Reklama

"Porozmawiaj z nią": GŁOSY PRASY

Połączenie bajki i okrucieństwa jest podstawą tego najnowszego i najpiękniejszego filmu Almodóvara.

„La Stampa”

Krytycy na ogół wahają się użyć słowa „arcydzieło”, ale w przypadku Porozmawiaj z nią nie boją się powiedzieć jednego: najnowszy film Pedro Almodóvara jest najpiękniejszy.

„La Repubblica”

Almodóvar powraca jako mistrz ze swoim pełnym melancholii, emocji i wzruszeń kinem (…). To jego, jak do tej pory, najlepszy film.

Salvador Llopart, „La Vaguardia”

Reklama

Porozmawiaj z nią zawiera to, co najlepsze w kinie Almodóvara, jest krokiem do przodu w jego filmografii, ewolucją jego stylu, a jednocześnie zawiera jego najlepsze i najbardziej charakterystyczne cechy. Pierwsza duża zmiana to powierzenie dwu głównych ról mężczyznom. Marco i Benigno, dziennikarz i pielęgniarz spotkali się przypadkowo i trochę magicznie w szpitalu, gdzie opiekują się ważnymi dla nich kobietami. Ta sytuacja stała się dla Almodóvara pretekstem, żeby rozwinąć scenariusz, którego nie da się wyjaśnić, a który swa atrakcyjność czerpie z przekraczania bariery logiki, zamazywania granic między dobrem a złem, tym, co poprawne a tym, co karygodne. To właśnie zamienia niemożliwy do opisania wątek w doskonały film. Dzięki wielkiej wrażliwości i głębokiej charyzmie, reżyser z La Manchy stworzył dzieło najbardziej subtelne, wrażliwe i dojrzałe. Zgłębia wielką tragedię, aby przybliżyć ją do tego, co ziemskie, zwyczajne, bez straszenia. Skrupulatnie opisuje istnienia tak szczegółowo, że trzeba będzie zrewidować wszystkie nasze wartości, prawa i wierzenia, aby potem oceniać wydarzenia, które mają miejsce w trakcie filmu. I w ten sposób Almodóvar, chyba pierwszy raz, kręci film, który będzie rósł w umyśle widza wraz z upływem dni po projekcji (…). Aktorzy potrafią przekazać swoją pracą ogromną złożoność scenariusza napisanego mistrzowską ręką Almodóvara. Scenariusz jest przepełniony pamiętnymi refleksjami, filozofią, która ujawnia się w każdym fragmencie i która tworzy jedną z najpiękniejszych miłosnych historii kina.

Almodóvar prowadzi kamerę jak nostalgiczny i wrażliwy narrator, o silnych zdolnościach ekspresji, dzięki którym odkrywa osoby, wywołuje nasze łzy i zamienia taśmę w wyborną choreografię, w prawie muzyczny utwór. Tutaj Almodóvar mógł liczyć na nieocenioną współpracę Alberto Iglesiasa, który skomponował podkład muzyczny o wielkim potencjale dramatycznym. Wirtuozeria wizualna Almodóvara jest szczególnie widoczna w małym klejnocie zawartym w Porozmawiaj z nią, w wielkim marzeniu reżysera - w niemym filmie pt. Malejący kochanek, siedmiu minutach odgrywanych przez Paz Vega i Fele Martinez, które okazują się absolutnie wspaniałe. Pomimo okrucieństwa wątku, Almodóvar nie chce porzucić humoru, który zawsze go charakteryzował (…). Alomodóvarowi udało się stworzyć mistrzowskie dzieło, film o nadzwyczajnej wirtuozerii, który trafia dokładnie w środek serca.

Mateo Sancho Cardiel, www.labutaca.net/film

Nie opowiada się wielkich filmów. To jest podstawowa prawda, o której kinomani chętnie zapominają. W swoim nowym filmie Almodóvar przedstawia bohatera, opowiadającego filmy młodej kobiecie, która nie może ich oglądać. Filmy nieme, ponieważ takie ona lubi najbardziej (…). Ten, który je opowiada to pielęgniarz, opiekuje się młodą, pogrążoną w śpiączce kobietą, która - jak utrzymują lekarze - już się nie obudzi. On ją myje, czesze, ubiera, karmi, mówi do niej. Jedna młoda kobieta w śpiączce, a potem jeszcze druga: dziewczyna-torreador. I ona też ma mężczyznę, który ją od niedawna kocha, film opisuje ich spotkanie. Mężczyznę, który nie wyobraża sobie, że trzeba ją dotykać, przecież ona nic nie czuje - tak mówią lekarze. Że trzeba do niej mówić, przecież ona nic nie słyszy. Pielęgniarz mu wszystko tłumaczy. I jednocześnie widzowi, który może słyszeć i widzieć (…). Wszystkie elementy filmu, które są, jak się wydaje, pozornie sprzeczne - losy bohaterów, powiązane ze sobą zestawieniem sekwencji (…) - nie rozchodzą się w różnych kierunkach, wręcz przeciwnie, Almodóvar spaja te wszystkie elementy i znajduje w nich siłę i uzasadnienie istnienia. Jak dopływy zasilają rzekę, tak te elementy tworzą ten film.

Oprócz dwóch kobiet w śpiączce, dwóch mężczyzn przy ich łóżkach, filmu niemego, jest także tu dużo innych rzeczy, jeszcze bardziej nieoczekiwanych, jeszcze piękniejszych, jeszcze wspanialszych.

Powstaje więc pytanie, jedyne, które jest naprawdę istotne. Jak przekonać najlepszego kolegę, najlepszą przyjaciółkę, żeby poszli zobaczyć ten film, który się nam tak podobał. Nie będziemy potrafili im powiedzieć, o czym on opowiada, ponieważ to, o czym opowiada nie ma nic wspólnego z tym, co wyraża. Możemy im obiecać, że będą się śmiać i płakać jak nigdy, ale ten film nie jest ckliwy, nie próbuje nakłaniać widza do łez. Trzeba im przypomnieć, jeśli już nie pamiętają, że mądrość i wrażliwość są w sztuce nierozłączne, że Almodóvar z biegiem lat, z każdym kolejnym filmem, doszedł do punktu, który osiągają tylko najwięksi, gdzie te dwie cechy łączą się ze sobą, nawzajem się rozpalają, a widz będzie miał rzadką okazję, poczuć się tak mądrym i tak wrażliwym. Jak w stanie nieważkości.

Pascal Mérigeau, „Le Journal Permanent” 10.04.2002

Porozmawiaj z nią wzbudza uzasadnioną ciekawość, którą drogą tym razem pójdzie Almodóvar. Poszedł w stronę, gdzie nikt się go nie spodziewał. Stworzył twardy melodramat o samotności i braku porozumienia. Zaskakuje też, że główne postacie to zakochani mężczyźni, którzy nie mogą porozumieć się ze swoimi ukochanymi, tancerką i torreadorką, obie bowiem są pogrążone w śpiączce. Relacja tych dwóch samotnych ludzi między sobą i z bezwładnymi dziewczynami, stanowi główny temat filmu.

W Porozmawiaj z nią nie ma gagów tak charakterystycznych dla innych filmów Almodóvara, chociaż w epizodach pojawiają się jego ulubione aktorki: Marisa Paredes, Chus Lampreave, Cecilia Roth…

Historia, którą opowiada reżyser, charakteryzuje się dużą wstrzemięźliwością i dużą dojrzałością narracyjną (…). Porozmawiaj z nią jest próbą Almodóvara urozmaicenia swojej długiej kariery dziełem bardziej zwięzłym, które być może nie zadowoli wielu jego fanów, ale któremu udało się przekazać szczerość i osiągnąć to, co jest najtrudniejsze: wzruszyć.

Joan Vidal, „Fotograma” 24.04.2002

Na początku Porozmawiaj z nią podnosi się kurtyna, tak jak na końcu filmu Wszystko o mojej matce. Filmy Pedro Almodóvara wydają się być połączone płynnym podobieństwem, jakby tworzyły jedną opowieść, nieograniczenie rozczłonkowaną i rozwidlającą się w nieprzewidzianych kierunkach. Jeszcze raz namiętności, wypadki, śmierć, (na)rodzenie się, metamorfozy. Almodóvarowi nie podobają się dwustronicowe scenariusze, subtelne intrygi, niewielkie perypetie... Historia interesuje go tylko wtedy, gdy cała fabuła jest zdecydowanie napisana i jeśli można do niej dołączyć retrospektywę jednej lub dwóch innych historii. Porozmawiaj z nią to burzliwy melodramat powstały ze skrzyżowania losów czwórki bohaterów (…). Między dwoma mężczyznami, których drogi przecięły się w czasie spektaklu, zaczyna się przyjaźń. Benigno stara się dodać odwagi Marcowi, zupełnie bezradnemu wobec milczenia Lydii, mówiąc mu: „Porozmawiaj z nią” (…).

Brawurowy system powrotów do przeszłości, elips, wspomnień stopniowo odsłania myśli i bardziej lub mniej odległą przeszłość bohaterów. Powracają piosenki o miłości (w tym jedna fantastyczna Brazylijczyka Caetano Veloso), przypływają skrawki pamięci, obdarzane mocą przywoływania wspomnień. Almodóvar dawno dał się poznać jako wspaniały bajarz, ale tym razem dotarł na szczyt, jest jak demiurg zbliżający się do mistrzostwa Hitchcocka (ważny jest każdy szczegół), a przez narracyjną rozrzutność do Douglasa Sirka (bardzo burzliwy melodramat). U tego Hiszpana nie ma żadnej sztuczności - wszystkie sytuacje i wszyscy bohaterowie zmieszani razem, zastąpieni przez pierwszorzędnych (w większości nowych u niego) aktorów.

Jakie znaczenie ma bierne, choć żyjące ciało, pozbawione świadomości? Jakie prawa daje zakochanemu fakt kochania? Prawo pożądania tak ważne u Almodóvara, unosi się jakby ponad dobrem i złem. Żeby to zaznaczyć reżyser uciekł się do jednego ze swoich odkryć - do kilku minut niemego filmu pt. Malejący kochanek, czarno-białej dygresji, surrealistycznej parodi pornografii, niewiarygodnie ryzykownej i zdumiewająco poruszającej. Dlaczego taki film? Ponieważ Alicia przepadała za kinem niemym przed wypadkiem. I ponieważ Benigno kocha Alicię (…).

Możemy postrzegać ten film jako udaną próbę zastąpienia „pary” z pierwszych ujęć filmu: Benigna i Marca, inną parą złączoną oglądaniem spektaklu Piny Bausch, w tym samym teatrze. Ale według dzisiejszego Almodóvara, bardzo odległego od lat movidy, żeby to zastąpienie się udało, trzeba, żeby ktoś się usunął, świadomie ustąpił swojego miejsca, nawet życia. Porozmawiaj z nią to wielki film, który opowiada o ofiarowaniu i nieograniczonym darze z siebie. Film o szalonej miłości, ale także o żałobie i wyrzeczeniu.

Louis Guichard, „Télérama” 10.04.2002

Nie ma wątpliwości, że od 1995 roku i Kwiatu mojego sekretu Almodóvar bardzo się zmienił. W swoich pierwszych filmach igrał z hiszpańskimi stereotypami i wykorzystywał kicz. Natomiast przez ostatnie lata z delikatnością posługuje się bohaterami melodramatów i łagodnie niepokojącymi nastrojami. Fantazja i skłonność do absurdu pozostają jego znakami rozpoznawczymi, a w filmach, gdzie reżyser staje twarzą w twarz z wielkimi pytaniami o namiętność, śmierć, przekazywanie uczuć i myśli, podaje je bez znieczulenia. Tym razem Almodóvar idzie jeszcze dalej niż we Wszystko o mojej matce. Jego śmiałość i mistrzostwo wydają się chronić go przed wpadaniem w jakiekolwiek pułapki. Podjęcie wyzwania i zrobienie filmu na podstawie dialogów pomiędzy dwiema pół-żywymi dziewczynami i dwoma mężczyznami szarpanymi bólem istnienia, jest zadaniem godnym szacunku (…). Almodóvar nie tylko nie stracił swojego poczucia humoru (im bardziej dyskretne, tym lepszy daje efekt), ale dzięki subtelności scenariusza, zręcznie posługującego się chronologią i bezlitośnie wyrzucającego sceny, w których pojawia się płaczliwy demon ckliwości - tworzy ze swojego ostatniego filmu wspaniałe melodramatyczne osiągnięcie. Film, gdzie mężczyźni szepczą, a kobiety milczą z przejmującą łagodnością uderza mocno i dotyka głęboko.

Olivier de Bruyn, „Premiere” 4/2002

Filmem Porozmawiaj z nią Almodóvar powraca do swych korzeni. Choć po wielkim sukcesie obrazu Wszystko o mojej matce mógł bez problemu nakręcić każdy film, jaki by chciał, zdecydował się kręcić w Hiszpanii z bardzo tam cenionymi aktorami, którzy jednak nie są znani na rynku międzynarodowym. Wydaje się, że Porozmawiaj z nią to najskromniejszy i najbardziej poważny film Almodóvara w ostatnich latach. Ale jest cudowny i znakomicie zrobiony. Jest świeży i oryginalny, zachowując przy tym charakterystyczny dla reżysera styl. Jednocześnie Almodóvar podąża drogą wytyczoną przez Wszystko o mojej matce, pokazując widzom poważny dramat, jedynie od czasu do czasu dodając tak typowe dla siebie elementy tragikomedii i kiczowatego melodramatu (...). Odchodząc od charakterystycznej dla siebie linearnej narracji, Almodóvar przeskakuje swobodnie w czasie, budując równoległe historie czworga głównych bohaterów (...). Charakterystyczna kolorowa scenografia i hiszpańskie słońce są znakomicie filmowane przez weterana kamery Javiera Aguirresarobe.

Jennifer Green, „Screen International” 22.03.2002

Siła i piękno Porozmawiaj z nią tkwi w doskonałej równowadze między dziwnością tej niepokojącej historii namiętności i opętania a jej uniwersalnością, którą każdy miłośnik kina odczuje i zrozumie. Co Almodóvar chciał przez to wyrazić? Namawia nas, byśmy żyli jedyną i szaloną miłością, taką, jaką żywił Benigno dla ciała pogrążonej w śpiączce Alicii. Miłością ostateczną, która nie zna granic i jest niezmienna. Reżyser chce, by widz nie tylko nie osądzał i nie odrzucał postawy Benigno, ale by dostrzegł w nim siebie, a w jego nieskończonej namiętności - swoją własną.

Charles Tesson, „Cahiers du cinéma 4/2002

Najnowszy film Almodóvara Porozmawiaj z nią to czternasty obraz w jego dorobku. Film jest doskonale zrealizowanym, niezwykle wciągającym i pełnym wyobraźni studium na temat samotności i kontaktów międzyludzkich. Wychodząc od mało prawdopodobnych historii o dwóch kobietach pogrążonych w śpiączce, reżyser osiąga znakomity efekt końcowy. Talent reżysera, subtelny scenariusz i wspaniałe kreacje aktorskie – wszystko to sprawia, że Porozmawiaj z nią to film niezwykle dojrzały i wzruszający (...). Almodóvar sugeruje, że każdy powinien radzić sobie z samotnością w sposób, który uważa za słuszny, nawet jeśli innym wydaje się on dziwaczny. Ważne jest jedynie to, by nikogo przy tym nie zranić. Wielkie wrażenie robi kreacja Javiera Camary w roli Benigno. Alicia, grana przez Leonor Watling przez większą część filmu leży bez ruchu w szpitalnym łóżku. Krótki fragment filmu, w którym oglądamy ją po wyjściu ze śpiączki dowodzi jednak, że Watling jest jedną z najbardziej obiecujących aktorek hiszpańskich. Film zawiera wstawkę – fascynującą sekwencję, genialnie zrealizowaną siedmiominutową wersję filmu niemego pt. Malejący kochanek, którą Benigno zobaczył w kinotece. Zawarta tu metafora męskich obaw na tle seksualnym doskonale współgra z tematyką filmu.

Jonathan Holland, „Variety” 25-31.03.2002

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Porozmawiaj z nią
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy