Reklama

"Plunkett i Macleane": O SCENARIUSZU

Film „Plunkett i Macleane” to swego rodzaju “Butch Cassidy i Sundance Kid lat 90-tych”, mówi producent Eric Fellner. “Bardzo spodobał się nam pomysł filmu kostiumowego, który łamie wszelkie reguły. To hybryda klasycznego dramatu kostiumowego i kina akcji.”

Po raz pierwszy zwrócono na ten scenariusz uwagę siedem lat temu jak wspomina Eric Fellner. “Gary Oldamn przedstawił nam parę scen zaczerpniętych ze scenariusza, który mu się spodobał. To była opowieść o rozbójnikach. Scenariusz jeszcze nie był gotowy do przeniesienia na ekran, ale pomysł bardzo spodobał się w Working Title i zdecydowaliśmy zająć się nim razem z Gary Oldmanem i jego partnerem Douglasem Urbanskim.”

Reklama

Następnym krokiem było znalezienie reżysera z talentem i wyobraźnią, która nadałaby wiarygodności materiałowi. Fellner uzasadnia wybór debiutującego pełnometrażowym filmem reżysera Jake’a Scotta. “Chcieliśmy, aby ten film był inny niż to co do tej pory zrobiono, a Jake miał do tego idealne podejście. Zajmował się wcześniej realizacją teledysków i okazało się, że potrafi stworzyć ekscytujący wizualnie film, który przy tym zachowuje reguły historycznej dokładności.”

„Zawsze postrzegałem rozbójników jako bardzo romantycznych bohaterów historycznych, którzy, nie wiadomo dlaczego, rzadko pojawiali się na ekranie. Dla mnie są oni angielskim odpowiednikiem wyjętych spod prawa bohaterów Dzikiego Zachodu. Od dziecka byłem zainteresowany zrobieniem filmu o rozbójnikach więc ta propozycja okazała się przyjemnym spełnieniem” – wyznał Jake Scott.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Plunkett i Macleane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy