczenie, zawsze ma chęć na kolejne ujęcie. Cały czas chce sięgnąć dalej, zarówno jeśli chodzi o swoje możliwości, jak i motywacje i cele odgrywanych postaci. Praca z nim to czysta przyjemność.

Reżyser cieszył się także z możliwości ponownej współpracy z Delpy. - Julie to jedna z najciekawszych osób, jakie znam, zawsze cieszę się, gdy mam okazję z nią pracować. Jest utalentowana, pełna zapału, piękna i mądra. Nawet jeśli film okazałby się nieudany, to i tak warto byłoby go nakręcić, właśnie z powodu możliwości pracy z Julie.

Delpy opisuje Linklatera jako "wyluzowanego". Mówi – Nic go nie stresuje. Przy nim pracuje się naprawdę ciężko, ale nie ma się świadomości tego faktu. To dzięki temu, że jest taki swobodny i zrelaksowany, że dokładnie wie, czego chce. Nie sądzę jednak, by taka ciężka praca była możliwa, gdybyśmy nie byli prawdziwymi przyjaciółmi. To chyba najważniejsze.

Hawke, który wystąpił w połowie filmów nakręconych przez reżysera, dodaje – Wierzę w Ricka. Nie zrobiłbym pięciu filmów z facetem, w którego nie wierzę. Myślę, że chciałbym nakręcić kolejne pięć. Rick ma wiele znakomitych pomysłów.

Walker uważa, że Linklater posiada rzadką umiejętność łączenia w jedność faktów, dramatu i komedii. – Potrafi pokazać wszystkie te aspekty życia w taki sposób, że widz widzi na ekranie samego siebie – zauważa producentka. – Daje to do myślenia, ale jednocześnie nie jest pozbawione dowcipu i humoru.

Dla Delpy długie partie dialogowe w filmie były wyczerpujące, lecz jednocześnie bardzo satysfakcjonujące. – Naszym celem było pokazanie rozmowy w sposób jak najbardziej naturalny – mówi. – Tak, jakbyśmy właśnie zaczęli ze sobą rozmawiać. To bardzo trudne. Każda linijka naszego dialogu była napisana. Nie improwizowaliśmy na planie, choć widzowie mogą mieć takie wrażenie.

Ten film mógł powstać jedynie dlatego, że Julie i Ethan posiadają olbrzymi talent aktorski – mówi Walker. – Kręciliśmy trwającą osiem minut scenę w samochodzie, a grali ją bez nawet jednej przerwy, od początku do końca. Nie opuścili nawet jednego słowa czy gestu. To nadzwyczajne.

Wymogi nowego filmu sprawiły, że w przeciwieństwie do Przed wschodem słońca praktycznie nie ma w nim przerw. – W pierwszym filmie były tyle romantycznych scen, ponieważ akcja toczyła się w ciągu całej nocy – mówi Hawke. – Zmieszczenie filmu w półtoragodzinnych ramach jest jednak o wiele trudniejsze. Nie mieliśmy chwili wytchnienia. W pierwszym filmie mamy ulicznych bardów i kuglarzy, wesołe miasteczko i pociąg. W tym nie ma niczego takiego. Tylko my i rozmowa. Przed zachodem słońca jest znacznie bardziej skondensowany. Mam też nadzieję, że znacznie bardziej dojrzały i poruszający.

Linklater chciał, by akcja filmu toczyła się w Paryżu, ponieważ jest to miasto, w którym mieszka Celine. Dlatego nie chciał pokazać na ekranie Paryża, jakim widzą go turyści. Chciał pokazać miasto, jakie jest dla codziennych mieszkańców. – Celine mieszkała w Paryżu w pierwszym filmie, mieszka w nim nadal – mówi Linklater. - Paryż to jedno z najwspanialszych miast na świecie, być może najładniejsze miasto świata. Nie ma to jednak znaczenia - Jesse i Celine są w swoim własnym świecie wewnątrz miasta, dlatego w filmie nie ma wieży Eiffla. Chciałem uniknąć takich jednoznacznych obrazów, powinien wystarczyć już sam fakt, że akcja dzieje się w Paryżu.

Wszystkie zdjęcia do filmu nakręcono w Paryżu, filmowcy pracowali, między innymi, w znanej księgarni Shakespeare & Co., zdjęcia nakręcono także na pokładzie statku wycieczkowego, w pobliżu katedry Notre Dame. Przygotowując mieszkanie Celine, Linklater poprosił Delpy o przekazanie mu swoich uwag na temat tego, co jej się podoba i nie podoba, o powiedzenie, co stałoby na jej stoliku do kawy. – Doskonale znam Paryż – mówi aktorka - Richard wie, że ja wiem, co moja postać lubi. Efekt widoczny na ekranie to wynik naszej wspólnej pracy, na co naciskał Rick. Kiedy więc szukaliśmy mieszkania, cały czas pytał, co ja wybrałabym dla siebie. – Mieszkałabyś tutaj? A tutaj? A ja mówiłam – Nie, ale podobają mi się schody w tym budynku.

Jednym z największych wyzwań, jakie stanęło przed ekipą realizującą film, którego akcja dzieje się w czasie rzeczywistym, było światło. - Akcja filmu toczy się w praktycznie czasie rzeczywistym, późnym popołudniem, nie mogliśmy więc kręcić w środku dnia – wyjaśnia reżyser. – Gdyby w trakcie którejś sceny nad głową bohaterów było słońce, nie pasowałoby to do całości. Musieliśmy więc maksymalnie przygotować się do realizacji zdjęć w tych krótkich okresach dnia, gdy mieliśmy właściwe światło. Pomysł na cały film oparty jest na moim przekonaniu, że Ethan i Julie po prostu powiedzą nam coś ważnego w tak krótkim okresie. Pracowaliśmy mniej więcej tak - O.K. Mamy dwie godziny właściwego światła. Kręcimy. Scena. A Julie i Ethan po prostu się do tego dostosowali. Jestem przekonany, że ich energię widzimy na ekranie, że cały film przesiąknięty jest ich witalnością. Właśnie o tym jest film. Mamy tylko pewną określoną ilość czasu. Nie za dużo. Kręcimy.

Napięty harmonogram produkcji wymagał, by cała ekipa dawała z siebie wszystko, zarówno pod względem skupienia na wykonywanej pracy, jak i energii. Ponieważ jednak realizacja filmu była spełnieniem marzeń sporej części filmowców i aktorów, nikt się nie oszczędzał. Mówi Delpy - Zaczynaliśmy o szóstej rano, a czasami kończyliśmy o ósmej wieczorem. Potem przez kolejne trzy godziny mieliśmy z Ethanem próby, ponieważ następnego dnia mieliśmy dziesięć stron dialogu. Kiedy nie pracowaliśmy na planie – cały czas pracowaliśmy nad tekstem. Kiedy nie mieliśmy prób – pisaliśmy dialogi. Ja jednak lubię pracować w ten sposób. Nie jest to łatwe, ale daje mi olbrzymią satysfakcję i poczucie spełnienia.

- Kiedy po raz któryś pracuje się z określonymi ludźmi, to najczęściej dlatego, że się ich lubi. Wtedy nawet bardzo ciężka praca sprawia olbrzymią przyjemność – mówi Linklater. – To jak praca z rodziną. Każdy stara się wypaść jak najlepiej, a rezultat końcowy jest czymś więcej, niż prostą sumą wszystkich składników.

- Przypuszczam, że jedną z tych rzeczy, które sprawiają, że praca tego rodzaju daje tak dużo satysfakcji, są te krótkie, ulotne chwile magii, jakie zdarzają się wówczas na planie – mówi Delpy. – Ja jednak pracuję w filmie dlatego, bo lubię pracę na planie. Sądzę, że każdy ma jakieś własne, osobiste powody, moim jest właśnie praca z ludźmi, których lubię.

Mimo ryzyka, jakim obarczona była realizacja tego projektu, wszyscy zainteresowani powstaniem filmu stwierdzili, że już sam udział w jego produkcji obudził ich kreatywność. – W pierwszym filmie poszliśmy własną drogą, w tym nie jest inaczej – mówi Linklater. – Tym razem stawka jest dla nas jeszcze wyższa. Nie mamy żadnego zabezpieczenia. Wszyscy odczuwamy napięcie, ale praca w stresie nie jest taka zła. Jestem jednak bardzo szczęśliwy, że dane mi było zrealizować ten film. Nie było to proste, ale dało mi dużo radości.

- Myślę, że to dzięki ludziom, którzy potrafią opowiadać historie, człowiek nie czuje się samotny we wszechświecie – dodaje Hawke. – Wspaniałe jest zrobienie czegoś takiego jak ten film, czegoś, co wyłamuje się z ram normalności. Być może dlatego, że można się na tym porządnie przejechać. Jeśli jednak wszystko pójdzie dobrze, widzowie zobaczą unikatowy film. Znalezienie własnego środka wyrazu jest chyba celem życiowym większości artystów. A ten projekt jest czymś bardzo ważnym i osobistym dla wszystkich z naszego grona.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Przed zachodem słońca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy