"Polisz Kicz Projekt": TREŚĆ
Mariusz (Mariusz Pujszo) – wyrzucony z wypożyczalni kaset video – jedynej legalnej posady, którą kiedykolwiek posiadał, postanowił …nakręcić film i nareszcie zarobić duże pieniądze. Wie, że tego filmu i tak nikt nigdy nie zobaczy , więc scenariuszem za bardzo się nie przejmuje. Korzystając z doświadczeń nabytych na przestrzeni lat w pracy, decyduje się zrealizować jedyny w swoim rodzaju film ,który będzie zawierał w swej formie i treści wszystkie znane gatunki filmowe.
Mariusz konstruuje schemat idealnego filmu w oparciu o statystyki z wypożyczalni video z ostatnich 10 lat, czyli: 62 % erotyk, 15,4% horror, 10,2 % komedia, 7,4 % dramat psychologiczny i cała reszta.
Z zaskakującym powodzeniem rozpoczyna swoją produkcję, znajdując jednocześnie genialny sposób, by ją sfinansować. Jak? Nic prostszego.! Wystarczy zorganizować ogólnopolski Casting za który dziewczyny płacą po 30 złotych. Ale to jeszcze nie koniec . Dziewczyny złaknione rozgłosu i sławy, które przeszły przez casting i które pragną zagrać główne role w filmie, muszą zapłacić… dodatkowo!!!
Mariusz angażuje do głównej roli swojego brata Michała ( Michał Anioł), który wyszedł właśnie z Domu Pomocy Społecznej. Na aktorstwie to on się zupełnie nie zna, ale nie mają innego wyjścia. Każdy zawodowy aktor od razu się zorientuje, że to oszustwo, a po za tym będzie chciał pieniądze.
Zaczynają zdjęcia. Na operatora biorą Marcina, który skończył właśnie w Łodzi… szkołę gastronomiczną i pracuje w zakładzie fotograficznym… jako magazynier, a kamerę trzyma po raz pierwszy w życiu!
Plan zdjęciowy jest w całej Polsce… kręcą gdzie popadnie bez jakiegokolwiek sensu, organizując oczywiście po drodze…castingi! Za które otrzymują coraz to większe pieniądze. Wszystko to trwa prawie rok, a głównych ról żeńskich jest ze 30!
Michał i Mariusz na przestrzeni całego filmu, balansują na krawędzi prawa. Wykorzystają naiwność wielu ludzi. Dzięki niebywałemu sprytowi, przebiegłości i determinacji wychodzą obronną ręką z wielu opresji, w które pakują się w trakcie realizacji ich "ambitnego" projektu filmowego.
Co by się stało, gdyby ten ich bezsensowny film, w którym nikt nie wie o co właściwie chodzi… okazał się wielkim miedzynarodowym sukcesem i reprezentował naszą kinematografię na Festiwalu w Cannes a na dodatek dostał tam… nagrodę!???