Reklama

"Prestiż": SHOWMAN

W tamtych czasach, kiedy magicy byli wielkimi artystami swojej epoki, nikt inny nie przykuwał tak uwagi widzów swoim urokiem i szykiem, jak znakomity showman Robert Angier. Kiedy jednak tragedia na scenie uderza Angiera prawie w samo serce, zmusza go to do obmyślenia swego największego triku w historii, takiego, który zabierze go do sfery odkryć naukowych i iluzji magicznej, której nikt sobie dotąd nawet nie wyobrażał. W roli Angiera Christopher Nolan od razu widział Hugh Jackmana, wszechstronnego Australijczyka, który stał się wielką gwiazdą zarówno teatru, jak i kina. Jackmana znają miliony fanów z filmowej roli niezwykle popularnego superbohatera, Wolverine'a - pełnego niepokoju mutanta o zwierzęcych zmysłach - jest jednak także laureatem nagrody Tony za wyśmienitą rolę autora piosenek Petera Allena w sztuce "The Boy From Oz" i zdobywcą nagrody Emmy za rolę gospodarza podczas telewizyjnej gali przyznania Tony Awards.

Reklama

To właśnie wyjątkowa mieszanka wrodzonego opanowania i wyrafinowanego talentu showmana przekonała Nolana, że jedynie Jackman jest w stanie oddać zarówno wybitne zdolności teatralne, jak i żądzę zemsty leżące u podstaw postaci Angiera. Wydawał się też idealnym kandydatem do wywołania reakcji łańcuchowej, skutkującej zażartą rywalizacją z Christianem Bale'em.

Mówi Nolan: "Kiedy Hugh wchodzi na scenę, ona naprawdę ożywa. Wyjątkowo dobrze się tam czuje i wie mnóstwo o swojej relacji z widzami. Tego dokładnie potrzeba było temu bohaterowi - a Hugh gra Angiera z niezwykle przekonującą szczerością".

Jackman dał się wciągnąć po przeczytaniu scenariusza. Zafascynowała go droga Angiera, która od blasku sławy doprowadza go do najciemniejszych zakątków ludzkiej duszy. "Początkowo Angier jest wielkim optymistą, pełnym nadziei i energii" - zauważa. - "Jego największym atutem jako magika jest talent sceniczny. Po prostu uwielbia występować na oczach tłumu. Wykazuje łatwość i polot, i nawiązuje wspaniały kontakt z widownią. W rzeczywistości, patrząc na niego nieco krytycznym okiem, można powiedzieć, że czasem forma bierze u niego górę nad treścią".

Jednak później Angier poznaje Alfreda Bordena i zmienia się całe jego życie. "Drażni mnie nawet mówienie o tym, ale Borden jest technicznie znacznie lepszym magikiem" - przyznaje z zazdrością Jackman. - "Mój bohater znacznie lepiej umie sprzedać sztuczkę widzom, ale Borden jest pomysłowym geniuszem. Kiedy ich relacje się psują, reakcja Angiera jest sprzeczna. Z jednej strony zaczyna czuć odrazę do Bordena, nienawidzić go, dążyć do zemsty za to, co zrobił, ale z drugiej - przyciąga go obsesja rywalizacji i chęć bycia lepszym od Bordena. Tak więc cała złość i nienawiść Angiera, cały jego mrok i smutek zaczynają się koncentrować na jednym - na poznaniu sekretów Bordena".

Aby przygotować się do roli Angiera, Jackman przeprowadził własne badania dotyczące kolorowej historii magii, od czasów jej twórczej świetności na początku XX wieku do dziś. "Okazało się, że to niesamowicie tajemniczy i ciekawy świat" - mówi. - "Tym, co odróżnia magików od niemagików jest to, że wszystko robią sami, ponieważ nie chcą dzielić się swoimi tajemnicami, i ostro ze sobą rywalizują. Są fascynującymi ludźmi, a przez to również doskonałymi bohaterami filmów".

Im bardziej wzrastała wiedza Jackmana, tym bardziej zaczynał on dostrzegać, że magicy mają wiele wspólnego zarówno z oszustami, jak i naukowcami, dwoma filarami współczesnego społeczeństwa. "Wielka magia polega na myleniu szyków i iluzji, czyli na tych samych umiejętnościach, których potrzebuje oszust" - mówi. - "Jednak podobnie jak naukowcy mają obsesję na punkcie rzeczy, których ludzie nie są w stanie jeszcze zrozumieć, podobnie dociekliwi są magicy. W The Prestige wspaniałe jest to, że łączy on w sobie aspekty mistyczne, magiczne i niemożliwe z elementami nauki i rzeczywistości".

Jeśli chodzi o Angiera, Jackman uważa, że jest on uzależniony od osłupiałych reakcji widzów. "Uwielbia ich wyraz twarzy, kiedy dają się nabrać. Dla niego ma to związek z ludzką tendencją do żywienia nadziei i wiary, poczucia, że niemożliwe może zdarzyć się naprawdę. Ta właśnie moc jest jego siłą napędową" - mówi aktor.

Dla Nolana obserwowanie, jak Jackman gra Angiera i oddaje jego wiele twarzy było objawieniem, takim, które znajdzie swe odbicie ponownie w roli Christiana Bale'a. "Naprawdę ciekawie było obserwować, jak Hugh i Christian podeszli do sposobu myślenia i pracy magików i jak każdy z nich stworzył coś swojego, zgodnego z własnym sposobem patrzenia na świat" - podsumowuje.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Prestiż
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy