"Przeczucie": OBSADA
Twórcom zależało na znalezieniu aktorki, która udźwignęłaby trudną rolę kobiety próbującej uporządkować swoje życie po wielkiej tragedii. "Wszyscy widzowie, zarówno kobiety jak i mężczyźni, są w stanie utożsamić się z postacią, która robi wszystko, żeby zapobiec śmierci małżonka", tłumaczy Amritraj. Reżyser Mennan Yapo nie ma wątpliwości, że obsadzenie w tej roli Sandry Bullock było kluczem do sukcesu jego filmu: "To najbardziej wiarygodna aktorka, jaką znam".
Gwiazda "Speed: Niebezpieczna prędkość" poszukiwała projektu, który, jak sama mówi, "nie byłby horrorem, lecz filmem grozy opartym na ciekawym pomyśle". "W takim filmie najmniejsze skrzypnięcie schodów wywołuje przerażenie widza", dodaje z dumą Bullock. Amritraj opisuje swoje dzieło w analogiczny sposób: "Stworzyliśmy thriller z wieloma dramatycznymi zwrotami akcji. Musieliśmy zrównoważyć wszystkie elementy. Sandrze udało się zagrać subtelnie, a jednak jej rola jest wybitnie dramatyczna".
Rola w PRZECZUCIU dawała Sandrze Bullock wiele ciekawych wyzwań aktorskich: "Linda jest uosobieniem amerykańskiego snu - dom, dwoje dzieci, małżeństwo z ukochanym mężczyzną - ideał, którego każdy mógłby sobie życzyć. Do tego dochodzi jednak hipoteka, monotonia dnia codziennego i oddalenie, którego doświadczają wszystkie pary, zmagające się z typowymi problemami życia we dwoje. Gram kobietę, która, podobnie jak jej mąż, utraciła wrażliwość i czujność. Nagłe wypadki każą jej się zastanowić, czy, mając okazję cofnąć się w czasie, zmieniłaby coś w swoim życiu. Linda staje na rozstajach dróg i może zacząć wszystko od nowa".
Sandra Bullock zawdzięcza swoją błyskotliwą karierę komediowym rolom, ostatnio w serii filmów "Miss Agent". Wcielając się w Lindę położyła jednak akcent na powagę i udzielającą się widzom melancholię jej bohaterki. "Sandra jest piękną, utalentowaną aktorką, ale jej oczy skrywają coś więcej - widać, że nie chce ujawnić wszystkiego, czego doświadczyła. Linda dokładnie odpowiada temu opisowi", tłumaczy Yapo.
Rola Jima Hansona miała być wyraźną przeciwwagą dla Lindy - to wzorowy mąż i ojciec, który, choć zmęczony swoją rolą, do samego końca pozostaje pragmatykiem. Producenci obsadzili w tej roli australijskiego aktora Juliana McMahona, który zyskał popularność dzięki serialowi "Bez skazy". "To jeden z najciekawszych aktorów swojego pokolenia. Potrafi zagrać właściwie wszystko", twierdzi Yapo.
McMahon przyznaje, że czytając scenariusz zachwycił się pomysłem podróży bohaterów w czasie, która zmienia ocenę ich związku. "Po piątej czy szóstej lekturze zrozumiałem, że to porażający thriller psychologiczny, w którym moja postać jest katalizatorem wszystkich wydarzeń". Ekranowej partnerce aktor nie szczędzi pochwał, podkreślając, że spotkanie na planie potwierdziło jej wizerunek z dotychczasowych filmów: "To dowcipna, piękna i niezwykle utalentowana aktorka", zapewnia McMahon.
W roli najbliższej przyjaciółki Lindy wystąpiła Nia Long. "Każdy z nas podchodzi z zaciekawieniem do wszystkiego, co jest nadprzyrodzone i trudne do wyjaśnienia", mówi Long. "'Widzieć' nie znaczy to samo co 'rozumieć', a 'wiedzieć', 'rozumieć' i 'przyznać się do tego' to już zupełnie co innego - nie wiemy, czy powinniśmy zaakceptować czy walczyć z tym, czego doświadczamy".
Kate Nelligan obsadzono w kluczowej roli matki Lindy. Joanne wie, że jej córka przeżywa dramat, ale nie zna jego przyczyn. Wybitną aktorkę zaintrygował scenariusz, w którym według niej "skondensowano czas, przeskakując w przyszłość i przeszłość tak, że widz nie może być do końca pewnym, gdzie się znajduje". Skomplikowana struktura historii PRZECZUCIA zmusiła Nelligan do odgrywania niektórych scen w kilku wersjach. Szczególne wrażenie zrobiła na niej Sandra Bullock, która musiała ukazać dylematy kobiety samotnie zmagającej się z niezrozumiałą dla niej rzeczywistością. "Udało jej się to dzięki nadludzkiej wytrzymałości, zarówno fizycznej jak i psychicznej", wspomina Nelligan.