"Powrót Idioty": GŁOSY PRASY
Na 40 Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Salonikach najciekawszą propozycją w konkursie był POWRÓT IDIOTY Sasy Gedeona. To drugi film tego czeskiego artysty, który od czasu znakomitego debiutu, INDIAŃSKIEGO LATA, ucichł jakoś i zdążył tym już wzbudzić niepokój u swych wielbicieli. POWRÓT IDIOTY w pełni potwierdza talent Gedeona, stawiając go obok Janosa Szasza czy Aleksieja Bałabanowa w rzędzie najzdolniejszych młodych filmowców-artystów z naszej części Europy. To dzieło skromne, ale jednocześnie bardzo znaczące.
Korzystając z powieści Dostojewskiego, Gedeon dokonuje znamiennego przesunięcia: o ile książę Myszkin był metaforą „powrotu” Chrystusa, o tyle filmowy Frantisek jest figurą „powracającego” Myszkina. Powracającego ze szpitala psychiatrycznego po przebytej kuracji elektrowstrząsami i z lekarską receptą na życie: trzeba myśleć pozytywnie i cieszyć się światem. Frantisek – nieuleczalnie chory na „miłość bliźniego”, a jednocześnie obdarzony przeklętą zdolnością empatii sprawiającą, że widzi i rozumie znacznie więcej niż inni – staje się lustrem, w którym każda niegodziwość, małość ludzka muszą się odbić w skali tym bardziej zwielokrotnionej, im więcej starań dołoży on, by odbite zło usprawiedliwić, zatuszować. Nic dziwnego, że idioty – który kocha wszystkich – nie kocha nikt. Ktoś powie: co za smutna historia. Nic podobnego!. Bowiem i nasze postaci zaczynają majaczyć we Frantiskowym zwierciadle. Nasz śmiech, jakże niewinny i usprawiedliwiony, staje się częścią przemocy wymierzonej w dobro. Piękna, delikatna muzyka, parę skromnych wnętrz i kilku świetnych młodych aktorów wypowiadających oszczędne, jakby przycięte brzytwą kwestie – to wszystko. A jednocześnie – jaka siła tego obrazu! Gedeon mógłby spodziewać się Grand Prix. Duże imprezy mają tę jednak paskudną cechę, że kochają ostentację, efekt, widowisko. Na szczęście wymyślono jeszcze nagrodę za „szczególne osiągnięcie artystyczne” i z takim właśnie wyróżnieniem POWRÓT IDIOTY wyjechał z Salonik, uhonorowany przez jury, któremu przewodniczył legendarny scenarzysta Antonioniego – Tonino Guerra.
Mateusz Werner „Bałkański łącznik”; Film, luty 2000
Bez przesady można porównać scenariusz „Powrotu Idioty” do idealnie naoliwionej maszyny. A jest to tym bardziej godne podziwu ponieważ wręcz anegdotycznie prosta intryga filmu mogłaby być właściwie streszczona w jednym, nie zbyt złożonym zdaniu. Na szczęście celem Gedeona nie było ukazanie historii oplecionej wokół łańcucha wydarzeń i nań reakcji, lecz głównie uzyskanie komicznego środka, za pomocą którego można przekazać błyskotliwą sztukę o braciach, siostrach, kochankach i matkach. „Powrót Idioty” z sukcesem unika większości chorób dręczących współczesne czeskie kino. Nie zwraca się ku polityce, nie ma ambicji bycia wielkim pokazem siły, nie zniża się do tego by być w jakikolwiek sposób wymuszony. Jest prawdziwym przykładem dobrego rzemiosła. W rezultacie powstała błyskotliwa i nieprzeciętnie zabawna komedia, która od samego początku, aż po sam koniec, wie dokładnie co mówi i dlaczego to właśnie mówi. Nie pretensjonalny klejnot, na który patrzeć to przyjemność.
Jaroslav Sedlacek, Cinema, luty 1999
Małe miasteczko Gedeona w swej zabawnej drzemce jest może jeszcze bardziej groteskowe, jeszcze bardziej niż nocna wyprawa do lodówki, sprane podkoszulki i utrzymany w stylu Formana sztucznie wesoły taniec z „krajobrazem po bitwie” w tle. Jest jeszcze bardziej groteskowe za sprawą tego, że tak naprawdę, reżyser rysuje humorystyczny, niepochlebny, a przy tym i nie szyderczy obraz tysięcy jestestw, które zaczynają się tuż na obrzeżach Pragi. Wszystko pasuje idealnie do „Powrotu Idioty”, melancholijnej Komedii o dobru, które musi być ukarane.
Mirka Spacilova, MF Dnes, 25 luty 1999
Już w swoim debiucie “Indiańskie Lato”, reżyser Sasa Gedeon, udowodnił, że posiada dar opowiadania historii. Główne zalety „Powrotu Idioty” to doza wolności jaką Gedeon zostawia widzowi. Film przedstawia publiczności myśli, wydarzenia, postacie, lecz nie mówi co z nimi zrobić. Każdy widz postrzega inną historię zależnie od swoich osobistych doświadczeń i odczuć. Sama projekcja filmu to dopiero pierwszy poziom, etap przyjemności. Dzięki swojej „otwartości”, sugestywności i wierze w zdolności i możliwości widza, „Powrót Idioty” różni się od pozostałych czeskich filmów lat dziewięćdziesiątych, które tak często nie wierzyły w widza.
Petra Dominikova, Lidove Noviny, 24 luty 1999
Po realizacji „Indiańskiego Lata”, Sasa Gedeon rozwinął swoje główne i podstawowe zalety w „Powrocie Idioty”. Jest nadal tym samym rzadkim typem scenopisarza, którego postacie nie zachowują się według jego potrzeb i celów, lecz w zgodzie z kontekstem narzucającej się psychologii i w zgodzie ze swoja własną, wewnętrzna logiką i logiką rozwoju wypadków. Wszystko jest dokładnie dopracowane. Gedeon dostaje się pod skórę widza powolnym, trochę sennym wejściem, w którym odczuć można, prawie namacalne, oczekiwanie tego jak cała sytuacja i relacje się zagęszczą i poszerzą. Cały film jest stopniowo przeplatany wieloma genialnymi sytuacjami, pozostając jednocześnie, co jest godne podziwu, całościową kompozycja. Humor Gedeona jest niezwykle trafny. Momentami delikatnie ukryty pod powierzchnią, by móc nagle wybić się gagu i rozbawić całą kinową publiczność.
Vera Miskova, Pravo, 26 luty 1999
W „Powrocie Idioty”, 28 letni Sasa Gedeon przewyższył swój własny obiecujący film „Indiańskie Lato”. Stworzył bardzo osobisty świat, w którym ożywił ten sam pokój z lalkami. Gedeon osiągnął coś niezwykłego i wyjątkowego. Jego odbicie nudy i codzienny problemów oferuje inteligentną rozrywkę dla szerokiej publiczności, prowokując jednocześnie do poszukiwania podtekstów.
Jan Foll, Tyden, 1 Marzec 1999
Odkrycie Franciszka to prawie jedyny wyczyn w czeskiej kinematografii na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Jest dowodem na to, że poszukiwanie inspiracji poza niejasnymi obrazami dzisiejszych, wyczerpanych anty-bohaterów, jest warte tego oczekiwania. Gedeon ożywił i zaadaptował jedną z piękniejszych postaci światowej literatury – księcia Lwa Myszkina, z „Idioty” Dostojewskiego. Zabieg ten pozwolił mu na stworzenie postaci, która ucieleśnia etyczny ideał – coś co od dawna nie było już oglądane.
Jiri Penas, Respekt, 15 Marca 1999
Sasa Gedeon nie zawraca sobie głowy buntowniczymi ideami, czy eksperymentowaniem z formą, wyróżnia się natomiast cechami, które przypisujemy dojrzałości: pokora, zastanowienie i absolutna pewność do tego co i jak powiedzieć. Te cechy ujawniły się już w jego pierwszym filmie („Indiańskie Lato”), tak w pełni, że nikt nie mógł się oprzeć by nie snuć wizjonerskich uwag co do jego wspaniałej przyszłości jako twórcy. „Powrót Idioty” jest pierwszym czeskim filmem lat dziewięćdziesiątych, z którego nie wyziera zaściankowość. Ta historia mogłaby równie dobrze dziać się na belgijskiej, angielskiej czy polskiej wsi. Jest uniwersalna, gdyż opowiada o ludziach a nie o Czechach.
Tomas Baldynsky, Reflex, 11 Marzec 1999