Reklama

"Promised Land": O PRODUKCJI I

Matt Damon, który gra w filmie i jest współautorem scenariusza, opowiadał , że Promised Land opowiada historię, z którą każdy może się zidentyfikować, pełną ludzi, które każdy z nas zna.

"To przejmująca opowieść o tym, co się dzieje, kiedy świat prawdziwych ludzi zderza się ze światem wielkich pieniędzy oraz o zadziwiających decyzjach, jakie podejmujemy w kluczowych kwestiach" przekonuje drugi autor scenariusza i odtwórca jednej z ról, John Krasinski.

Producent Chris Moore dodaje - "Promised Land to osobisty portret bohaterów z krwi i kości, lecz także film, który przygląda się istotnym, niezwykle aktualnym problemom: jakie mamy wartości, co jest dla nas ważne, jak rozwiązujemy realne konflikty w naszych społecznościach".

Reklama

Reżyser, Gus Van Sant zauważa: "Ameryka to wielki kraj, którego wszyscy jesteśmy częścią, więc czasem trudno nam odnaleźć własną tożsamość. To co mi się najbardziej spodobało w scenariuszu Johna i Matta to fakt, iż podeszli do trudnych tematów z poczuciem humoru i pokorą. To historia o prawdziwych ludziach z ich dziwactwami, ale też zaletami".

"Mój bohater, Steve Butler jest współczesnym Kowalskim", mówi Damon. "Opuścił rolniczą społeczność, w której się wychował, ponieważ miasteczko podupadało. Wyjechał do wielkiego miasta, jak to się często zdarza, w poszukiwaniu lepszego życia. Teraz ma dobrą pracę i świetnie zarabia".

Krasinski mówi: "Steve jest pracownikiem korporacji, gościem, który uważa, że postępuje właściwie i nie widzi nic złego w tym, że chce odnieść sukces. Od dawna jest w drodze, pracując jako przedstawiciel handlowy, a teraz dostał szansę zdobycia kierowniczego stanowiska".

Moore dodaje: "Kiedy Steve przyjeżdża do McKinley ze swoją koleżanką z pracy, Sue Thomason i ich planem uratowania miasteczka od ruiny finansowej oraz całkowitego upadku, jednocześnie przynosząc zyski swojej firmie, wydaje mu się, że wszystko pójdzie gładko, gdyż sam pochodzi z podobnego środowiska i potrafi wczuć się mentalność tych ludzi".

"Okazuje się to jego mocną stroną, a jednocześnie piętą achillesową. Kończy się na tym, że Steve musi zrobić rachunek z całego swojego życia i zastanowić się, czego w tym życiu pragnie".

"Przemianę Steve'a postrzegam w tym filmie jako metaforę naszego kraju" mówi aktorka Rosemarie DeWitt, która gra rolę Alice, nauczycielki w szkole podstawowej w McKinley. Nominowany do Oscara Hal Holbrook, który wciela się w postać nauczyciela nauk ścisłych w miejscowej szkole średniej, Franka Yatesa, mówi: "Mam 87 lat i uważam, że żyjemy w czasach absolutnie rozstrzygających. Cała idea demokracji zasadza się na wspólnym działaniu i nie sprawdzi się ona bez kompromisów".

Zdobywczyni Oscara, Frances McDormand, grająca postać Sue, twierdzi z kolei, "Jeśli nie zakwestionujemy absolutnie wszystkiego, nie będziemy mieli szansy zbudowania przyszłości w sposób świadomy".

"Stawka nigdy nie była dla nas wyższa", zgadza się z aktorką Damon. "Jak nasi rodzice czy dziadkowie rozwiązaliby problemy, przed którymi my obecnie stoimy? Jak poradzą sobie nasze dzieci? To są decyzje trudne dla każdego".

Promised Land bez ogródek ukazuje ewolucję amerykańskich wartości. Po części czyni to na przykładzie decyzji, jaką muszą podjąć mieszkańcy małego miasteczka, w którym wielka firma chce wydobywać gaz łupkowy tzw. metodą szczelinowania hydraulicznego, po angielsku znaną też jako 'fracking'.

Damon wyjaśnia, "Fabuła opowiada historię Steve'a i Sue, którzy próbują przekonać mieszkańców McKinley, by wydali zezwolenie na odwierty na swoich terenach korporacji Global Crosspower Solutions, dla której Steve i Sue pracują i która jest jedną z największych firm energetycznych w kraju.

"Mieszkańcy miasteczka różnią się w opiniach, czy to dobry czy zły pomysł, lecz dla wielu z nich dzierżawa ziemi to jedyny sposób na uniknięcie bankructwa".

DeWitt dodaje, "Ludzie z McKinley martwią się, czy będą mieli za co nakarmić swoje rodziny i o dalszą edukację swoich dzieci".

"To złożony problem, który w dzisiejszych czasach wprowadza podziały w wielu społecznościach" twierdzi Damon. "Nie ma lepszego kontekstu dla naszej opowieści, jeśli chcemy postawić pytania dotyczące naszej tożsamości jako współczesnych Amerykanów".

"Steve wierzy, że decyzja o wydzierżawianiu ziemi pod wydobycie gazu jest słuszna, ponieważ chce uratować społeczność McKinley od finansowej ruiny".

Krasinski mówi, "Wydobycie gazu ziemnego to temat bardzo na czasie, który doskonale nadaje się na tło naszej historii. Chcieliśmy napisać scenariusz, przyglądający się tożsamości współczesnego Amerykanina. To kwestia, gdzie tak jak w pokerze, w którym gra się o wysokie stawki, istnieje szansa wielkiej wygranej, ale też równie dotkliwej porażki. Człowiek, który staje przed taką okazją, musi podjąć trudną decyzję".

Scoot McNairy, obsadzony w roli farmera Jeffa Dennona, mówi: "Czułem, że to ważna historia, którą trzeba opowiedzieć, ponieważ nie staje po żadnej stronie; pokazuje różne punkty widzenia, bo przecież nikt nie lubi, kiedy ktoś próbuje narzucić mu swoje zdanie".

"Pozyskiwanie nowych źródeł energii jest obecnie szeroko omawianym tematem" zauważa Moore. "To od razu wprowadza napięcie do filmu i pokazuje dialog między stronami".

"Według mnie scenariusz Johna i Matta przygląda się temu dialogowi uczciwie i szczerze. Nie żyjemy w czarno-białym świecie", mówi DeWitt.

Damon uważa, że: "Amerykanie w tych społecznościach mają pewną wiedzę na temat wydobycia gazu łupkowego. Mam znajomego, który zajmuje się tym czym Steve - jest 'człowiekiem w terenie'. Dowiedziałem się od niego, że kiedy przyjeżdża na farmę, ludzie są przygotowani na jego wizytę i obeznani z tematem".

"Tak jest w przypadku granej przeze mnie postaci, Jeffa", dodaje McNairy. "Jest farmerem, dumnym ze swojego kraju i farmy, będącej w posiadaniu rodziny od pokoleń. Przybycie Steve'a budzi u Jeffa jedynie irytację".

Krasinski opowiada, "Decyzję, po której stronie się opowiedzieć pozostawiamy widzom, naszym celem jest poruszyć ich - przy pomocy odrobiny dramatyzmu i humoru - realistycznymi postaciami, które podejmują swoje decyzje i zmagają się z problemami wewnętrznymi i zewnętrznymi.

"Kiedy pojawia się mój bohater, Dustin Noble, wygląda jak całkowite przeciwieństwo Steve'a. Sposób w jaki na siebie reagują, nie różni się za bardzo od animozji z czasów szkolnych; zabawne jest to, że kwestia, która ma nieporównanie większą wagę, dla nich sprowadza się do tego, kto znajdzie dłuższy patyk na placu zabaw".

I dodaje "Zależało mi, żeby poprzez te postaci przyjrzeć się sile społeczności w Ameryce. Pamiętam opowieści mojego ojca o dorastaniu w małym miasteczku. Ludzie ufali sobie nawzajem, co było niezwykle istotne. Jaki to ma wpływ na te miejscowości w dzisiejszych czasach, kiedy stają przed wielkimi zmianami w obliczu gospodarczych zawirowań oraz pytania, jak połączyć wysiłki przy okazji takich dylematów?".

"Przedstawiłem pomysł [pisarzowi/scenarzyście] Dave'owi Eggersowi, któremu te problemy są bliskie. Urządziliśmy burzę mózgów i tak powstał zarys fabuły".

Szkic scenariusza nosił tytuł Gold Mist (Złota mgiełka), co było ironicznym nawiązaniem do koloru luksusowego samochodu, zakupionego przez farmera, przeżywającego złą passę.

Damon i Krasinski poznali się przez żonę tego drugiego, aktorkę Emily Blunt, która zagrała u boku Damona w filmie Władcy umysłów. Kiedy Krasinski wspomniał przy obiedzie o scenariuszu, wzbudził zainteresowanie Damona, który szybko włączył się do pracy nad projektem. "Szalenie się zaangażowaliśmy", wspomina Krasinski. "Od początku świetnie się rozumieliśmy. Zostaliśmy przyjaciółmi i współpracownikami".

"John jest niezwykle błyskotliwy" zachwyca się Damon. "W związku z tym, pisanie szło nam błyskawicznie, a dobre humory dopisywały. Przypominało mi to pracę z Benem Affleckiem - przebiegała w podobnej atmosferze, a przede wszystkim była doskonałą rozrywką. Zapomniałem już, jaka to przyjemność".

Moore dołączył do duetu jako producent, zachęcony "przede wszystkim postaciami; myślę, że widzowie dostrzegą w wielu z nich własne cechy. Równie interesująca wydała mi się koncepcja pracownika amerykańskiej korporacji, rozdartego pomiędzy działaniami własnej firmy oraz tym, na czym polega - lub powinna polegać - jego praca. Wydawało mi się, że scenariusz ma potencjał, by przeobrazić się w ciekawy film. Chcieliśmy spróbować, tak jak w przypadku Buntownika z wyboru. Podobnie jak w tym filmie, również w Promised Land nie zabraknie zabawnych sytuacji".

"Chciałem oprzeć dokumentację na solidnych podstawach". Szukając informacji na ten względnie nowy aspekt pozyskiwania energii, Krasinski obejrzał wiele godzin nagrań, pokazujących dyskusje całych miasteczek na ten temat i przeczytał pokaźne ilości materiałów.

Będąc na swoim podwórku, czyli na Zachodnim Wybrzeżu, współtwórcy scenariusza spotykali się co weekend, kiedy Matt kręcił Kupiliśmy zoo. "Pisaliśmy przez całą sobotę i niedzielę, mając wokół jego dzieciaki i nasze żony. Czasem sytuacja wymykała się spod kontroli" śmieje się John.

Damon mówi, "W tygodniu zajmowaliśmy się z Johnem swoimi projektami i zastanawialiśmy nad tym, co napisaliśmy w wolnym czasie, robiąc notatki przed spotkaniem w weekend, kiedy to poprawialiśmy i poprawialiśmy nasz scenariusz bez końca".

Kiedy Damon wyruszył z rodziną na wakacje. Tuż przed startem, siedząc w samolocie wysłał e-mail do jednego z reżyserów, z którym wielokrotnie pracował, Gusa Van Santa (Buntownik z wyboru, Gerry). "Zanim poproszono nas o wyłączenie telefonów, Gus odpisał 'Z chęcią przeczytam to, co napisałeś'", wspomina Damon.

Van Sant ujawnia, "Chciałem przeczytać ten scenariusz, zanim Matt się do mnie odezwał tamtego ranka; wiedziałem, że pracuje nad jakimś projektem. Gdy się ze mną skontaktował, uznałem, że potrzebuje mojej pomocy".

Damon dodaje, "Po wylądowaniu, odebrałem wiadomość od Gusa, który informował mnie, że chciałby wyreżyserować ten film. Natychmiast wysłałem e-mail do Johna, 'Mamy reżysera i to nie byle jakiego - pierwszorzędnego!'".

Nikt, nawet Damon nie wiedział, że Van Sant jest ulubionym reżyserem Krasinski'ego. Krasinski wspomina, że gdy odebrał e-mail od Damona "Byłem podekscytowany. Chyba zwymiotowałem i straciłem przytomność. Jestem z Massachusetts, więc niewykluczone, że mam gdzieś na ciele wytatuowane słowa Buntownik bez powodu".

Van Sant wspomina, "Czytając scenariusz, zauważyłem, że przypomina inne pisarskie projekty Matta i miałem poczucie, że wraz z Johnem stworzyli coś wartego uwagi. Dlatego decyzja o udziale w projekcie nie była zbyt trudna".

Frances McDormand była nieodłączną częścią projektu, gdyż jak mówi Damon, "Wysłaliśmy Fran pierwszy szkic scenariusza, i wtedy przyjęła rolę. Nie licząc mnie i Johna, była najdłużej związana z projektem".

Moore dodaje "Pozostała wobec nas lojalna przez wszystkie te zawirowania. A swoją postać, Sue, wzbogaciła o wyczucie komediowe i zdroworozsądkowe podejście".

Damon mówi, "Jej kreacja Sue jest niezwykle złożona i dopracowana w szczegółach. Sue jest samotną matką, która często podróżuje w interesach. Po latach pracy zespołowej, traktują się ze Steve'em jak rodzeństwo; istnieje między nimi element rywalizacji, ale widoczna jest także serdeczność i więź.

"Wiele razy grałem z Fran scenę i czułem, że dzieje się coś wyjątkowego. Potem, oglądając materiały z całego dnia miałem okazję dostrzec różnice w jej poszczególnych ujęciach".

Krasinski podpisuje się pod tym i dodaje "Frances za każdym razem dodaje coś nowego od siebie, wnosi do roli autentyczność i emocje. Gdybym był tak dobry jak ona, nie ukrywałbym tego, a tymczasem ona ma do siebie dystans i w odpowiedzi na komplement, wzrusza ramionami. Co nie zmienia faktu, że błyszczy w swojej roli".

McDormand mówi, "Pisanie scenariusza to sztuka, jak pisanie opowiadań lub wierszy, a John i Matt znają tajniki tej sztuki. Byłam pod wrażeniem ich inteligencji. Są też na tyle samoświadomi, że nie próbują przekonać wszystkich do swoich opinii".

Podobnie jak wielu innych członków zespołu McDormand doskonale rozumie wyzwania, przed którymi stają mieszkańcy McKinley. Jak wyjaśnia "Chodziłam do szkoły średniej w małym mieście w Pensylwanii, w którym głównym pracodawcą był producent stali. I mimo tego, że obecnie przeżywa ono trudności, wielu moich przyjaciół żyje tam szczęśliwie".

W filmie Promised Land, potrzeby społeczności leżą na sercu bohaterowi granemu przez Hal Holbrooka - Frankowi Yatesowi, który jako jeden z nielicznych doskonale rozumiem dylematy Steve'a. Frank jest mężczyzną w starszym wieku, przez co czuje, iż stoi na czele społeczności. Jako emerytowany inżynier wierzy w zdobycze przemysłu. Swoją wiedzą pragnie podzielić się z młodym pokoleniem, dlatego pomimo wieku uczy w miejscowej szkole. Zna swoje miejsce w miasteczku i na świecie. Rzuca wyzwanie Steve'owi, ponieważ chce, by inni mieszkańcy zaczęli zadawać pytania, a następnie przeprowadzili prawidłowy proces wspólnego podejmowania decyzji, jako społeczność.

"Frankowi zależy na tym, by poświęcić czas na zdobycie potrzebnych informacji. Nam z kolei zależało, żeby Hal Holbrook znalazł czas, by go zagrać" - opowiada Damon".

Chris Moore wyjaśnia dalej, "Bardzo chcieliśmy aby to Hal zagrał tę postać. Wiedzieliśmy, że Hal będzie uosobieniem Franka jako sumienia tej społeczności".

Ten wytrawny aktor spotkał się z twórcami i przyjął rolę w filmie, który miał do zaoferowania coś więcej niż tylko rozrywkę. "Liczy się materiał, scenariusz. Dodatkową zaletą był udział Matta, którego podziwiam; dojrzewa jako aktor, nie gra dla poklasku" - wyjaśnia Holbrook dodając "Ta rola zdobyła moje serce, gdyż grany przeze mnie bohater mówi 'Nie możemy podjąć tej decyzji pochopnie. Musimy wszystko dokładnie przemyśleć".

Rosemarie DeWitt dodaje z uznaniem, "Jako aktor Hal Holbrook uosabia niezwykłą siłę, a jednocześnie wrażliwość, która idealnie pasuje do tej historii. Kiedy go oglądam, dostaję gęsiej skórki. A poza tym, nigdy nie myli tekstu - nam wszystkim się to zdarzało, a on pamiętał wszystko co do joty! Wydaje mi się, że każdy aktor szuka takich scenariuszy - pięknych, dobrze napisanych i opowiadających o czymś istotnym. A z drugiej strony, to nie jest film 'tematyczny'".

Rolą Alice, ostatnią z kluczowych postaci obsady, interesowało się wiele aktorek. Jest ona probierzem dla Steve'a, granego przez Matta Damona. Damon chwali DeWitt, twierdząc, że "jest lepszą wersją napisanej przez nas Alice".

Aktorka opisuje swoją bohaterkę jako "kogoś, kto dorastał w małym miasteczku, a potem poszedł na studia w wielkim mieście. Życie wiele ją nauczyło".

Moore twierdzi, iż, "Alice reprezentuje przyszłość; podjęła decyzję o powrocie do rodzinnego miasta, by coś w nim zmienić, co stanowi ważny element naszej historii. Wielu jej rówieśników w dzisiejszych czasach uznałoby 'Cóż, takie mam życie, nic już na to nie poradzę'.

Urok, błyskotliwość i charyzma Rosemarie, ożywiły postać Alice - pozwoliły jej też bez trudu zająć przestrzeń pomiędzy skłóconym Steve'm i Dustinem, ponieważ obaj są nią zainteresowani. Krasinski, który pracował już na planie z DeWitt mówi: "Uwielbiałem z nią grać. Kiedy Rosemarie przyszła przeczytać swoją rolę, pomyślałem: 'To ma sens!' Na dodatek, między nią a Mattem iskrzy na ekranie".

Niezwykła chemia wytworzyła się także między Damonem i Krasinskim. Damon mówi: "John zaskoczy widzów. Gra kogoś, kto ma do opowiedzenia własną historię. Po zakończeniu pracy nad filmem pomyślałem: 'Ten gość jest niezwykły', chociaż znałem go już wcześniej".

"15 lat temu podczas pracy nad Buntownikiem z wyboru, Gus powiedział mi 'Reżyseria to w 95 procentach casting'. Do naszego filmu zaangażowaliśmy wszystkich, na których nam zależało. Daliśmy im wolną rękę, a w zamian uzyskaliśmy o wiele więcej, niż się spodziewaliśmy".

Moore uważa, że w przypadku tej obsady "nie traciliśmy czasu na drobiazgi. Na nikogo nie trzeba było czekać. Była to grupa zdolnych i wspierających się aktorów".

Zdaniem McDormand "Kręcenie Promised Land to była praca zespołowa w najlepszym wydaniu".

Titus Welliver, który gra miejscowego właściciela sklepów Rob's Guns, Groceries, Guitars and Gas, twierdzi, "John i Matt wykonali tak świetną robotę pisząc scenariusz, że każdy chciał pracować przy filmie".

Aktorzy brali udział w próbach, które miały przybliżyć im klimat planów zdjęciowych oraz charakter postaci. Zarówno w roli aktorów, jak i scenarzystów, Damon i Krasinski byli przygotowani na wszelkiego rodzaju niespodziewane zdarzenia.

DeWitt wspomina, "Naprawdę wyglądało to tak, jakby Matt i John myśleli tym samym mózgiem! Kiedy nie pracowali na planie, widziałam jak razem z Gusem wygładzają lub zmieniają sceny. Natomiast kiedy grali swoje postaci, przeobrażali się całkowicie w Dustina i Steve'a".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Promised Land
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy