"Polowanie na druhny": ZAPROSZENIA SĄ DLA FRAJERÓW
Powierzchownie na to patrząc wesele może się wydawać uroczystością, która jednoczy całą rodzinę i przyjaciół zbierających się po to, aby cieszyć się wraz z młodą para ich miłością. Jednakże, dla większości uczestników akurat wtedy z nikim niezwiązanych, te często bardzo wyrafinowane przyjęcia są jednoznaczne z drinkami na koszt firmy i z doskonałą okazją poznania nowej miłości. I to właśnie takie podejście do wesel, podejście faceta do wzięcia, było inspiracją do powstania filmu Polowanie na Druhny.
“Pomysł na Polowanie na Druhny pojawił się wraz z otrzymaniem zaproszenia na wesele mojego przyjaciela, które miało miejsce kilka lat temu”, mówi producent Andrew Panay. „Przypomniały mi się czasy college’u, kiedy to zdarzyło mi się razem z moim kumplem wkręcić parokrotnie na wesele właśnie z tego powodu, że była to łatwa droga do poznania nowych dziewczyn. Pomyślałem sobie, że mógłby to być świetny temat na film – dwóch kumpli, którzy wkręcają się na wesela żeby poznać nowe dziewczyny, aż w końcu jeden z nich łamie zasady i zadurza się w jednej z druhen panny młodej, ale niestety wszystko, co powiedział na swój temat tego wieczoru to wierutne kłamstwa”.
Najpierw, Panay omówił i rozwinął ów pomysł na film wraz ze swoimi partnerami Peterem Abramsem i Robertem L. Levy z Tapestry Films, zanim ostatecznie zatrudniono zespół scenarzystów Steve Faber & Bob Fisher do przelania pomysłu na papier.
“Mieliśmy przeczucie, że idea “wkręcanie się na wesela” może być obfitym źródłem dobrego materiału, z którego można stworzyć naprawdę śmieszną historię i dobry scenariusz”, mówi producent Peter Abrams. „W czasie, kiedy rozglądaliśmy się za twórcą scenariusza, Andrew Panay odbył spotkanie z partnerami ze Steve Faber & Bob Fisher w sprawie scenariusza do filmu zatytułowanego We’re the Millers. Scenariusz ten wydawał się nam wszystkim niezmiernie śmieszny, błyskotliwy i inteligentny. Zdecydowaliśmy się wówczas przedstawić im ogólny zarys Polowania na Druhny, a oni natychmiast podchwycili tę historię.”
Faber & Fisher podchwycili pomysł na film od razu, ale szybko zorientowali się, że będą musieli rozbudować tę historię dodając coś wychodzącego poza wątek dwóch kumpli w akcji.
“Gdy podwaliny pod film zostały już stworzone, wraz z Bobem uznaliśmy, że powinniśmy stworzyć coś znacznie śmieszniejszego niż po prostu dwóch kumpli wkręcających się bez przerwy na wesela”, mówi Faber. „Pomyśleliśmy ‘A gdyby tak byli oni trochę starsi, w wieku, w którym już nie przystoi robić takich rzeczy?’ Przyjęcia weselne staja się absurdalne, jeśli się je na siłę przedobrzy, doszliśmy więc do bardzo produktywnego wniosku, że nasi bohaterowie, koniecznie muszą być prawdziwymi ekspertami w sztuce wkręcania się na wesela i w związku z tym wymyśliliśmy dziesiątki zasad, których zawsze muszą przestrzegać.”
“Wiedzieliśmy również”, dodaje Fisher, “że nie da się zrobić całego filmu wyłącznie o wkręcaniu się na wesela, pomyśleliśmy więc, że byłby to dobry pomysł, by jeden z naszych bohaterów zakochał się na jednym z takich wesel. Chcieliśmy, aby nasi bohaterowie znaleźli się w takiej sytuacji, w której wybory wtedy przez nich poczynione mogłyby być brzemienne w skutkach i odbić się echem na ich dalszych losach”.
W filmie, John Beckwith oraz Jeremy Gray są nie tylko najlepszymi przyjaciółmi, ale również partnerami w firmie, działającej w Washington D.C., zajmującej się prowadzeniem mediacji w sporach rozwodowych. W życiu zawodowym wykorzystują oni unikalny rodzaj mediacji, aby pomóc parom zrozumieć, iż za rozpad ich małżeństwa nie powinni oni obarczać winą siebie nawzajem, ale samą instytucję małżeństwa.
“John jest facetem mocno zmęczonym życiem, jakie prowadzi, który zaczyna dostrzegać, że nie ma ono nić wspólnego z życiem, jakie pragnąłby tak naprawdę mieć,” mówi Faber. „Oczywiście nie zdaje on sobie z tego sprawy dopóki nie spotyka kobiety swoich marzeń. Z drugiej strony mamy Jeremiego, który żyje chwilą, przenosi się z jednego wesela na drugie, często zmienia partnerki i nigdy nie spogląda za siebie.”
Producentom filmu bardzo spodobały się nowe warstwy fabuły, o które wzbogacili oryginalny pomysł twórcy z Faber & Fisher.
“Steve i Bob spisali się znakomicie ze scenariuszem”, mówi Andrew Panay. „Stworzyli wspaniałych bohaterów i naprawdę śmieszną historię, a poza tym umiejętnie połączyli idę wkręcania się na wesela z dynamiką poznawania kobiet, które mają zmienić ich życia.”
Pomysł na film Polowanie na Druhny spodobał się także wytwórni New Line Cienema, która szybko rozpoczęła realizację projektu. Faber & Fisher dostarczyli wówczas reżyserowi Davidowi Dobkinowi roboczą wersję scenariusza. A gdy Dobkin zabrał się już za nią, wybrał do głównych ról dwóch aktorów, z którym współpracował już wcześniej - Owena Wilsona i Vince’a Vaughna, (z Vaughnem przy filmie Clay Pigeons, a z Wilsonem przy Rycerzach z Szanghaju).
“Właśnie co skończyłem pracować z Owenem i zrobiłem swój pierwszy film z Vincem, pomyślałem więc sobie, że fajnie byłoby znaleźć taki scenariusz, w którym tych dwóch aktorów mogłoby zagrać razem,” mówi Dobkin. „Wtedy pojawił się scenariusz Polowania na Druhny i czytając go, oczami wyobraźni widziałem właśnie ich dwóch w rolach głównych bohaterów. Na szczęście i Owenowi i Vince’owi spodobał się zarówno scenariusz jak i postaci głównych bohaterów.”
Dla Vinca Vaughna scenariusz ucieleśniał to, co lubi on w komedii najbardziej.
”Zawsze lubiłem komedie, których historia ma korzenie w rzeczywistości i odzwierciedla naturę ludzką”, mówi Vaughn. „Spodobała mi się idea – dwóch facetów pojawiających się na przyjęciu weselnym, udających, że są kimś zupełnie innym niż w rzeczywistości, po to tylko, aby poderwać jakieś nowe dziewczyny. Wraz z tymi dość wyjątkowymi bohaterami popadasz w takie sytuacje, które mogłyby naprawdę przydarzyć się tobie, albo wręcz przydarzyły się kiedyś tylko na mniejszą skalę. To jest w oczywisty sposób przejaskrawiona sytuacja, choć zarazem w zupełności prawdopodobna - wkręcanie się na imprezę, na którą tak naprawdę nie zostałeś zaproszony.”
Dla Owena Wilsona film Polowania na Druhny stworzył możliwość ponownej współpracy z reżyserem Dobkinem, a także z Vaughnem.
“Podobało mi się jak David pracował przy filmie Rycerze z Szanghaju i pamiętam jak dobrze czułem się na planie współpracując z nim,” mówi Wilson. „Pracowałem z Vincem również przy filmie Starsky i Hutch, ale wtedy nie graliśmy zbyt wielu scen razem, wiec tym bardziej była to dla mnie naprawdę ekscytująca perspektywa, żeby współpracować z nim przy tego typu ‘kumpelskiej’ komedii.”
Gdy Vaughn i Wilson zaczęli analizować swoich bohaterów doszli do wniosku, że kluczem do tego filmu jest spowodowanie, że ich postaci da się polubić.
“Rozrywkowe podejście do życia zarówno Johna jak i Jeremiego zostało omówione przeze mnie wraz z Owenem i Vincem już w początkowej fazie realizacji filmu,” mówi Dobkin. „Wszyscy czuliśmy, że bardzo ważne dla bohaterów było to, żeby budzili współczucie, a nie byli postrzegani jako wredni, polujący na ofiarę samcy. Kobietom podobają się dusze towarzystwa, a nasi bohaterowie naprawdę kochają jedzenie, muzykę, zabawy z dziećmi i noszenie garniturów.”
Gdy już obsadzono w głównych rolach Wilsona i Vaughna producenci zaczęli się rozglądać za resztą obsady do filmu. Najpierw należało poszukać aktora do roli tak ważnej osobistości jak Minister Skarbu, William Cleary.
“Minister Cleary jest postacią kluczową tego filmu,“ mówi Dabkin. „Sposób, w jaki obsadzisz tę rolę zadecyduje o tym czy film będzie bardziej klasyczną komedią z dużą dozą inteligencji czy też bardziej wyrazistą komedią z odrobiną inteligencji. Film ten opowiada o dwóch kumplach, którzy przyjeżdżają do posiadłości Ministra Skarbu, żeby tam zapolować na jego córki. Dobrze byłoby więc żeby tę rolę zagrał ktoś, przed kim John i Jeremy czuliby respekt, co stanowiłoby dodatkowe utrudnienie, a co za tym idzie cała sytuacja byłaby jeszcze bardziej komiczna.”
Według Dobkina był tylko jeden kandydat do tej roli.
“Moim pierwszym wyborem był Christopher Walken, gdyż z jednej strony ma on w sobie coś, co wzbudza respekt, a z drugiej, coś, co jest może nawet jeszcze istotniejsze. Jego gra w filmach Złap mnie, jeśli potrafisz oraz The Dead Zone odznaczała się pewnym rodzajem ciepła, które chciałem wydobyć z mojego nowego bohatera. Poza tym Chris ma niezwykłe wyczucie komediowe i potrafi wywołać śmiech nawet w tych sekwencjach filmu, w których praktycznie nie ma nic z gatunku komedii. Jak tylko dołączył do zespołu proces doboru reszty obsady nabrał bardziej dynamicznego tempa.”
Walkenowi, zdobywcy nagrody Akademii Filmowej, którego aktorskie portofolio jest niezmiernie zróżnicowane i zawiera wiele niezapomnianych kreacji, rola Ministra Skarbu pozwoliła się trochę odprężyć.
“Byłem bardzo zaskoczony, gdy otrzymałem telefon z propozycja zagrania w tym filmie”, mówi Walken. „Moja osobowość w połączeniu z moim dorobkiem aktorskim nie predysponują mnie zbytnio do zagrania polityka, który kontroluje i zarządza finansami państwa. Z reguły grałem role trochę outsiderskie, więc tym bardziej była to dla mnie ciekawa odmiana żeby zagrać rolę głowy rodziny i ojca trzech córek.”