Reklama

"Pieniądze to nie wszystko": FILOZOFIA BIZNESU

- No, Marek, następnym razem będzie główna rola! - mówił Juliusz Machulski, spotykając się na planie filmowym z Markiem Kondratem. Odtwórca roli komisarza Halskiego w serialu "Ekstradycja" do tej pory występował u twórcy "Seksmisji" jedynie w rolach drugoplanowych, m.in. w filmach: "V.I.P.", "Kiler" i "Kiler-ów 2-óch". Tym razem jednak reżyser spełnił wreszcie obietnicę. Marek Kondrat w komedii "Pieniądze to nie wszystko" wciela się w biznesmena-filozofa, który osiąga sukces jakby wbrew sobie, tak naprawdę bowiem wolałby oddać się rozważaniom nad sensem życia. Jego całkowitym przeciwieństwem jest chciwy wspólnik Wiesław, w którego wciela się Andrzej Chyra, znany ze wspaniałej kreacji w mrocznym "Długu" Krzysztofa Krauzego. Dla tego wszechstronnego aktora rola w filmie Machulskiego stanowi świetną okazję, aby zaprezentować widzom nieco inny, zabawniejszy wizerunek.

Reklama

"Pieniądze to nie wszystko" to nie tylko komedia o robieniu pieniędzy. To także film o spotkaniu dwóch światów: eleganckiego, nowoczesnego świata biznesu i siermiężnej, zabitej dechami polskiej prowincji. Prężnych ludzi sukcesu i pogrążonych w apatii bezrobotnych dzieli ogromna przepaść, okazuje się jednak, że przy odrobinie dobrej woli jedni i drudzy mogą się porozumieć. Autorzy filmu patrzą z dużą sympatią na mieszkańców zrujnowanego pegieeru, zwłaszcza, że to właśnie oni przywiązani są do tradycyjnych wartości, takich jak przyjaźń, lojalność i odpowiedzialność. W bezwzględnym świecie biznesu dawno już zapomniano o takich słowach. Życie konsumentów wina "Platon" mogłoby potoczyć się zupełnie innym torem, gdyby ktoś dał im szansę. Taką właśnie szansę chce dać im bohater grany przez Marka Kondrata. Kiedy człowiek sukcesu chce zarobić miliard w ciągu trzydziestu dni, musi pamiętać tylko o jednym: że wbrew pozorom pieniądze to nie wszystko...

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Pieniądze to nie wszystko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy