Reklama

"Prosto w serce": O PRODUKCJI

Dla Marca Lawerence'a napisanie scenariusza do Prosto w serce i wyreżyserowanie filmu było sposobem na poznanie świata, którym zawsze się interesował, czyli środowiska kompozytorów. "Mimo że grałem kiedyś w zespole, jestem raczej kiepskim muzykiem - wyznaje z żalem - jednak zawsze fascynowało mnie pisanie piosenek. Spodobał mi się pomysł nakręcenia filmu o twórcy tekstu, ale jeżeli miałbym zrobić film o scenarzyście niebezpiecznie przybliżyłbym własny koniec" - żartuje. - "Zatem potraktowałem to jako opis procesu twórczego, który jest mi dobrze znany, oraz jako opis mojej drugiej wielkiej miłości, czyli muzyki".

Reklama

Starając się przedstawić współpracę Fletchera i Fisher, Lawrence badał historię legendarnych duetów, takich jak Gershwinowie oraz Elton John i Bernie Taupin. "Przeczytałem mnóstwo książek i obejrzałem wiele reportaży" - opowiada. - "W wielu sławnych zespołach jedna osoba zajmowała się pisaniem słów, a druga komponowała muzykę. Wiem, że konflikt w zespole, w którym każdy ma konkretną rolę w procesie twórczym wymagającym ścisłej współpracy, może być podstawą niezłej komedii".

Aby zwiększyć dozę humoru, bohaterowie Lawrence'a mieli tworzyć dość niezwykłą parę. "Alex był członkiem przypominającej zespół Wham grupy zwanej PoP. Mimo że jego partner odniósł wielki sukces w karierze solowej, historia Aleksa potoczyła się zgoła odmiennie. Utrzymywał się z występów na stanowych imprezach i w małych lokalnych parkach rozrywki - ale i tam zaczynało mu już iść coraz gorzej".

Na szczęście do Aleksa uśmiecha się los, gdy obecnie panująca królowa popu Cory Corman, która zażyczyła sobie, aby jej następną piosenkę skomponował Alex. "Alex ma okazję napisać duet dla piosenkarki w typie Britney Spears" - mówi Lawrence. - "Zleceniodawczyni ma tylko pomysł na tytuł, który ma brzmieć "Way Back Into Love". Chce, aby ktoś napisał jej taką piosenkę, a następnie zaśpiewał ją w duecie z wokalistką w czasie premiery jej nowego albumu w Madison Square Garden. Cora zwraca się do Aleksa, ponieważ słuchała jego muzyki jeszcze jako mała dziewczynka. Uważa, że Alex reprezentuje styl retro, co jemu z kolei nie przeszkadza, jeżeli tylko może na tym zarobić".

Mimo że jako członek PoP Alex nagrał w latach 80. kilka przebojów, to jednak nigdy nie pisał tekstów. Wie także, że napisanie piosenki będzie w jego życiu przełomem oraz że o miejsce na okładce albumu Cory będzie musiał konkurować z innymi artystami. Alex ma tylko kilka dni na napisanie przeboju, który pozwoliłby mu wrócić do dawnej świetności.

Pojawia się Sophie Fisher, była studentka literatury, która nigdy nie próbowała pisać tekstów do muzyki, przeżywa ciężkie rozstanie ze swoim profesorem i partnerem, i jest przekonana, że już nigdy niczego nie stworzy. "Okazuje się jednak, że Sophie ma naturalny talent do pisania słów piosenek" - zdradza Lawrence.

Sophie i Alex spotykają się przypadkiem, kiedy zagubiona Sophie przychodzi do mieszkania Aleksa, by podlać kwiatki - bo tym chwilowo zajmuje się teraz Sophie, pomagając przyjaciółce. "Kiedy Alex spotyka Sophie, nie jest niezadowolony ze swego życia" - wyjaśnia Lawrence. - "Musiał nieco spuścić z tonu i nie jest już wielką gwiazdą, ale jest mu z tym wygodnie i uważa, że odnalazł siebie. Jednak kiedy pewnego dnia otwiera drzwi, wpuszcza do środka egzotycznego ptaka w postaci Sophie, który po krótkim zamieszaniu szybko się ulatnia. Alex jest po wielkim wrażeniem. "Co to było?" - zastanawia się. Spotkanie z Sophie zaczyna stopniowo odmieniać jego życie".

Reżyser kontynuuje: "Sophie jest podobna do Aleksa pod tym względem, że ona także nie chce niepotrzebnych kłopotów i zawirowań. Cierpi po zdradzie, jakiej dopuścił się wobec niej jej profesor i były partner życiowy Sloan Cates, który napisał książkę o łączącym ich związku, niezbyt troszcząc się o zachowanie anonimowości i ubarwiając niektóre fakty. W powieści, która stała bestsellerem, Sophie przedstawiona jest bardzo niepochlebnie jako "imitacja pisarki, której zawsze brakowało talentu i zdolności". To oczywiście załamuje Sophie, która dochodzi do wniosku, że już nigdy nie zdoła niczego napisać".

"Kiedy Sophie spotyka Aleksa obydwoje znajdują się pewnym punkcie swojego życia, w którym mimo ciągłego ruchu nie posuwają się do przodu ani o krok. Obydwoje utracili wiarę, że jeszcze potrafią stworzyć coś pięknego i ważnego" - zauważa Drew Barrymore, odtwarzająca postać Sophie. - "Mamy więc dwie zagubione dusze, które razem postanawiają napisać piosenkę. Do świadomości obydwojga zaczyna docierać, że mają coś do zaoferowania światu, sobie samym i w końcu sobie nawzajem".

Hugh Grantowi, który zagrał Aleksa Fletchera, także podobała się możliwość wcielenia się w postać przeżywającą trudny okres w życiu. "Alex był słynnym na całym świecie gwiazdorem pop, a teraz występuje na szkolnych zjazdach koleżeńskich. Tę raczej poniżającą sytuację znosi z wielkim, chociaż w pewnym sensie zbyt wielkim, poczuciem humoru. Uznał, że jego obecne położenie to wszystko, na co tak naprawdę go stać. Boi się na nowo rozbudzić w sobie twórcze zapędy. Trzeba mu przypomnieć, że ma talent, a muzyka jest jego pasją. I to właśnie robi Sophie. Rozbudza go zarówno pod względem twórczym, jak i romantycznym. On potem robi to samo dla niej".

Jednak zanim oboje zdadzą sobie sprawę, że mogą wspólnie napisać wspaniałą muzykę, Alex próbuje współpracować z innym autorem tekstów, co okazuje się kompletną porażką. Sophie, która w tym czasie podlewa kwiaty w mieszkaniu Alexa podrzuca parę słów. Alex, któremu pomysł przypada do gustu, prosi Sophie o kolejne wersy. Sophie nie ma specjalnej ochoty, ale Alex zdaje sobie sprawę, że musi wyciągnąć z niej tę piosenkę albo za chwilę ostatni gwóźdź do trumny jego kariery na dobre położy jej kres. Nagle ta dwójka nieznajomych zostaje postawiona przed koniecznością współpracy - w dodatku bardzo intensywnej i trwającej całymi dniami.

"To dwoje artystów o bardzo różnych stylach, których zamknięto w jednym pokoju. Zaczynają ujawniać się ich dziwactwa, a bohaterowie poznają się tak, jak tylko można poznać się z kimś w czasie intensywnych przeżyć" - wyjaśnia reżyser. - "Nieustannie piszą, kłócą się, spacerują, jedzą, znowu piszą, poprawiają i starają się stworzyć piosenkę. I każdy, kto kiedykolwiek miał okazję pracować nad czymś z drugą osobą albo nawet spędzić wspólnie dłuższą podróż, wie, że można wtedy zacząć sobie działać na nerwy... albo nawiązać bardzo intymną relację".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Prosto w serce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy