Reklama

"Piotruś Pan": DZIECI I ZWIERZĘTA

Chociaż obsada PIOTRUSIA PANA składa się z szanowanych i uznanych aktorów w kluczowych rolach, role Zaginionych Chłopców i najmłodszych członków rodziny Darlingów grają debiutanci.

„Dzieci były fantastyczne i miały niesamowity wpływ na atmosferę na planie,” mówi Olivia Williams, „normalnie bowiem, kiedy wydarza się coś spontanicznego, mamy wrażenie celebracji. Natomiast P. J. zaangażował dzieciaki, które nie dlatego były bystre, że ich tego nauczono. Zachowywały się spontanicznie i naturalnie.”

Harry Newell, który gra mającego obsesję na punkcie Napoleona, Johna Darlinga, wyjaśnia, jak to jest grać z Rebelem, bernardynem, który pojawia się w filmie jako Nana. „Dosyć trudno jest pracować z psem,” mówi. „Czasami ujęcie udaje się idealnie, ale pies zupełnie je psuje. Oczywiście zdarza się też odwrotnie. W każdym razie świetnie, że Rebel był przy mnie.”

Reklama

Ani Newell ani Freddie Popplewell, który wciela się w postać małego Michaela Darlinga, nigdy wcześniej nie grali. Tylko jeden z sześciu Zaginionych Chłopców, Harry Eden, który gra Nibsa, miał wcześniejsze doświadczenie zawodowe. Trzej Zaginieni Chłopcy - Theodore Chester, George Mackay i Rupert Simonian - zostali odkryci przez agenta d/s castingu w Harrodian School w Londynie. Metodyka stosowana w szkole zachęca do ekspresji twórczej, ale być może największe znaczenie miał tu fakt, że dyrektor szkoły Harrodian nazywa się James Hook.

Operator obrazu, Donald McAlpine, który zrobił zdjęcia do ponad 50 filmów, odkrył, że praca z dziećmi może przyczynić się do dokonywania bardzo zaskakujących technicznych wyborów. „Przez cały czas powtarzała się między mną a P. J. taka sama sytuacja,” wspomina. „Byłem zdecydowany na użycie obiektywu, który daje mniejsze pole widzenia. Wtedy on zażądał wykorzystania obiektywu o najszerszym możliwym kącie. Taki obiektyw spowodował, że miałem problemy ze światłem, ale musiałem w końcu przyznać, że miał rację. Zniekształcenia, jakie ten obiektyw powoduje na twarzach dorosłych aktorów zupełnie omijają dzieci. A jeszcze do tego, przez taki obiektyw widać cały świat. Można więc zrobić ekstremalne zbliżenie, a potem szerokie ujęcie - dwa za cenę jednego.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Piotruś Pan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy