Reklama

"Podróż na sto stóp": NAKRYWANIE DO STOŁU: POSZUKIWANIE OBSADY MARZEŃ

Konflikt leżący u podstaw kulinarnej wojny, która wywiązała się między dwiema restauracjami z Saint-Antonin, narodził się wśród ludzi, pochodzących z różnych środowisk i wyznających różne systemy wartości. Le Saule Pleurer jest całym życiem Madame Mallory. Uparta, nadgorliwa, nie uznająca innych reguł postępowania niż swoje, otwarcie wyraża swoje zgorszenie krzykliwym stylem znajdującej się po drugiej stronie drogi indyjskiej restauracji, której istnienie jest dla niej obrazą dobrego gustu oraz obyczajów. Papa z kolei, choć głośny i zuchwały jak reszta jego rodziny, to przyzwoity człowiek, który ciężko pracował na to, co ma w życiu. Familia Kadam musiała na skutek tragicznego zbiegu okoliczności uciekać z Mumbaju. Znajduje w Saint-Antonin swój azyl, więc Papa nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać jakiejś francuskiej paniusi. Oboje mają jednak o wiele więcej wspólnego ze sobą niż im się wydaje. Filmowcy wiedzieli, że do tak skomplikowanych ról będą potrzebować aktorów wszechstronnych, uwielbiających podejmować trudne wyzwania.

Reklama

"Madame Mallory nie jest postacią łatwą do zagrania, ponieważ w trakcie filmu przechodzi zdecydowaną przemianę", opowiada Hallström. "Zawsze ciągnie mnie do opowieści, które pokazują ludzi z krwi i kości, chciałem oddać sprawiedliwość tej bohaterce". Helen Mirren to aktorka, którą nietrudno wyobrazić sobie w takiej roli. Pamiętana z Oscarowej roli Królowej Elżbiety II w "Królowej" Stephena Frearsa, Mirren udowodniła przez lata, że potrafi odnaleźć się zarówno w komediach, jak i dramatach. Filmowcy byli w siódmym niebie, gdy aktorka wyraziła chęć wzięcia w planowanej przez nich podróży. "Helen jest genialna, ma nieskrępowaną wyobraźnię oraz świetny aktorski instynkt" dodaje reżyser. "Madame Mallory jest grubą rybą pływającą w małym stawie w kraju, który bierze kwestie związane z jedzeniem śmiertelnie poważnie", opowiada o swojej postaci Mirren. "To prawdziwa profesjonalistka, całkowicie oddana swemu powołaniu, tyle że zagubiła gdzieś po drodze radość z życia". Ekipa "Podróży na sto stóp" widziała jednak na planie nie wielką gwiazdę, lecz normalną kobietę, skromną, stojącą twardo po ziemi, uważającą się po prostu za członka drużyny. "Helen jest wspaniała i inteligentna, mimo swojej pozycji zawodowej nie buja w obłokach", mówi Blake. "Na plan wniosła nie tylko ogromne doświadczenie, lecz także kompleksową wiedzę na temat Francji oraz miłość do jedzenia".

W roli Papy, patriarchy rodziny Kadam oraz głównego oponenta Madame Mallory, obsadzono uznanego hinduskiego aktora, Oma Puri. Mając na koncie występy w ponad 250 filmach Puri jest prawdziwym weteranem kina, a jego charakterystyczne oblicze oraz niebywałe doświadczenie pozwalają mu płynnie przechodzić od scen dramatycznych do komediowych. "Zawsze podziwiałem Oma Puri", informuje Hallström. "Ma wielką ekranową charyzmę oraz magnetyczną osobowość, emanuje również doświadczeniem oraz wielkim spokojem. Był wprost idealny do roli Papy". Hassan, jego syn, jest z kolei skromnym wrażliwcem, który pragnie podążać za głosem kulinarnego powołania. Filmowcy mieli wielkie szczęście, że do tej roli udało im się zatrudnić młodego Manisha Dayala, który jeszcze nie został zauważony przez hollywoodzkich agentów. Aktor od samego początku poczuł więź z Hassanem i całkowicie zatracił się w swojej postaci. "Chcieliśmy, żeby publiczność kibicowała Hassanowi w jego podróży, a Manish zagrał go bezbłędnie", opowiada Blake. "Ma wspaniałą prezencję, tryska energią oraz pasją. Nie tylko wygląda jak syn Oma, ale również tak się zachowuje. Między tymi aktorami wytworzyła się prawdziwa chemia", dodaje Spielberg.

Hassan z miejsca zakochuje się w Marguerite, czarującej młodej kobiecie, która zaprzyjaźnia się z jego rodziną tuż po ich przybyciu do miasteczka. Dziewczyna pracuje jako zastępca szefa kuchni w restauracji Madame Mallory i staje się dla Hassana nie tylko źródłem informacji, lecz także - co ważniejsze - inspiracji. Mimo, że oboje kochają jedzenie, Marguerite wyznaje zasadę, że dwójka kucharzy nie powinna wiązać się ze sobą. Nic więc dziwnego, że gdy kobieta zaczyna odczuwać wobec Hassana silniejsze emocje, robi wszystko, by się nie odkryć ze swoimi uczuciami. Do roli Marguerite producenci chcieli zatrudnić kilka innych aktorek, lecz Spielberg obejrzał Charlotte Le Bon w jednym z francuskich programów telewizyjnych i zakochał się w jej komediowych umiejętnościach. "Charlotte dosłownie powaliła wszystkich na kolana. Wiedziałem, że jeśli tak piękna kobieta posiada jednocześnie ogromny talent komediowy, musimy ją zatrudnić do naszego filmu". I rzeczywiście, urodzona w Montrealu Le Bon stworzyła w "Podróży na sto stóp" prawdziwą aktorską kreację, nie ustępując swoim bardziej znanym partnerom. "Charlotte jest nieustraszoną kobietą, co czyni ją podobną do Helen Mirren", potwierdza Hallström. "Jest niezwykle inteligentną i zabawną aktorką, która potrafi słuchać - nie odgrywa wyłącznie swoich kwestii, ale reaguje na to, co robią inni, przechodząc w ten sposób na wyższy poziom aktorstwa".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Podróż na sto stóp
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy