"Prosta historia o miłości": SŁOWO OD REŻYSERA
Prosta historia o miłości". Słowa zawarte w tytule doskonale opisują o czym jest ten film: "miłość" - bo to film o miłości, "historia" - bo to film o opowiadaniu o miłości i "prosta" - bo to opowiadanie nie jest wcale takie proste. Siłą tego filmu jest z całą pewnością odważna, oryginalna, wielopłaszczyznowa forma narracji, którą posłużyłem się w moim debiucie.
Ile to razy jechałem pociągiem, wymyślałem w Warsie jakieś historie i zapisywałem je w starym laptopie. Dlatego świetnie rozumiem narratorów-scenarzystów, którzy na naszych oczach wymyślają tę "prostą historię". Znam również doskonale świat, w którym żyją ich bohaterowie. Na planie filmowym doświadczenie zdobyłem przecież jako aktor. A zawód reżysera teatralnego, który od dziewięciu lat uprawiam, jest tego doświadczenia dopełnieniem. Stanowię skrzyżowanie cech głównych postaci, pół we mnie Aleksa - młodego aktora i pół Patryka - reżysera na starcie, "nadziei polskiej kinematografii". Może tylko Marty jest we mnie ilość śladowa... Reasumując, dobrze znam środowisko i świat, o którym opowiadam w tym filmie, a parę razy jako reżyserowi czy scenarzyście udało mi się dobrze opowiedzieć jakąś historię. Teraz czas na "Prostą historię
o miłości"?
Ten film rozgrywa się na kilku poziomach. Bazą jest klasyczna love story: chłopak poznaje dziewczynę, zakochuje się, traci ją i odzyskuje. I jest ten trzeci, z którym nasz bohater musi walczyć, żeby miłość zwyciężyła. I to jest poziom dla normalnego widza, który chce zobaczyć w kinie "prostą historię o miłości".
Ale cała reszta adresowana jest do widza bardziej wymagającego, nazwałbym go widzem "festiwalowym", który podejmie intelektualną zabawę w rozszyfrowywanie filmowej łamigłówki.
Ten film będzie zrozumiały, będzie wzbudzał emocje u widza z każdego zakątka Europy. Historia jest na tyle uniwersalna, że mogłaby się wydarzyć w pociągu z Berlina do Paryża, czy z Pragi do Budapesztu. Pytania o kondycję miłości czy sens uprawiania sztuki nigdy nie stracą na aktualności, niezależne od długości geograficznej.
Arkadiusz Jakubik