"Prosta historia": DAVID LYNCH O FILMIE
Od razu wciągnęła mnie historia podróży tego człowieka, który wiezie ze sobą całe swoje życie. To najprostsza i najbardziej bezpośrednia fabuła, jaką kiedykolwiek nakręciłem. Ale podchodzę do niej dokładnie tak samo, jak w innych moich filmach. Są w "Prostej historii" wspaniałe elementy. Jest facet, prawdziwa indywidualność, który działa ze szlachetnych pobudek, borykający się z przeciwnościami losu. Jest naprawdę kimś i sądzę, że ludzie będą chcieli zobaczyć na ekranie i przeżyć tę podróż razem z nim. (...) Pokazywałem to, co mnie w danej chwili najbardziej fascynowało. Ale zawsze miałem świadomość, że w człowieku jest tyle samo zła, co i dobra. Więc nie czuję, żebym zrobił jakąś wielką woltę. Po prostu opowiedziałem o drugiej stronie człowieczeństwa.