"Piła III": O PRODUKCJI
"Cierpienie? Nic jeszcze nie widzieliście?"
Dwa lata temu, w Pile, psychopatyczny geniusz przeraził widzów na całym świecie, wplątując swe ofiary w makabryczną grę. Kontynuacją tej serii była w 2005 roku Piła II, która powtórzyła sukces pierwszej części i ugruntowała pozycję filmu jako jednego z najlepszych horrorów ostatnich lat. Obecnie Darren Lynn Bousman, reżyser Piły II, powraca na ekrany trzecią częścią przebojowej serii, która prześciga poprzednie swą przerażającą głębią - twórcy jeszcze bardziej przybliżają wielbicielom filmu mroczny świat Jigsawa.
"W Pile III dowiadujemy się o bohaterze znacznie więcej niż dotąd" - wyjaśnia Bousman. "Jigsaw ma tym razem jeszcze bardziej imponujący plan, ale jego zdrowie szwankuje. Dlatego jest skazany na pomoc nieszczęsnych ofiar; musi mieć pewność, że przetrwa, a jego plan zostanie doprowadzony do końca."
"Piła III jest jak przejażdżka kolejką strachu w parku grozy" - mówi producent Mark Burg. "Pełno tutaj zaskakujących pułapek, podstępów, sytuacji, w których postrzegamy Jigsawa w sposób zupełnie nowy. Nie przypuszczam, by ktokolwiek z widzów spodziewał się takiego zakończenia filmu."
Fani dwóch pierwszych części będą mogli zobaczyć w Pile III wiele znajomych twarzy: Tobin Bell ponownie wcielił się w rolę Jigsawa, Shawnee Smith znów występuje jako jego protegowana - Amanda, a Dina Meyer jako Kerry, policjantka znana widzom z drugiej części filmu. Powracają także współtwórcy Piły, James Wan i Leigh Whannell, którzy wymyślili całą tę historię. Whannell (współautor również drugiej części) wziął na siebie wyłączną odpowiedzialność za scenariusz. "Leigh jest bardzo utalentowanym pisarzem" - przyznaje Burg. "Ten scenariusz pokazuje, że nie tylko świetnie radzi sobie z zawiłą intryga, ale potrafi też budować złożone postaci, obdarzając je prawdziwą psychologiczną głębią."
Mimo sukcesu Piły II, Bousman, początkowo niechętnie myślał o powrocie na plan kolejnej części. "To była ogromna presja ze względu na popularność dwóch poprzednich produkcji, a ja nie chciałem zawieść wielbicieli" - mówi reżyser. "Ale James, Leigh i ja zdawaliśmy sobie sprawę, że tak czy inaczej realizacja kolejnej części zostanie komuś powierzona i chcieliśmy mieć pewność, że zachowana zostanie integralność filmu. Pod tym względem jestem naprawdę zadowolony z nowej Piły."
Nie obyło się oczywiście bez trudności, jakie towarzyszą powstawaniu sequeli. "Najtrudniejszą rzeczą jest zaproponować widzom coś, czego jeszcze nie widzieli" - wyjaśnia Bousman. "Musieliśmy zrobić film ostrzejszy, mocniejszy, bardziej przerażający, a jednocześnie pozostać wierni opowiadanej historii i bohaterom."
Producent Oren Koules dodaje: "Myślę, że tym razem byliśmy szczególnie świadomi spotkania z wymagającą publicznością, która ma swoje oczekiwania wobec tego filmu. Pracowaliśmy niezwykle ciężko, by je spełnić."
Już z Whannellem i Bousmanem w zespole, producenci na powrót gromadzili znakomitą ekipę, która pracowała przy drugiej części. Jak mówi Koules, blisko 95 procent ekipy powróciło na plan nowej produkcji, w tym również operator David Armstrong i scenograf David Hackl. Ekipa mieszkała w tym samym hotelu w Toronto i często pracowano w tych samych miejscach, co poprzednio. "To było jak spotkanie rodzinne" - opowiada Koules. "Jakbyśmy wcale stamtąd nie wyjeżdżali."
Twórcy rozwijają historię Jigsawa poprzez przywoływanie rozbudowanych wydarzeń z poprzednich części. Bousman tłumaczy: "Ten film jest horrorem dla dużo mądrzejszej publiczności. Nie jest tak linearny jak pierwsze dwie części, pełno jest tutaj retrospekcji."
Oczywiście, Piła nie byłaby Piłą, gdyby zabrakło w niej elementów zaskoczenia i gwałtownych zwrotów akcji. Wielbiciele tego filmu spędzają długie miesiące w Internecie na omawianiu i porównywaniu ulubionych scen wyrafinowanych tortur; niektóre epizody z pierwszej i drugiej części filmu stały się prawdziwymi kamieniami milowymi w historii gatunku. Choć twórcy filmu obiecują więcej starannie dopracowanych i przerażających pułapek w Pile III, szczegóły trzymają w najgłębszej tajemnicy.
Oprócz mnożenia jeszcze bardziej mrożących krew w żyłach scen grozy, Piła III wnika znacznie głębiej w duszę Jigsawa i ujawnia jego dziwne relacje z Amandą, dziedziczką jego mrocznego dzieła. Tobin Bell, który wcielił się w postać Jigsawa, rozsmakował się w rozwijaniu osobowości swego bohatera. "To swego rodzaju filozof, trochę naukowiec, trochę artysta" - mówi Bell o Jigsawie. "Musi również postrzegać samego siebie jako terapeutę, ponieważ wciąż powtarza swoim ofiarom: Pewnego dnia podziękujesz mi za to."
Dla Bella przygotowanie się do pracy nad Piłą III oznaczało ogromny wysiłek wyobraźni. Zapełniał zeszyty różnego rodzaju informacjami, poczynając od tego, co Jigsaw jada na śniadanie aż do jego przekonań religijnych i pobytu w college'u. Aktor pokrył ściany garderoby diagramami i notatkami, do których zainspirował go scenariusz. Bell wyjaśnia to następująco: "Niemal w tym samym momencie, w którym zaczynasz odpowiadać na pytanie dotyczące określonej sceny, ten problem otwiera dwie kolejne kwestie. A te dwie otwierają cztery nowe. I tak w kółko. To sprawia, że jest mnóstwo pracy do wykonania nad rolą."
Ponieważ relacje pomiędzy Jigsawem i Amandą konstruują kręgosłup Piły III, Smith i Bell poświecili mnóstwo czasu na stworzenie historii, jaka wydarzyła się na dwa lata przed momentem, w którym rozpoczyna się akcja filmu. Ich wysiłki znalazły odbicie w niesamowitej, głębokiej więzi, która połączyła dwójkę bohaterów. "Niektóre rzeczy, jakie robią Shawnee i Tobin zupełnie przypadkowo, mówią więcej, niż Leigh i ja moglibyśmy kiedykolwiek napisać, niż mógłbym wyreżyserować na scenie" - przyznaje Bousman.
"Budowanie charakteru przez tak długi czas, dopełnianie postaci kolejnymi rysami, jest naprawdę ciekawe" - mówi Smith. "W wypadku Piły mogliśmy konstruować zarówno przyszłość, jak i - poprzez retrospekcje - rozbudowywać przeszłość Jigsawa."
"Po trzech latach wspólnej pracy Shawnee i mnie udało się wreszcie osiągnąć pewną intymność" - dodaje Bell.
Piła III wprowadza do akcji dwójkę nowych bohaterów: Jeffa (Angus Macfayden), prześladowanego traumą z powodu tragicznej śmierci syna oraz lekarkę Lynn (Bahar Soomekh). To właśnie ci dwoje stają się pionkami w nowej, precyzyjnie dopracowanej i przerażającej grze Jigsawa.
"Scenariusz jest naprawdę mądry i pogłębiony" - mówi Soomekh. "Analizowaliśmy go drobiazgowo, a Leigh, Darren i producenci z zainteresowaniem odnosili się do tego, co proponowali aktorzy. Ta historia uderza w najczulsze miejsca, dotyka samej istoty emocji. Jest rzeczywiście przerażająca."
W warstwie wizualnej Piła III zachowała szybkie cięcia i specyficzny rytm, który charakteryzował dwa pierwsze filmy z tej serii. "Piła ma swój własny styl. Nie zawahaliśmy się pokazać bólu i krwi, by nadać akcji dynamikę" - mówi Bousman. W licznych scenach tortur reżyser zdecydował się użyć dosłowności zamiast efektów specjalnych. "Nie staram się unikać za wszelką cenę rozlewu krwi" - mówi. "Jestem zwolennikiem pokazywania widzom tego, co chcą zobaczyć."
Bousman dodaje, że cały czas w trakcie kręcenia Piły pamiętał o wielbicielach filmu i ich oczekiwaniach. "Naszpikowaliśmy tę część odniesieniami do poprzednich, skorzystaliśmy z tych samych kluczy tworząc układankę - ze wszystkich elementów, które tak uwielbiają fani" - mówi reżyser.
"Darren wie lepiej niż ktokolwiek inny, czego chce publiczność, a jego celem przez cały czas jest po prostu spełnić te oczekiwania" - mówi Burg.
Koules dodaje: "Tutaj każdy członek ekipy odczuwa lojalność wobec wielbicieli filmu. Znajdujemy w tym prawdziwą przyjemność. Widzowie są wspaniali i wspierają nas - to właśnie sprawia, że staramy się każdą kolejną Piłę zrobić jeszcze lepiej."
W trakcie produkcji trzech części filmu ekipa zżyła się bardziej niż przy jakiejkolwiek innej produkcji. Zabrakło jednak jednego jej członka, a jego strata jest boleśnie odczuwana przez wszystkich - producent Piły Greg Hoffman, nieoczekiwanie zmarł w ubiegłym roku, zaledwie kilka tygodni po wprowadzeniu drugiej części do kin. To właśnie on wraz z Burgiem, Koulesem i Danem Heffnerem uwierzył w ogromną siłę Piły, gdy była jeszcze jedynie scenariuszem, to również on odnalazł i skłonił do pracy nad filmem tak utalentowanych ludzi, jak James Wan, Leigh Whannell czy Darren Bousman, dając im jednocześnie możliwość rozpoczęcia kariery. Bousman mówi: "Greg wierzył w nas wszystkich, choć nie byliśmy przecież znani. Powtarzał: Chodźcie ze mną. I tak zrobiliśmy. Był pasjonatem i dbał o to, co robił."