"Powaqqatsi": GŁOSY PRASY
Jeśli masz wątpliwości, wyjaśnię, iż filmy Reggio nie są dokumentami "National Geographic". Są dziełami sztuki filmowej pozbawionymi fabuły, reżyser zaś w intrygujący sposób bawi się czasem i przestrzenią. Np. w "Koyaanisqatsi" duża część materiału pokazana jest w przyspieszonym tempie. W przypadku "Powaqqatsi" jest odwrotnie - kilka sekwencji pokazano w zwolnionym tempie. Zmiany tempa to nie kaprys, dzięki nim widz może zobaczyć Ziemię i jej mieszkańców w unikalnym świetle, dzięki nim wizja staje się czytelna, a dawka emocji bardzo wysoka jak na świat i tak przepełniony obrazami.
"Powaqqatsi" to wspaniałe kino podkreślające siłę i piękno obrazu w natężeniu niespotykanym od czasów, gdy nieme kino świętowało triumfy. Reggio to artysta-wizjoner, a "Powaqqatsi" to film obowiązkowy dla każdego poważnego wielbiciela sztuki wizualnej.
Jack Garner, COURIER-NEWS
Wymykając się filmowej konwencji fabuły i dialogu, konstrukcja dramatyczna "Powaqqatsi" opiera się na trzech elementach: przejmującym języku obrazów, kompozycji wizualnej zespolonej z muzyką w idealną całość oraz świadomości widza. Trzeci komponent jest pionierski i kluczowy, wyklucza on jednostronną perspektywę, więc "jeśli film zobaczy sto osób, jest możliwe, że wzbudzi sto różnych reakcji". Jest to radykalne odejście od tradycyjnego doświadczania sztuki, które Reggio uważa za "wykreowane i zaprogramowane".
Podróż Reggio w estetyczną awangardę odbywa się poprzez idee. Jego wizję cechuje głęboka prostota, lecz koncepcje, które do niej doprowadziły, są złożone i przemyślane. Wśród swoich inspiracji Reggio wymienia rzymskokatolickiego papieża Jana XXIII, amerykańskiego wychowawcę Ivana Illicha, czy też francuskiego socjologa Jacquesa Ellula - ludzi, którzy stawiali pytania dotyczące natury wolności i sposobów, na jakie stajemy się niewolnikami tyrańskich struktur. Pierwszą z nich jest dla Reggio kultura nie oparta o rytm ludzkiego życia, ale o rytm zegarów, maszyn i wyrafinowanych technologii, które przenikają każdy aspekt nowoczesnego życia. Tak jak wcześniej "Koyaanisqatsi", "Powaqqatsi" odzwierciedla bezmyślny postęp we wzrastającą alienację wraz z wciąż przyspieszającym tempem życia ludzkich społeczności.
Marcia J. Wade, HORIZON