Reklama

"Prawdziwa historia króla skandali": KOSTIUMY

Kostiumograf Stephanie Collie od dawna marzyła o współpracy z Michaelem Winterbottomem i jak sama mówi "o szansie pracy przy Prawdziwej historii króla skandali, filmie rozgrywającym się na tle kilku dziesięcioleci i wielu trendów mody, co dla mnie jest fantastycznym wyzwaniem". Wskazówki, które dostała od Winterbottoma mówiły, iż ma być wierna duchowi czasu, lecz nie trzymać się niewolniczo modowych trendów tamtego okresu. "Zawsze celem nadrzędnym jest to, by aktor czuł się wygodnie w kostiumie, który ma na sobie" - wyjaśnia Collie. "Chcieliśmy stworzyć wrażenie, że ubrania należą do nich, a nie są sztucznymi kostiumami".

Reklama

Collie poświęciła mnóstwo czasu na zapoznanie się z materiałami źródłowymi, zgromadzonymi przez ekipę i przeszukiwała Internet oraz albumy fotograficzne w poszukiwaniu zdjęć Soho oraz Paula Raymonda z tamtych czasów. Rezultatem tych poszukiwań były bardzo interesujące stroje, które powstały na potrzeby głównych aktorów. "Jednym z najważniejszych elementów garderoby Steve'a był futrzany płaszcz, w którym Paul był często fotografowany - mówi kostiumograf. "Dowiedzieliśmy się, że został wykonany w prawdziwego futra, a cudowny Carlo Manzi (właściciel wypożyczalni strojów w Londynie) wynalazł bardzo podobny w garderobie swojego brata".

Coogan uważa, iż taka dbałość o szczegóły ma zasadnicze znaczenie. "Przez większość czasu miałem na sobie garnitur lub byłem nagi" - mówi. "I bardzo pomógł mi cały ten rytuał polegający na przypinaniu spinek do mankietów, zakładaniu Roleksa i biżuterii - Raymond nosił wiele ozdób i był wyjątkowo zadbany. Kiedy masz na sobie coś tak pięknego, idealnie dopasowanego, jedwabne skarpetki, elegancką koszulę i spinki - inaczej się nosisz. To ubranie sprawia, że zaczynasz się zachowywać jak Paul Raymond. On zawsze był nienagannie ubrany. A każda zmiana, która dystansuje mnie od własnego, niezbyt oryginalnego stylu ubierania, jest korzystna, pozwala mi bowiem zdystansować się od samego siebie".

Jednym z bardziej pamiętnych strojów Jean był kostium ze spodniami z lat siedemdziesiątych w kolorze szkarłatu, który Collie znalazła dla niej do scen rozwodu. "Pasował na Annę [Friel] idealnie" - mówi kostiumograf. "Ponadto wyglądała w nim jak kobieta, która właśnie odzyskała kontrolę nad swoim życiem".

Według Collie najważniejszą sceną Tamsin Egerton było jej pierwsze spotkanie z Paulem podczas przesłuchania do roli. "Pierwsze spotkanie z Paulem było bardzo ważne - chcieliśmy, żeby wyglądała seksownie, a jednocześnie niewinnie. Tamsin ma nogi do nieba, więc ubrałam ją w świetne krótkie spodenki typu 'hot pants', a resztę pozostawiliśmy naturze". Debbie stwarzała nieco większy problem, jako że w filmie oglądamy jej dorastanie od czasów szkolnych do dorosłości. Najlepszym przejawem tego procesu był strój, który Collie wybrała dla aktorki do scen z jej ostatnim wywiadem. "Jesteśmy świadkami jej dorastania do momentu, w którym ma swój określony styl ubierania się".

Z uwagi na to, iż film obejmował okres sprzed dziesięcioleci, potrzebne były stroje dla wszystkich statystów, które znaleziono w sklepach z odzieżą używaną, na targach vintage oraz na eBay'u. "Kupowaliśmy też ciuchy na kilogramy do scen zbiorowych, co wyjątkowo dobrze sprawdzało się w przypadku lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych" - wspomina Collie. O ból głowy przyprawiała ją konieczność zapewnienia kostiumów dla tłumów obejmujących różne epoki tego samego dnia zdjęciowego. "Bywały dni, które zaczynały się scenami z pracownikami biura z roku 1979, następnie przechodziliśmy do lat pięćdziesiątych i widowni teatrów na West Endzie, a kończyliśmy go ujęciami z udziałem dziennikarzy z roku 1990. Jednak patrząc z perspektywy, chyba największym wydarzeniem było dla mnie przygotowanie garderoby na ślub Debbie: uważam, że idealnie uchwyciliśmy styl ubierania się tego konkretnego okresu lat siedemdziesiątych".

Charakteryzacją i fryzurami zajmowały się odpowiednio Fiona Fellows i Laura (Loz) Schiavo. Zespół odpowiedzialny za charakteryzację i fryzury stanął przed podobnym wyzwaniem, jak Stephanie Collie, która musiała dobrać kostiumy do okresu rozciągającego się od lat pięćdziesiątych do początku lat dziewięćdziesiątych. "Całe szczęście, że mamy Internet!" - mówi Fellows. "Dzięki temu znalazłam wiele archiwalnych materiałów na temat Paula Raymonda oraz zdjęć zza kulis w różnych klubach. Przeglądałam też stare fotografie i wycinki z gazet. Gdy na początku lat siedemdziesiątych Paul zaczął się spotykać z Fioną Richmond, przeszedł całkowitą metamorfozę. Mieliśmy przy tym mnóstwo zabawy, ponieważ Steve nosił w tej części filmu wąsy i miał opaleniznę z solarium".

Fellows dodaje: "Fakt, iż bohaterowie filmu są oparci na postaciach autentycznych, w równym stopniu ułatwiał i utrudniał zadanie - biedny Chris Addison musiał codziennie przechodzić charakteryzację, polegającą na doklejaniu brody, lecz był niezwykle cierpliwy. Wciąż pojawiały się nowe wyzwania, a jednym z największych było przechodzenie od epoki do epoki w bardzo napiętym harmonogramie zdjęć. Przeskakiwaliśmy przez lata pięćdziesiąte, sześćdziesiąte, siedemdziesiąte i osiemdziesiąte - czasem jednego dnia!".

Anna Friel potwierdza te słowa: "W przechodzeniu między epokami trudne jest to, że czasem mieliśmy trzy zmiany wyglądu w ciągu jednego dnia. Bywało, że przechodziłam z mocno opalonej blondynki do koka z lat pięćdziesiątych, a potem postarzano mnie do 56-latki w ciągu 24 godzin".

Nacisk reżysera na aspekt realizmu dodatkowo utrudniał zadanie. "Michael jest zwolennikiem jak największej naturalności, więc niezbyt lubi peruki" - mówi Schiavo. W rezultacie, aktorka Tamsin Egerton zgodziła się ściąć swoje długie, naturalnie blond włosy i przefarbować je na ognistoczerwone, żeby móc zagrać Fionę Richmond. Schiavo dołożyła starań, by reszta obsady wyglądała równie autentycznie, gromadząc informacje na temat każdego z bohaterów. "W Internecie mogłam dowiedzieć się coś na temat ich rodzin, tego kim był Paul, jakiego rodzaju styl życia wiedli oraz jaki okres obejmuje akcja filmu" - mówi Schiavo. "Kiedy już to wszystko przyswoiłam, zagłębiłam się w lekturze materiałów na temat każdej z tych epok i charakterystycznych dla nich wizerunków".

Według Schiavo fryzury i makijaż mają decydujące znaczenie w takich filmach jak Prawdziwa historia króla skandali. "Obmyślając fryzury i charakteryzację trzeba być otwartym na uwagi aktorów i ich odczucia odnośnie granych postaci" - mówi. "Wszyscy muszą być zadowoleni. Ostatecznie to aktorzy będą nosić ubrania, makijaż, peruki, brody i wąsy, które my z kolei przygotowujemy, więc współpraca w tej kwestii jest bardzo ważna. Filmy z epoki zawsze stanowią wyzwanie, zwłaszcza, gdy pociągają za sobą konieczność wielu zmian w krótkim czasie. Jednak końcowy rezultat daje ogromną satysfakcję".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Prawdziwa historia króla skandali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy